No niestety. Dlatego może tutaj, w bardziej ograniczonym tematycznie wątku, coś się uda ustalić.
Zgadzamy się chyba co do jednego - jest trochę bałagan.
Dokładnie. Owszem, każde miasto jest inne, dlatego właśnie powinniśmy opracować jakiś ogólny zbiór wytycznych i potem starać się je adaptować do poszczególnych miast.
A nie, że ktoś twierdzi, że drogi w Poznaniu to są secondary, ale już nie widzi problemu w tym, żeby drogi w Łodzi były primary.
Przedstawię może moją filozofię.
Zacznijmy od tego czym jest primary. “A major highway linking large towns.” Abstrahując od potrzeby uszczegółowiania, skupmy się na tym jednym zdaniu. Droga łącząca duże miasta. W kontekście Polski, dla uproszczenia, przyjmijmy na początek, że chodzi o miasta wojewódzkie (zresztą o takie miasta też pytał autor tego wątku).
Więc drogami primary powinniśmy być przede wszystkim w stanie dojechać z jednego do drugiego miasta wojewódzkiego.
I tutaj moja interpretacja - do miasta, to znaczy do ścisłego miasta, a nie tylko w jego okolice.
Na przykład relacja Poznań ↔ Bydgoszcz. Jedziemy oczywiście drogą S5, ale “problem” pojawia się, gdy zbliżamy się do Bydgoszczy. Bydgoszcz ma od niedawna obwodnicę i tranzyt z DK5 (Poznań ↔ Gdańsk) się na nią przeniósł i już nie musi jechać przez miasto. Ale przypominam, że rozpatrujemy ruch Poznań ↔ Bydgoszcz, więc tranzyt nas nie interesuje. Moim zdaniem główna droga wlotowa do Bydgoszczy od strony Poznania powinna być oznaczona jako primary, ponieważ spełnia przesłankę “major highway linking large towns.”
Analogicznie główne drogi wlotowe do Bydgoszczy z pozostałych głównych kierunków (Gdańsk, Szczecin, Toruń - przypominam, “linking large towns”) powinny być primary.
Jak już wjedziemy tą główną drogą primary do miasta, to powinniśmy być w stanie drogami primary przeskoczyć na pozostałe główne wylotówki (zasada spójności sieci - drogi wyższej kategorii nie powinny się urywać na drogach niższych kategorii). Czyli konsekwentne najważniejsze ulice, łączące główne wylotówki, powinny być primary. W praktyce w każdym mieście takie główne ulice można bez problemu zidentyfikować i jest ich tylko kilka, więc bez obaw że zaraz całe miasto będzie poprzecinane drogami primary.
Zwolenników podejścia, że primary to tylko tranzyt i jeśli nie ma tranzytu, to nie ma primary prosiłbym o wskazanie, skąd taką zasadę wyczytali. Przy okazji niech wyobrażą sobie sytuację, że zostanie ukończony ekspresowy ring wokół Warszawy i już żaden ogólnokrajowy tranzyt przez miasto nie musi przejeżdżać. Czy naprawdę brak jakichkolwiek dróg primary wewnątrz ringu ekspresowego byłby dobrym podejściem?