Została opublikowana ankieta na temat lokalnych społeczności OSM do dyskusji na SotM ( https://2019.stateofthemap.org ). Swoją drogą - czy ktoś ze stowarzyszenia się tam wybiera?
Daniel - chętnie, bo mam tam parę tematów do załatwienia… ale na dzień dzisiejszy mnie (prywatnie, z kilku powodów) nie stać, a tym bardziej stowarzyszenia.
Porozmawiam z naszymi partnerami, ale nie robię sobie nadziei.
Zgadzam się - byłoby super… jeden z tematów, który chciałbym załatwić w ramach naszej kadencji jest właśnie local chapter… bo osoby z naszej społeczności mają znaczny wpływ na to jak całe OSM się rozwija (przede wszystkim takie jak Ty Daniel, Mateusz, Michał, pewnie wiele innych), ale formalnie nie mamy żadnego wpływu na kierunek tego rozwoju.
Postaram się to ogarnąć po weekendzie.
Czy na stronie stowarzyszenia można umieścić jakiś prosty mechanizm do zgłaszania gdzie nasze dane są wykorzystywane bez odpowiedniej atrybucji? Byłoby fajnie, gdyby stowarzyszenie mogło wysyłać w miarę standardowe pisma, nadające powagi prośbie o dopełnienie obowiązku, ale pozbawione histerii, bo chyba już takie pisma poszły?
Jeśli ten problem jest szerszy (a podejrzewam, że od czasu gwałtownych zmian warunków w GMaps jesteśmy na krzywej wznoszącej), to może warto zrobić w ogóle taki artykuł przypięty na stronie, żeby ludzi edukować.
W tej chwili akurat trwa jeszcze dopieszczanie wytycznych na ten temat przez LWG i towarzysząca temu dyskusja na liście, ale to raczej dopieszczanie detali niż jakaś rewolucja:
O, Irlandczycy i Czesi aplikowali żeby zostać lokalnymi oddziałami OSMF. Oraz używanie nazwy “OpenStreetMap <cośtam, np. Polska>” jest ponoć abominacja w oczach OSMF. Tako rzekł Frederik Ramm.
My też będziemy aplikowali ale najpierw trzeba zrobić porządek na własnym podwórku żebyśmy wiedzieli ilu nas zostało… A instytucje wszelakie nie ułatwiają - najpierw 3 miesięczny bój z KRS, teraz już drugi miesiąc podpisujemy dokumenty bankowe… Włodek podpisał w Łodzi po czym papiery szły miesiąc do mnie do Bielska, po czym podpisałem je i teraz ponad miesiąc czekamy na nie w Gdańsku u Michała… Ręce opadają.
Kiedyś działała Blipoteka. Tak sobie wypożyczaliśmy książki między znajomymi. Z różnych miast. Transport pomiędzy miastami był zorganizowany w ten sposób, że co chwila ktoś gdzieś jeździł, to przy okazji za kuriera robił. Moiże dałoby się zmałpować?
… właśnie chyba zmałpowali, tylko na naszego pecha nikt nie jechał… Gdybyśmy mogli dostać te dokumenty do ręki to załatwilibyśmy to w 10 dni, każdy by podpisał i podesłał kurierem dalej… ale musi być podpisane w obecności pracownika banku.
Oczywiście dla Ciebie wszystko
Udało się podpisać porozumienie z UŁ w ramach którego studenci będą mapowali wybrany fragment terenu. Należy się spodziewać, że będą to raczej okolice Łodzi. W ramach porozumienia Stowarzyszenie, będzie prowadziło warsztaty dla studentów. (Pierwsze odbyły się dzisiaj). Na dziś mamy trójkę chętnych do mapowania. Czas pokaże jak się to rozwinie.