Jak powinien wyglądać system głównych dróg w Polsce

.

Po pierwsze, w Polsce na highway:class proponowałbym klasy A, S, GP i tak dalej, a “krajowa”, “wojewódzka” i tak dalej. Bo to od tej klasy zależy np. domyślna prędkość maksymalna.

Po drugie, nie wiem, może ktoś czerpie perwersyjną satysfakcję z jazdy Odpowiednio Ważnymi Drogami, ale ja tam po prostu wolę dojechać szybko i w nosie mam, że kawałek pojadę lokalną asfaltówką przez las. I prawdopodobnie nie jestem w tym oryginalny - stąd proponuję, żeby routing kierował się jakością drogi, a nie jej ważnością.

Patrząc na jego ostatnie zmiany dotyczące widoczności dróg na niskich zoomach, śmiem wątpić.

Miałem na myśli informacje jakie zasady (ruchu drogowego) obowiązują na danej drodze wynikające z oznakowania.

P.S. Kompletnie nie widze powodu aby informacja o zarządcy drogi miałaby by być piętnowana w OSM :slight_smile: (ale to już całkiem inny temat)

Nie ma co “weryfikować” - niejednoznaczą definicje masz na angielskiej wiki.

Tak jak dotychczas: jednoznacznie, banalnie prosto i zgodnie z wiki - te oznakowane znakami droga ekspresowa.

Wypadałoby raczej zamykać :wink: - nic nowego się nie pojawia.

To trzeba poprawić DK18, od lat jest źle otagowana.

.

a w czym problem? od gruntowości jest surface. Jak najbardziej mogą być tertiary gruntowe. juz nie mówię o tym, że np. w Rosji sa primary gruntowe.

.

Bardzo dobrze. GMTA :smiley:
Podejmuję się tak zaprojektować strukturę tagów highway:class, żeby była używalna na całym świecie. Część “robocza” będzie się nieznacznie różnić od tego, co proponował kocio, do tego doszłaby część “meta”, pozwalająca wrzucić definicję poszczególnych klas dróg do bazy tak, żeby mogło tego używać uniwersalne oprogramowanie routujące bez potrzeby posiadania zabunkrowanej gdzieś wiedzy o krajowych przepisach.

Natomiast nie bardzo widzę sens highway:category według tamtej propozycji. Nie żebym protestował specjalnie, po prostu ja nie widzę potrzeby.

Nie nie nie. Po wprowadzeniu highway:class tag highway miałby znaczenie czysto funkcjonalne, czyli byłoby dokładnie tak, jak Ty chcesz.
Natomiast highway:class pokazywałoby jakość tej drogi według lokalnych standardów. U nas - A,S itd. W Afryce może być zupełnie inaczej…

.

.

Podajesz prostą definicję highway=trunk, która jasno wyjaśnia, że S nie sa motorway usilnie próbując wsadzić je do jednej kategorii
a równocześnie chcesz zrobić kolejną kategorię tylko dla nich.
taką kategorią jest u nas trunk. i nie widzę żadnego powodu do komplikowania i wywracania całego schematu tagowania, który się sprawdza.
If it ain’t broke don’t fix it.

Nie rozumiem za bardzo, dlaczego oficjalna/urzędowa kategoryzacja dróg jest tak bardzo na cenzurowanym. Tak bardzo, jak w niektórych miejscach może być błędna, nie oznacza moim zdaniem tego, że należy od niej odchodzić.

Moim zdaniem, jedną z funkcji, którą pełni(-ła) kategoryzacja dróg, odpowiada właśnie temu, czego oczekujemy od highway=* → czyli które drogi powinien preferować ktoś nieznający okolicy, od tego co ją zna. Stąd też na znakach pionowych pojawiają się miejscowości w innych odległościach, w zależności od oficjalnej kategorii.

Pośrednim skutkiem jest to, że drogi wyższej kategorii muszą być przygotowane pod większą przepustowość, bo są promowane przez oznaczenie w terenie, jak również na mapach. Więc nie bardzo rozumiem, dlaczego teraz mielibyśmy być inni.

Po drugie - wydaje mi się, że lepiej będzie, jeżeli w semantyce highway będziemy bliżej tego, co jest na Zachodzie, niż tego, co jest w Afryce czy Nepalu. Bo patrząc na mapę - wiem czego się spodziewać. A nie, że zaplanowałem trasę po “trunkach”, a tu nagle jadę jednopasmówką.

To co jakiś czas temu podnosiłem, i wydawało mi się, że nie budzi to zbyt wielkich oporów, to by podnieść klasę dwupasmowym drogom krajowym, które nie są autostradami, ani drogami ekspresowymi, do highway=trunk poza terenem zabudowanym (np. droga numer 1 pomiędzy Częstochową a Sosnowcem). Może warto to pociągnąć, jeżeli nie jest kontrowersyjne.

I widzę, że dodałeś tak, jak ja to widzę, a nie zgodnie z opisem w cytowanym wątku. A to jest już jakiś standard? Był jakiś proposal?

Rozmycie okreslania gdzie jest droga espresowa to jest własnie najbardziej kontrowersyjny punkt. Mając ścisłą i jednoznaczną relacje motorway=oznakowana jako autostrada i trunk=ozn. jako dr. ekspr. i tagowanie jak dotychczas, mamy w bazie jednoznacznie i banalnie dostępną informacje gdzie są autostrady i ekspresówki.

Zmiana na propozycje dammat spowoduje że trzeba będzie wprowadzić albo nowy tag oznaczający gdzie jest ekspresówka/autostrada, albo zdefiniować algorytm jak to obliczyć. Potem poprosić wszystkich zainteresowanych (maperów, twórców aplikacji) aby nauczyli się nowego tagu czy algorytmu.

Wrzód na d. dla wszystkich, a zyski?
Ładniejszy wygląd polskiej siatki dróg można uzyskać mapując motorroad=yes dla dróg które są faktycznie bezkolizyjne, a nie są A/S i poprawkę renderingu. Wpadnie DTŚ, chyba DK18 i inne i będzie ładniej wyglądać. Co prawda wspominana DK1 by nie wpadła (bo światła i skrzyżowania kolizyjne)

Ależ. Jak się to dobrze zrobi, to zyskiem są np. domyślne prędkości maksymalne w bazie, zamiast trzymania tego w nawigacjach.

.

Drobna różnica jest taka, że w lipcowym pomyśle wartościami miały być liczby (1,2…). Zgaduję, że miała się za tym kryć idea uniwersalności tagu na świecie. Natomiast spokojnie da się używać nazw, tak jak to zrobiłeś, nie tracąc tej uniwersalności. Jak znajdę wolny dzień to to porządnie rozpiszę.

Natomiast klasa drogi jest potrzebna nawigacjom, więc dążenie do utkania jej w tagach jest zrozumiałe.

“Mamy etykiety, które robią świetną robotę” vs “wyciąganie z ref =“S*” jest niepraktyczne” - mam wrażenie, że zbijasz własne argumenty :smiley:

Natomiast zgadzam się, że highway:class jest najlepszym rozwiązaniem konfliktu. Tylko żeby to zadziałało, nawigacje muszą zacząć go używać. A żeby nawigacje zaczęły go używać, trzeba go przepchnąć jako standard.

Nie szkoda Wam czasu na te dyskusje? Była sonda, która dobitnie pokazała, że społeczność nie chce niczego zmieniać. Niestety, dammat nie potrafi tego przyjąć do wiadomości i nadal drąży, a reszta daje się w to wciągać.