Nie wiem, czy to podpada pod produced work lub insubstantial extract wiec nie rozwine, ale nalezy wziac pod uwage, ze 1. to jest wzglednie malo danych, 2. sa zmodyfikowane.
Edytowałem tory na kilku stacjach. Z tych co pamiętam to np. Ząbkowice Śląskie - na Emapa układ torów jest bardziej rozbudowany, ale ich stacja Wołów jest “moja” - identyczne odcinki i np. brak toru przy ul. Witosa (zastawiłem na później, a później… zapomniałem o nim).
Na pierwszy rzut oka, koleje są żywcem wzięte z OSM, bez żadnych modyfikacji. Wg mnie połączenie tego z danymi Emapy to jest “collective database”, czyli legalne użycie. Jak już wspomniałem wcześniej, nie ma kolei OSM w zestawach sprzedawanych przez Emapę (przynajmnie w tym zestawie, który znam), koleje OSM są wykorzystanie do prezentacji na Emapi. A Emapi to chyba “produced work”, więc wymaga jedynie atrybucji OSM.
Gdyby koleje były edytowane, to można by wymagać udostępnienia na licencji ODBL zmian wprowadzonych przez Emapę. Ale np. na zrzucie prezentowanym powyżej linia kolejowa nie pasuje do drogi. Nie powinno być takich błędów, gdyby Emapa edytowała dane OSM.
Ze wszystkiego co tu napisaliście wynika, że przynajmniej wyegzekwowanie atrybucji OSM dla użytych danych jest celowe i zasadne.
Zwłaszcza, że firma się chwali na swojej stronie ( http://emapa.pl/mapy-cyfrowe/jak-powstaja-mapy-cyfrowe ) że “od początku dane zbiera samodzielnie”.
Wszelkie kontakty z firmą powinny być pisemne i z dołączoną dokumentacją - dlatego wykonywanie telefonów jest trochę niepoważne.
Czy wszyscy który tu wskazywali przypadki użycia swoich danych mogą wkleić dokładne screeny z osm i emapy z zaznaczonymi/obrysowanymi obiektami które są podobne a których podobieństwa nie da się wytłumaczyć wspólnym źródłem) ?
Dopiero mając to wszystko zebrane (w odpowiedniej ilości , żeby nie było tłumaczenia, że to jakiś przypadek) można moim zdaniem wystosować jakieś zarzuty do firmy .
I jeśli będą iść w zaparte to na pierwszy rzut skuteczniejsza i tańsza (niż jakieś pozwy przez OSMF) będzie kampania informacyjna w internecie (z odniesieniem do zebranej dokumentacji).
Może kiedy w wynikach wyszukiwania nazwa firmy zacznie się pokazywać w złym świetle to ktoś przemyśli czy warto było…
BTW mam ciekawostkę nie związaną z OSM, a wujkiem Google. Od 2004 roku działałem w gronie wolontariuszy na rzecz reaktywacji starachowickiej wąskotorówki. Oprócz zabawy typu wymiana podkładów czy czyszczenie i malowanie wagonów, były to również działania medialno-publikacyjne. W małym gronie planowaliśmy, że na trasie wybudowane, a raczej zorganizowane będą dwa przystanki (Cmentarz i Młynówka). Przygotowaliśmy mapki, również puszczone w internet, również z tymi przystankami. Przez sezon czy dwa były to wirtualne przystanki z rozkładem, ale nikt potem nie wcielił ich w życie. Tak na prawdę tych przystanków nie ma (chyba, że się poprosi kierownika pociągu uruchamianego co tydzień w sezonie letnim). Zdziwiłem się po jakimś czasie, że na planach papierowych (nie pamiętam jakie wydawnictwo) są te przystanki. A po jakimś czasie zaimportował te dane Google do swojego serwisu mapowego… I mimo że na początku działalności MapMakera próbowałem je usunąć i zgłaszałem reviewerom (pewnie z Indii) ale nic to nie dało
Sorry za OT, tak mi się przypomniało w temacie kolejowym.
Przypuszczam… Gdybyśmy poczekali jeszcze z ~pół roku. Do czasu “aktualizacji” map Emapy rodzynków byłoby więcej i świeższych lecz zawsze o krok opóźnionych w stosunku do map osm:) Coś się mi wydaje, że w gronie OSM jest tzw. “kret”
Absurd. Jaki kret wykonywałby realną pracę na licencji która emapie jest do niczego nie potrzebna? Raczej jest jakiś pracownik Emapy, który doszedł do wniosku że może co prawda rysować przez pół roku te tory po 8h dziennie, ale może też zrobić import i wyjechać na Seszele.
I weźcie pod uwagę, że oddaliście prawa autorskie po części OSMF. Zatem jeśli OSMF uzna, że jest to legalne użycie to po ptokach.
Ani Wy prywatnie ani tym bardziej OSM Polska nie ma prawa protestować.
Takie życie.
Pozostaje pytanie do lepiej zorientowanych, czy taka informacja i sposób jej umiejscowienia są wystarczające. Zdaje mi się, że http://www.openstreetmap.org/copyright ma jednak trochę większe wymagania.
Tego prawdopodobnie nie wzięli pod uwagę, ale jeśli tak, to prosimy o link do ich danych z błogosławieństwem, że każdy może z nich korzystać na zasadach ODbL, a jeśli nie, to mają problem z powodu naruszenia warunków licencji.
Ale Ty naprawdę nie rozumiesz, że Wy autorzy poszczególnych kresek nie jesteś stroną w takim sporze?
Emapa korzysta z warstwy której właścicielem jest OSMF a nie Wy. Oni wzięli to z bazy OSMF i TYLKO OSMF może wystąpić do Emapy jako strona.
Wy jedyne co możecie to nakłonić OSMF aby z roszczeniem wystąpiło. Oczywiście jeśli OSMF uzna to za naruszenie licencji bo tylko oni uznają to lub nie a nie Wy.
IMHO masz prawo domagać się od Emapy warstwy kolejowej użytej do prezentacji na Emapi. Te dane powinny być dostępne na licencji ODbL. Ale jeżeli Emapa nic nie edytowała, to po prostu odeślą Cię do pierwotnych danych OSM. Licencja ODbL nie przenosi się na inne warstwy, to jest uwzględnione w licencji pod hasłem Zbiorowa Baza Danych (Collective Database).
Hmm… nieprawda… wg. http://wiki.osmfoundation.org/wiki/License/Contributor_Terms - każdy użytkownik OSM, który dodaje dane do bazy - udziela wprawdzie OSMF niewyłącznej licencji, ale na ściśle określonych warunkach (że OSMF będzie te dane udostępniała na Odbl i/lub CC BY-SA) - ale to jest licencja niewyłączna. Czyli tłumacząc to z polskiego na nasze - każdy użytkownik daje OSMF prawo do wykorzystania i udostępniania tych danych na w/w licencjach, ale poza tym pozostaje właścicielem praw i może w związku z tym skarżyć inne podmioty, jeśli te użyją jego dane niezgodnie z warunkami licencji. Umowa z OSMF wyraźnie to nawet stwierdza “5. Except as set forth herein, You reserve all right, title, and interest in and to Your Contents.”
Ogolnie tak, nie zrzekamy sie zadnych praw na rzecz OSMF, ale jednoczesnie umowa z OSMF tez wyraznie stwierza, ze prawnie nie mozemy sie domagac niczego bezposrednio od licencjobiorcow a tylko za posrednictwem OSMF: “You also waive and/or agree not to assert against OSMF or its licensees any moral rights that You may have in the Contents.”
Pamietam jak powstawaly te teksty i wiem, ze intencja tez byla taka, zeby licencjobiorcy nie musieli sie bac pozwow (slusznych lub nie) od milionow podmiotow w setkach roznych systemow prawnych. I zeby od jednego podmiotu mozna bylo dostac w miare pewne potwierdzenie, ze jest sie w zgodzie z licencja (lub nie).
Jednoczesnie Wojtka “oni a nie Wy” jest bez sensu bo kazdy z nas moze byc w OSMF.
Rzeczywiscie, musi to byc zmiana z ostatnich kilku miesiecy bo jeszcze do niedawna nie bylo to w taki jasny sposob wymagane.