Hm. Generalnie to nie jest na nic za późno, można jeszcze zmienić.
Pierwotny zamysł stojący za oznaczeniem cyferkami był taki, żeby to powiązać z admin_level. Skoro jednak nie jest to powiązane z admin_level, to stosowanie cyferek traci sens - lepiej po prostu zastosować oznaczenia literowe (K, W, P, G).
Wiadomo, że są niuanse i nie da się “uspójnić” wszystkiego.
Chodzi mi o generalną praktykę, a mianowicie to, że wymienione przeze mnie kraje wszystkie drogi posiadające określone parametry jakościowe oraz specjalnie oznakowanie tagują jako motorway.
W wymienionych przeze mnie krajach zasadniczo wszystko ma “ręce i nogi”, tylko w Polsce jest wywrócone do góry nogami.
W Polsce mamy drogę S8 przechodzącą w A8, gdzie nie zmienia się charakter drogi, szerokość jezdni i pasów ruchu, dostępność dla użytkowników ani nawet dopuszczalna prędkość, ale jedno jest motorway a drugie nie.
Nie do końca. Na przykład droga S35, w terenie oznakowana “samochodzikiem” jest otagowana jako motorway (i słusznie).
Na Niemczech się słabo znam, ale z przykładów, które przejrzałem, to praktyka jest zgodna z moją propozycją.
Po prostu stwierdzili, że nie ma sensu utrzymywać fikcji w papierach i zrobili reformę.
Pamiętajmy, że węgierskie “drogi ekspresowe” to jednak klasa niżej niż polskie “drogi ekspresowe” - na przykład brak pasa awaryjnego. Takie drogi nie spełniają wymagań dla “motorway”.
No, jeśli nie mają znaku to nie powinny być motorway. Ja bym na tym odcinku dał trunk, ale to są jednostkowe przykłady “niezgodności”.
Chodzi o ogólną praktykę.
Dlatego Rumuni w to nie mieszałem. Ani na przykład Ukrainy czy państw bałtyckich.
Tzn. gdybym był z Rumunii, to pewnie bym prowadził dyskusje na rumuńskim forum i przekonywał do reformy tagowania dróg