Jak powinien wyglądać system głównych dróg w Polsce

Podajesz prostą definicję highway=trunk, która jasno wyjaśnia, że S nie sa motorway usilnie próbując wsadzić je do jednej kategorii
a równocześnie chcesz zrobić kolejną kategorię tylko dla nich.
taką kategorią jest u nas trunk. i nie widzę żadnego powodu do komplikowania i wywracania całego schematu tagowania, który się sprawdza.
If it ain’t broke don’t fix it.

Nie rozumiem za bardzo, dlaczego oficjalna/urzędowa kategoryzacja dróg jest tak bardzo na cenzurowanym. Tak bardzo, jak w niektórych miejscach może być błędna, nie oznacza moim zdaniem tego, że należy od niej odchodzić.

Moim zdaniem, jedną z funkcji, którą pełni(-ła) kategoryzacja dróg, odpowiada właśnie temu, czego oczekujemy od highway=* → czyli które drogi powinien preferować ktoś nieznający okolicy, od tego co ją zna. Stąd też na znakach pionowych pojawiają się miejscowości w innych odległościach, w zależności od oficjalnej kategorii.

Pośrednim skutkiem jest to, że drogi wyższej kategorii muszą być przygotowane pod większą przepustowość, bo są promowane przez oznaczenie w terenie, jak również na mapach. Więc nie bardzo rozumiem, dlaczego teraz mielibyśmy być inni.

Po drugie - wydaje mi się, że lepiej będzie, jeżeli w semantyce highway będziemy bliżej tego, co jest na Zachodzie, niż tego, co jest w Afryce czy Nepalu. Bo patrząc na mapę - wiem czego się spodziewać. A nie, że zaplanowałem trasę po “trunkach”, a tu nagle jadę jednopasmówką.

To co jakiś czas temu podnosiłem, i wydawało mi się, że nie budzi to zbyt wielkich oporów, to by podnieść klasę dwupasmowym drogom krajowym, które nie są autostradami, ani drogami ekspresowymi, do highway=trunk poza terenem zabudowanym (np. droga numer 1 pomiędzy Częstochową a Sosnowcem). Może warto to pociągnąć, jeżeli nie jest kontrowersyjne.

I widzę, że dodałeś tak, jak ja to widzę, a nie zgodnie z opisem w cytowanym wątku. A to jest już jakiś standard? Był jakiś proposal?

Rozmycie okreslania gdzie jest droga espresowa to jest własnie najbardziej kontrowersyjny punkt. Mając ścisłą i jednoznaczną relacje motorway=oznakowana jako autostrada i trunk=ozn. jako dr. ekspr. i tagowanie jak dotychczas, mamy w bazie jednoznacznie i banalnie dostępną informacje gdzie są autostrady i ekspresówki.

Zmiana na propozycje dammat spowoduje że trzeba będzie wprowadzić albo nowy tag oznaczający gdzie jest ekspresówka/autostrada, albo zdefiniować algorytm jak to obliczyć. Potem poprosić wszystkich zainteresowanych (maperów, twórców aplikacji) aby nauczyli się nowego tagu czy algorytmu.

Wrzód na d. dla wszystkich, a zyski?
Ładniejszy wygląd polskiej siatki dróg można uzyskać mapując motorroad=yes dla dróg które są faktycznie bezkolizyjne, a nie są A/S i poprawkę renderingu. Wpadnie DTŚ, chyba DK18 i inne i będzie ładniej wyglądać. Co prawda wspominana DK1 by nie wpadła (bo światła i skrzyżowania kolizyjne)

Ależ. Jak się to dobrze zrobi, to zyskiem są np. domyślne prędkości maksymalne w bazie, zamiast trzymania tego w nawigacjach.

.

Drobna różnica jest taka, że w lipcowym pomyśle wartościami miały być liczby (1,2…). Zgaduję, że miała się za tym kryć idea uniwersalności tagu na świecie. Natomiast spokojnie da się używać nazw, tak jak to zrobiłeś, nie tracąc tej uniwersalności. Jak znajdę wolny dzień to to porządnie rozpiszę.

Natomiast klasa drogi jest potrzebna nawigacjom, więc dążenie do utkania jej w tagach jest zrozumiałe.

“Mamy etykiety, które robią świetną robotę” vs “wyciąganie z ref =“S*” jest niepraktyczne” - mam wrażenie, że zbijasz własne argumenty :smiley:

Natomiast zgadzam się, że highway:class jest najlepszym rozwiązaniem konfliktu. Tylko żeby to zadziałało, nawigacje muszą zacząć go używać. A żeby nawigacje zaczęły go używać, trzeba go przepchnąć jako standard.

Nie szkoda Wam czasu na te dyskusje? Była sonda, która dobitnie pokazała, że społeczność nie chce niczego zmieniać. Niestety, dammat nie potrafi tego przyjąć do wiadomości i nadal drąży, a reszta daje się w to wciągać.

Absolutnie nie szkoda.

Po pierwsze, sonda pokazała tylko tyle, że nie chcemy zmieniać tagowania highway w sposób zaproponowany przez dammata. Tym niemniej cała dyskusja nie jest tylko i wyłącznie efektem nawiedzenia dammata, tylko ma głębsze podłoże - konflikt między potrzebami nawigacji, a potrzebami mapy jako czegoś, na co można rzucić okiem i wyciągnąć z tego sensowne wnioski. Miażdżąca większość uznała w tej sondzie, że woli mieć dokładniejszą informację o drodze kosztem informacji na obrazku. A chciałoby się mieć jedno i drugie, więc jest sens dyskutować.

Po drugie, z tych dyskusji już co najmniej dwukrotnie wypłynęły niemal identyczne koncepcje, jak to zrobić, żeby mieć jedno i drugie. Zatem dyskusja już przyniosła pozytywne skutk. Na razie czysto teoretyczne, bo co z tego, że dammat dorzucił tagi highway:class na głównych drogach w Polsce, skoro na razie nic z nich nie korzysta? Tym niemniej - jest podstawa teoretyczna do podjęcia całkiem sensownych działań praktycznych. A jesli sprawa pójdzie dalej, to okaże się, że dammat w proroczym widzie wykonał zawczasu kawał dobrej roboty.

.

No i to jest błąd koncepcyjny, który na dłuższą metę jest przyczyną przepychanek :smiley:

Nawigacja nie ma dążyć do wyznaczania tras “głównymi drogami”, tylko do wyznaczania tras najszybszych, bądź najkrótszych (bo niektórym bardziej zależy np. na oszczędzeniu paliwa, niż na czasie dojazdu). “Główność” drogi ma dla nawigacji znaczenie co najwyżej drugorzędne. I o ile nawigacje online sobie mogą z tym poradzić własnymi metodami, jak Yanosik, to nawigacje offline potrzebują jakichś podstaw w mapie, żeby wybrać szybszą drogę. Czyli muszą znać prędkości maksymalne, a te wynikają wprost z klasy drogi (i, oczywiście, lokalnych ograniczeń znakami), a nie z jej “główności”. Dlatego koncepcja highway:class jest, moim zdaniem, słusznym kierunkiem.

.

Ale zwróć uwagę, że tag highway nie jest w żaden sposób przystosowany do akurat polskich warunków i nie ma szans na zmianę tej sytuacji. Natomiast highway:class jest z góry tak pomyślany, żeby zawsze odzwierciedlał lokalną klasyfikację, a konkretnie mój pomysł dodatkowo umieszcza domyślne parametry dróg w bazie.

.

Odczepże się od “ważności” i “główności”. Chyba, że umiesz podać jakieś formalne i jednoznaczne definicje tych pojęć. W bazie i tak jest za dużo takich niedookreślonych danych z wartościami przypisywanymi według widzimisia wpisującego.

.

Przykro mi, ale zastąpienie mglistego pojęcia tym samym mglistym pojęciem, ale za to po angielsku, nie czyni go ani trochę mniej mglistym. Ktoś kiedyś wymyślił taki podział z grubsza, który JEMU się sprawdzał, bo w jego kraju między wszystkimi większymi miastami są autostrady, i teraz się tego kurczowo i bez zastanowienia trzymamy, jak bohaterka tego filmiku (uwaga, Fejzbuk, nie mam lepszej wersji). A jak nie chce pasować, to naciągamy - co właśnie próbujesz zrobić.

Po przeczytaniu artykułu w wiki tak samo nie umiesz określić jednoznacznego porządku “ważniejszości” dla dróg, jak przed jego przeczytaniem. Bo tego się nie da zrobić. A mglista definicja => oznaczanie według własnego widzimisia. A że różni ludzie mają różne widzimisie, to kłótnie i wojenki co jakiś czas mamy zagwarantowane.

No to trzeba zadbać o ludzi nie posiadających nawigacji. Na każdym skrzyżowaniu i przy każdym zjeździe z autostrady posadzimy doświadczonego bacę z parasolem, który to baca będzie wskazywać przejezdnym właściwą drogę.

Nadal strzelasz w płot. Większośc tych rzeczy zależy od klasy drogi, a nie od jej “ważniejszości”.

Przepraszam, mamy zacząć Ci sypać mały kurhanik? Bo dramą zajechało…

Czy lokalna droga dojazdowa jest tej samej klasy technicznej, co główna arteria?

Jeśli tak, to czy jedzie się nią wolniej, niż główną arterią, z przyczyn politycznych?

Jeśli nie, to w jaki sposób ten przykład ma być argumentem za kierowaniem się “ważniejszością” drogi, zamiast jej klasą?

To chyba nie jest zły pomysł: http://www.openstreetmap.org/user/deleted_account
Teraz pozostaje czekać na reaktywację z nowym kontem :stuck_out_tongue:

Jakiś czas temu brałem udział w dyskusji, więc również podzielę się swoim zdaniem. Ostatnio niestety trochę odbiłem od mapowania gdyż nazbierało mi się sporo roboty i zwyczajnie brakuje mi czasu.

  1. Teoretycznie - NIE / praktycznie - TAK.
  2. TAK

Wyjaśnienie:
Ad.1 ) Tak jak kiedyś wspomniałem moim zdaniem jedyny sens mapowania w Polsce dróg jako ‘trunk’ istnieje wyłącznie w przypadku podziału dróg krajowych na dwie kategorie:

  • zbiorcze, stanowiące szkielet sieci drogowej w skali kraju
  • pozostałe, spełniające rolę łączników między głównymi szlakami, łączników, realizujące przede wszystkim połaczenia w skali regionu

Podziału tego można dokonać na podstawie GPR’15 ( Generalny Pomiar Ruchu ), którego wyniki będą publikowane od 31 marca 2016 począwszy do pazdziernika. Koniec końców trasy E-XX zapewne będą miały wyniki klasyfikujące je jako szkiet. Dlatego tego moja odpowiedz na pyt.1 jest: teoretycznie NIE ( nie zawsze przynależność do sieci tras europejskich o czymś świadczy ), ale praktycznie TAK ( bo koniec końców i tak te drogi okażą jednymi z najbardziej ruchliwych )

Ad.2.) Jechałem zarówno autostradami jak i drogami ekspresowymi Różnicy nie odczułem żadnej, standard jazdy w odczuciu kierowcy jest identyczny więc naturalnym wydaje mi się oznaczanie takich dróg tym samym tagiem.

@Azquoir - co do Twojego Ad.2.) - w pewnym sensie nie ma - różnica jest tylko w dopuszczalnych prędkościach. Szkoda że na mapie nie widać za to które odcinki autostrad są odcinkami płatnymi :(, żałuje też że nie mogę znaleźć na mapie naszych krajowych oznaczeń dróg (tabliczki drogowe) zgodnymi z polskimi odpowiednikami tak jak to jest na mapie wujka Gugla choćby?

Podział dróg w Polsce jest i należało by się go trzymać - autostrady (tu mamy płatne i bezpłatne), ekspresówki, krajowe 1-99, potem mniej ważne 100-999 i mniej ważne powyżej 1000 aż w końcu mamy ulice w miastach i strefy zamieszkania. Reszta to już inne. A i jeszcze międzynarodowa numeracja :wink:

A na marginesie - co to za oznaczenia na węzłach drogowych podające kilometraż danego węzła? Węzły mają nazwy żadnych numerów na chwilę obecna węzły nie posiadają :frowning: - szkoda.