Brzmi niepokojąco, ale na podstawie kawałka który znam (openstreetmap-carto) to widzę że można to spokojnie zignorować
cytat jest zmanipulowany (nie jest to “I’m worried about this. I have not performed a technical review.”, pominięcie fragmentu który zmienia tu znaczenie)
to nie jest bloker, inni mogą tą zmianę zaakceptować
jeśli openstreetmap-carto jest dawane jako przykład to “There is no development outside of a limited set of companies” jest nieprawdą
i inne. Aż napisałem na liście mailingowej, tak mnie poirytował
Ciekawe czy zareaguje, Matthijs też się na to obruszył i odpisał…
Mnie to zaciekawiło głównie dlatego, że rzadko ktoś dyskutuje o konstrukcji całego projektu i mi takich refleksji brakuje. Zwykle to są dyskusje szczegółowe, wręcz techniczne. Podejrzewam, że dyskusje nad projektem Yurika otwarły inne frustracje - np. Zverik zaproponował nowy schemat tagowania sieci metra ( https://wiki.openstreetmap.org/wiki/Proposed_features/Metro_Mapping ) i natrafił też na duży opór, a wcześniej też np. próbował równolegle ze mną wykombinować schemat klasyfikacji rzek ( https://wiki.openstreetmap.org/wiki/Proposed_features/Rivers_Classification ) - bez skutku.
Jak wspominałem niedawno, Yurik jaki by nie był jako osoba, jest niezłym wskaźnikiem jak to wygląda, gdy się chce wykonać jakąś większą zmianę w OSM. Nie mówimy nawet o żadnym przewrocie (ja np. kiedyś proponowałem zmianę systemu tagowania klucz=wartość na cegiełki w rodzaju hasztagów - to by faktycznie było dość ambitne), tylko o scalaniu, regulowaniu na poziomie całego projektu, wprowadzaniu eksperymentów. I często nawet tego “się nie da”.
Mam wątpliwości z czego to wynika, ale odzywają się nie jacyś mali pieniacze, którzy mają focha, że projekt się nie chce do nich dostosować, tylko długoletni członkowie społeczności, którzy mają wiedzę i cierpliwość. Zverika można krytykować za Maps.me, które jak wiadomo wprowadziło osobną kategorię problemów, ale też został wybrany na członka rady OSMF - i jeśli on narzeka na anglosaską GTW, to mówi z pozycji kogoś, kto teoretycznie ma duży wpływ na całość projektu, ale twierdzi, że to fikcja:
A jak mówi o tych drobnych przeszkodach:
to ja nawet rozumiem. Czasem próbuję coś załatwić “w serwerowni” (zwłaszcza w kontekście osm-carto) i kontakt z Tomem Hughesem wyglądał raczej na “spadaj, zamykam bilecik”, niż “z tym jest problem, ale można by to zrobić inaczej, a co proponujesz?”. Mam wrażenie, że teraz jest lepiej, bo już pewnie mnie kojarzy i wracam z różnymi sprawami, ale nadal nie czuję, że gramy w tej samej drużynie, tylko się dobijam i lepiej, żebym nie przeszkadzał.
Albo Andy Allan - od roku faktycznie nawet ledwo zagląda na osm-carto i jedziemy już jako rozproszony zespół pod nienachalnym kierownictwem Matthijsa (trochę z błogosławieństwa Andy’ego, a na pewno dlatego, że łączy twardą deweloperkę z miękkimi kompetencjami społecznymi), ale gdy przyszedłem, to miałem poczucie, że Andy blokuje różne propozycje z góry (wtedy chodziło głównie o kolejne ikonki sklepów) - a jako naturalny lider, który stworzył ten port stylu z XML na Carto, narzuca ten styl działaniu projektu. Nie wycofał się z OSM, pracuje teraz głównie nad zmianami w kodzie Ruby stojącym za stroną OSM.org i nawet pamiętam jak zachęcał do dołączania do OWG ( https://blog.gravitystorm.co.uk/2016/07/28/getting-involved-in-owg/ ), ale nie mam poczucia, że to naprawdę tak działa, jak on by chciał.
Kłopot w tym, że to wszystko łatwo zamienić w towarzyskie ploteczki - bo X to jest taki, a Y inaki. Ale mnie te wątki personalne interesują tylko o tyle, że są to konkrety. Wiadomo, że nie każdy z każdym się dogada i nie ma w tym nic dziwnego. Ale gdyby tylko o to chodziło, to zamiast z jednym gadałbym z kim innym. Tylko widzę, że to jakiś zasadniczy problem. Znowu Zverik:
Nie mamy mechanizmów wprowadzania większych zmian. I nie czuję woli, żeby mieć choćby jakiś wirtualny dział rozwojowy (R&D). To, co robi Marek i o czym mamy rozmawiać na SotM PL to właśnie tego typu projekty, ale one mogą się rozwijać z boku. Natomiast jeśli idzie o rzeczy bardziej fundamentalne, to na przykład coraz trudniej przegłosować cokolwiek. Moim zdaniem na dłuższą metę jest to groźne dla OSM - coś jest nie tak z zasadami działania projektu. Ja bym to łączył z brakiem świadomości, że różnica między małym a średnim projektem nie jest tylko ilościowa - “róbmy tak jak dotąd, tylko więcej”. Przykład Wikipedii też jest krytykowany, że to przecież inna specyfika, ale to truizm, każdy projekt jest trochę inny, ale tam się udało przejść na poziom średniego, a może nawet dużego projektu, i jednak są też podobieństwa.
Tworzenie to osobna sprawa - można przecież sobie robić dowolne narzędzia, jak umiesz. Być może Nominatim też potrzebuje tylko dewelopera, żeby coś poprawić i to może być np. student na zaliczenie projektu (strzelam, bo nie wiem ile to pracy i jak to się wpisuje w tryb rozwijania tego kodu).
Problemem jest zwykle coś, co wymaga koordynacji i decyzji o zmianie. W twoim przykładzie nie wiadomo, czy opiekunowie osm-website i serwerów byliby skłonni dodać taką nową wyszukiwarkę.
Toteż zaznaczyłem, ze wprowadzenie wyszukiwarki na stronę główną jest istotną częścią problemu.
A o tworzeniu nowej napisałem, bo dopiero co gdzieś w okolicy czytałem, że deweloperzy Nominatima też nie są skłonni do większych zmian. W przeciwnym wypadku lepiej pewnie by było poprawiać Nominatima…
Nie wszyscy na szczęście są na tyle biegli, by umieć założyć konto w OSM. Tacy dodają uwagi z informacją o brakującym parku. Trzeba dobrze je weryfikować, bo zdarza się, że są prawdziwe i w danym miejscu faktycznie jest nowy park, niewidoczny jeszcze na zdjęciach.
Czasem widoczny na “tych innych” zdjęciach z poziomu ziemi
Inną sprawą jest to, czy można nazwać kilka drzew, dwie ścieżki na krzyż i ławeczkę parkiem.
Jesteś z drugą połówką na wypadzie w nieznanej sobie miejscówce, wpisujesz w jakże kochane MAPS.ME “park” i wyskakują ci same takie popierdółki
