Po pierwsze, oczywiście odwołujemy się od decyzji Głównego Geodety Kraju.
Po drugie, dziś Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wydał wyrok w/s odmowy przez GGK udostępnienia mapy topograficznej Warszawy (jeśli się nie mylę, jest to sygn. akt II SAB/WA 245/12). Za informacją od Szymona Osowskiego z Centrum Dostępu do Informacji Publicznej, WSA uznał iż: “GGK nie może twierdzić, iż mapy nie stanowią informacji publicznej, a nadto musi rozpatrzyć wniosek [w oparciu] o przepisy ustawy o dostępie do informacji publicznej”. Więcej jutro na stronie CDDiP: http://informacjapubliczna.org.pl/
Tak więc czekamy na odpowiedź Głównego Geodety Kraju na nasze odwołania, czekając ponownie, aż GUGiK zechce brać pod uwagę aktualnie obowiązujące przepisy…
Pozdrawiam,
W podanym przez Ciebie artykule na Wiki napisane jest: “W orzecznictwie sądu administracyjnego ugruntowany jest pogląd, że „treść, a nie forma, przesądza o tym, czy dany akt jest decyzją administracyjną, jeżeli więc sprawa administracyjna podlega załatwieniu w drodze decyzji, to za decyzję należy uznać pismo organu rozstrzygającego, zawierające co najmniej oznaczenie tego organu, oznaczenie adresata aktu, rozstrzygnięcie w sprawie oraz podpis upoważnionego pracownika organu”."
GGK odpisał nie podając nawet gdzie i jak można się odwołać. Próba potraktowania wniosków jako luźnej korespondencji wynika z niechęci do uznania przedmiotowych danych za informację publiczną - w świetle tego, iż nie zostało to niczym podparte (a są kontrdowody, jak dzisiejszy wyrok), to warto wykorzystać przewidziany w ustawie tryb odwoławczy od tej, jakby nie było, decyzji.
Pozdrawiam,
Oczywiście, że trzeba się odwołać. Masz rację, że ewidentnie odmowna choć pokrętna treść przesądza że “podjął decyzję” o nieudostępnieniu. Tak czy owak GGK robi sobie jaja z prawa i obywateli, bo szanujący się urząd winien wydać decyzję z informacją o ścieżce odwoławczej. Przeciętny człowiek po takim “pisemku” jak to od GGK daje sobie spokój. I może warto aby organ nadrzędny (minister?) o tym poinformować…
Przy istniejącym orzecznictwie (potwierdzającym, że mapy i rejestry gruntów to informacja publiczna) oraz czytelnej wymowie ustawy o dostępie do informacji publicznej (mówiącej o ponownym wykorzystaniu takiej informacji) prowadzenie się z każdym wnioskującym do sądu byłoby mało poważne. W przypadku kolejnej odmowy wniosek do SA nie będzie więc z pewnością jedynym działaniem w tej sprawie.
Generalnie Geoportal, podobnie jak inne państwowe GISy, powinien zmienić regulamin (tak naprawdę już po wejściu w życie wspominanej ustawy w 2011 roku). Po pojawieniu się uzasadnienia do wczorajszego wyroku (przyda się, jako kolejny do cytowania) postaram się przygotować, mam nadzieję, że z pomocą CDDIP, wzór pisma informującego różne podmioty zobowiązane o potrzebie dostosowania regulaminu do Ustawy.
Pozdrawiam,
Nie, nasz przypadek jest nieco inny - UMP z OSM nie wnioskowały o udostępnienie plików z mapami, a o wydanie zgodnych z Ustawą warunków ponownego wykorzystania już udostępnionych (na www) danych. W tym wypadku nie ma żadnego “konfliktu”, ponieważ ustawy o których mówi GGK (prawo geodezyjne i kartograficzne, ustawa o infrastrukturze geoprzestrzennej) nakazują darmowe ich udostępnianie (inaczej nie byłoby tego na geoportal.gov.pl), a z kolei ustawa o dostępie do informacji publicznej (a WSA właśnie po raz kolejny stwierdził bez wątpliwości, że mapy nią są) gwarantuje ich dowolne dalsze wykorzystanie, w tym do tworzenia komercyjnych i niekomercyjnych utworów pochodnych.
Wnioski nie byłyby potrzebne, gdyby Regulamin Geoportalu uwzględniał wszystkie te trzy ustawy, nie robi tego jednak, bo pomimo kilkuletniego orzecznictwa (nie wspominając już o zdrowym rozsądku) GUGiK wciąż odpisuje każdemu, że to co u siebie mają to absolutnie nie jest informacja publiczna.
A jeśli GGK wyjmie zza pazuchy jakąś nowelizację dla “wyjaśnienia”, to i powyższe może się zmienić… W Ustawie dopisze się, że informacją publiczną nie jest to, co widnieje na cenniku Państwowego Zasobu Kartograficznego, “bo tak”. A my wtedy będziemy musieli nieco dalej wysyłać wnioski sądowe…
Pozdrawiam,
Podsumowanie problemu i opis działań, w tym wnioski, odpowiedzi i odwołanie do GUGiKu tutaj: http://ump.fuw.edu.pl/wiki/Geoportal
Także linki do powiązanych ustaw, wyroków i innych materiałów nt. map i informacji publicznej.
Pozdrawiam,
Tak z obowiazku kronikarskiego: Niemieckie Ministerstwo Spraw Wewnetrznych (zajmujace sie tez Geoinformacja) opublikowalo nowy raport na temat postepów w geoinformacji.
Pisza tam na wielu stronach o wspolpracy z inicjatywami typu Open Communities w celu obnizenia kosztów i ulepszenia zawartosci mapy. W przypisach wymieniane jest tez oficjalnie po raz pierwszy z nazwy OSM. Z powodów poprawnosci politycznej pisze sie “Open Communities” jakkolwiek kazdy wie, ze praktycznie liczy sie tam tylko OSM…
Sąd uznaje, że mapy to informacja publiczna, oraz że opłaty za ponowne wykorzystanie muszą mieścić się w ramach kosztów przewidziany w uodip art 23c, a nie mogą być ustalane powdstawie pgik art. 40 ust. 3c (kolizja ustaw została rozwiazana w ten sposób, ponieważ prawo geodezycjne i kartograficzne nie uwzglęniało udostepniania w celu ponownego wykorzystania, a tego dotyczy późniejsza ustawa o dostępie do informacji publicznej).
Pozdrawiam,
NSA uznał za prawidłowy wyrok mówiący, iż mapy załączane do studium zagospodarowania przestrzennego jako dokumentu urzędowego nie są chronione prawem autorskim.
Więcej: http://geoforum.pl/?page=news&id=14116
Chyba można to potraktować jako wskazówkę w przypadku rozterek czy można użyć kawałka mapy umieszczonej w BIP?