Czemu to zaskakujące? Jest to zresztą przydatne jeśli chcemy zrobić coś typu:
najlepiej pokazuj name:pl, jeśli jej nie ma pokazuj name:en (bo wolimy name:en raczej niż chińskie/japońskie/koreańskie krzaczki ), jeśli też jej nie ma to pokazuj name
Z tego co sprawdzałem - ta edycja jest to wycofania ze względu na niekompatybilność ODBL i licencji Wkipedii.
Czy takie wycofanie edycji dokonanej na podstawie wikipedii miało już miejsce? Korzystanie z wikipedii choćby w przypadku nazw nie jest rzadkie, nazwy niemieckie miejscowości w Polsce, pamiętam taki przypadek, były też w ten sposób dodawane.
Informacja jako taka nie jest i nie może być chroniona licencją. Jeśli ktoś przeczyta informację i za pomocą swojego umysłu przeniesie ją do OSM, to problemu żadnego nie ma.
To, o czym pisze Mateusz było wykorzystaniem bazy danych na licencji CC-By-SA do uzupełnienia bazy na ODbL, więc było niekoszerne i zostało usunięte.
Bo mnie zaskoczyło… Zastanawiałem się skąd się wzięło, jako że to nie jest naturalny odruch dla mapowicza - na przykład sam tego nigdy nie robiłem. Nadal się zastanawiam, czy to aż tyle Maps.me zrobiło?
Jeśli idzie o przenoszenie nazw czy innych danych - stosuję od dawna taką zasadę, że jeśli coś mniej więcej wiem, to sprawdzam w przynajmniej dwóch miejscach. Po pierwsze trudno wtedy mówić o przenoszeniu, a w dodatku zapobiega to błędom, co jest dla nas nie mniej ważne.
Wychodzę z założenia, że dowolne źródło jest zapewne pod standardowym prawem autorskim (bo tak to prawo jest skonstruowane) i gdyby tak ostrożnie podchodzić, to wyszłoby że większość mojej wiedzy o świecie wyczytałem w ten sposób - bo polskiej nazwy na tabliczkach nie znajdę w Londynie ani Bazylei choćbym tam specjalnie pojechał (to też pokazuje czym jest zasada “on the ground”: najbardziej wiarygodną metodą, ale nie jedyną słuszną!).
Wówczas można uznać, że ta wiedza jest już “skażona” - już się nie odwiem czego się stąd dowiedziałem (chyba że czasem zapomnę). Więc sprawdzenie musi być możliwe niezależnie od reżimu prawnoautorskiego. I to nie tylko jak wyjątek dla badań naukowych, ale jako normalna czynność dla wszelkich publikacji. Sprawdzenie w minimum 2 źródłach (Wikipedia może być jednym z nich, ale też nazewnictwo KSNG, skoro zdaje się to jest źródło aktów prawnych) moim zdaniem spełnia ten postulat bez popadania w absurdy i nie wymagając żadnej szczególnej procedury osobnej dla Wikipedii czy czegokolwiek innego, bo pamiętajcie, że prawo autorskie i bazodanowe czyhają wszędzie.
Duża część jest robiona przez osoby które chciały zrobić zrobić mapę z logiką typu:
najlepiej pokazuj name:pl, jeśli jej nie ma pokazuj name:en (bo wolimy name:en raczej niż chińskie/japońskie/koreańskie krzaczki ), jeśli też jej nie ma to pokazuj name
Jeśli mamy np: name=Kraków, name:en=Cracow bez name:pl to mamy problem, bo brakuje name:pl.
Jeżeli ktoś bierze listę haseł i przepisuje po kolei nazwy lub wygenerował taką listę i wielu mapujących przenosi z niej po kolei nazwy - masowe.
Jeśli ktoś na podstawie przeczytanego kiedy hasła w Wikipedii zna nazwę - nie masowe.
Jeśli wielu edytujących porównuje Wikipedię i OSM by przenieść nazwy do OSM - chyba też masowe.
To się zgadza, problemu nie ma, ale dlatego, że nie sposób dowieść źródła pochodzenia informacji w takiej sytuacji. Chyba że ma się pecha i skopiowana informacja była zmyślona i została celowo celowo umieszczona w bazie, by złapać takich spryciarzy.
Wikimedia wdrożyły język angielski jako zapasowy (gdy brak nazwy w języku polskim), więc polskie mapki zamiast np. chińskich czy koreańskich krzaczków pokazują angielskie nazwy:
Według tabelki polski jest na 13. miejscu wśród zlokalizowanych nazw - całkiem nieźle, ciekawe jak tam z jakością i legalnością.
A co do pokazywania na polskiej Wikipedii - w artykułach jeszcze nie działa z powodów technicznych, ale jeśli hasło ma szablon ze współrzędnymi geograficznymi, to jak się kliknie w prawym górnym rogu na “(mapa)”, to się pokazuje ta spolszczona nowa mapka, np. tu:
W przypadku infoboksów części artykułów zamiana map lokalizacyjnych z plików SVG z Commons na automatyczne mapki byłaby mocnym usprawnieniem. Duża część map lokalizacyjnych nie była aktualizowana od lat - widać to m.in. po kolorach dróg czy lasów.
Na razie mapy Wikimediów nie będą aktywnie rozwijane z braku ludzi do tego, ale jeśli znów dużo osób zagłosuje w Wishlist Survey tej jesieni, to może znów się tym zajmą:
A ktoś się orientuje dlaczego na Zoom Level:6 nie wyświetla się tutaj ostatnia litera przy „Frankfurt nad Menem”?
Myślałem że to ograniczenie liczby znaków ale np. „Nabierieżnyje Czełny” ma o dwa znaki więcej a mimo to na tym samym poziomie zoom-u nazwa wyświetla się cała…