Wolę nie zakładać że inni czytają 100% wszystkiego - nie ma takiego obowiązku. Plus jest dość irytujące jak się trafi na coś takiego na swój temat po kilku dniach jak wszyscy się wypowiedzieli.
To pytanie do mnie więc odpowiem: bo na Bingu była ledwo widoczna (a właściwie to wygląda jedynie jak skoszony trawnik), a na orto 2020 wtedy nie popatrzyłem.
Uwaga dotyczyła tylko nazwy ulicy, nie jej fizycznego istnienia - podobnie jak inne uwagi dodane w tym samym czasie przez tę samą osobę.
To przecież niczego nie tłumaczy. Oczekiwanym minimum byłoby tu zapytanie się autora uwagi, czy droga już istnieje. Ideałem byłoby sprawdzenie w terenie. A tak zmapowana została na podstawie rachunku prawdopodobieństwa.
Uwaga dotyczyła ulicy Zecerskiej i w żaden sposób nie precyzowała, czy chodzi o jej istnienie czy tylko o nazwę. W razie wątpliwości przyjętym standardem jest zadanie pytania autorowi uwagi, nawet gdy jest ona anonimowa.
Może chodzi o to, że uwagi na terenie Wrocławia trzeba pisać w formie szczegółowego algorytmu postępowania? Np. sprawdź: <lista podkładów>, nie widać? sprawdź na fotopolska.eu, nie widać? pojedź w teren - nie ma - zmapuj jako planowaną; nie możesz pojechać-zostaw uwagę otwartą.
Uwagi dotyczyły nowych nazw ulic (a nie ich fizycznego istnienia). Nowe nazwy dodaję regularnie od kilku miesięcy - czasem są to nazwy już istniejących dróg, a czasem tylko planowanej drogi, której jeszcze nie ma.
Algorytm postępowania jest napisany przy dodawaniu uwagi: “Zauważyłeś błąd lub brak czegoś? Daj znać innym mapującym, aby mogli to poprawić.”
Mapujących można podzielić na: tych co tylko robią i nic nie sprawdzają, nie weryfikują, bo są nastawieni na działanie (“ufam wszystkiemu i każdemu, jeśli bym wszystko weryfikował w kilku źródłach, to zajęłoby mi to więcej czasu niż mapowanie, więc robię”). Po drugiej stronie są ci, którzy każdą rzecz weryfikują (“100% moich edycji musi być poprawnych, nie mogę popełnić błędu”), ale przez to mało mapują, bo większość czasu zabiera im dyskutowanie - to perfekcjoniści, najgorszy typ mapujących. I jest jeszcze dużo stanów pośrednich.
W przypadku omawianej tu uwagi nie można jednoznacznie stwierdzić, że dotyczyła tylko nazwy. Druga uwaga nie jest tu dyskutowana.
Zacytowany algorytm dotyczy postępowania autora uwagi. Moje pytanie dotyczyło podawania algorytmu postępowania dla rozwiązywacza uwagi.
Zauważyłem, że wiele osób mapujących, gdy zrobi błąd pisze “Pomyliłem się, sorry”, naprawia swój błąd i jest po sprawie. Później pilnują się, by w podobnych okolicznościach nie zrobić takiego samego błędu.
Zauważyłem też, że kilka osób mapujących, gdy zrobi błąd, zaczyna karkołomne wywody, byle tylko nie przyznać się do błędu. Później pilnują się, by w podobnych sytuacjach zrobić taki sam błąd, bo inaczej przyznaliby, że wcześniej się pomylili. To najgroszy typ mapujących - stawiają swoje ego ponad OSM.
Wiecie może co tu się stało? Jestem na 100% pewien, że nie utworzyłem tej uwagi, tylko ją skomentowałem, świadczy tez o tym treść maila o zamknięciu uwagi.
W mailu dostałem, że zamknął ją Leszek An (nie istnieje)
Nie pamiętam niestety, kto utworzył uwagę, czy autor został usunięty “na twardo”?
Może inaczej by to było bardziej zrozumiałe. Przykładowo z Discord-a dostaję powiadomienie o nowej uwadze lub po prostu przeglądam mapę z aktywną opcją uwagi. Otwieram link i na mapie OSM i widzę uwagę jako otwartą. Otwieram obszar w edytorze. Jeżeli widzę, że dam radę coś z tym zrobić (a kiepski ze mnie edytujący) to wykonuję edycję obiektu którego dotyczy uwaga i wysyłam zmiany oraz oznaczam uwagę jako rozwiązaną ale już w paru przypadkach po otwarciu linku do uwagi w edytorze widzę, że ktoś zareagował na uwagę i poprawił obiekt ale zostawił uwagę otwartą. W ten sposób nie ma nawet jak otworzyć ponownie uwagę bo nie jest zamknięta i na mapie wiszą sobie takie niby nie rozwiązane uwagi. Jeżeli widzę takie coś czyli rozwiązany problem ale nie zamkniętą po tym uwagę to zamykam te uwagi nawet z poziomu przeglądarki bo po co to ma wisieć i ewentualnie zabierać czas komuś innemu tak jak mi. Czasami mają tylko ledwo parę godzin a czasem miesiące czy lata.
Zjawisko podobne jak opisy zmian. Ktoś coś edytuje a potem nawet nie da opisu a może łaskawie napisze - drobne zmiany, edycja itp. znane z autopsji. Przy tych pozornie nierozwiązanych uwagach prawdopodobnie często edytujący po prostu zapomina o zamknięciu uwagi lub rozwiązał problem przypadkowo przy okazji edytowania tej okolicy nawet nie wiedząc i nie widząc uwagi bo np. w JOSM nie miał aktywowanych uwag albo ma to gdzieś bo jest wspaniałym edytorem i dokonał wielkiej edycji i takimi pierdołami jak zamknięcie uwagi się nie będzie zajmował.