Mapowanie dróg rowerowych

No nie wiem, czy dobrze, bo to sugeruje, że mapujemy też to, co nie istnieje. Jeżeli ma znaczyć to co napisałeś, to IMO jest do wywalenia od razu. No nic, skrobnę jeszcze zaraz na tagging@

Na desktopie w Firefox’ie i Chromie - bez problemu. Na telefonie nie próbowałem.

Znam okolicę - tam jest C-13 | C-16 o ile dobrze pamiętam (albo samo C-13), wyłożone kostką brukową. Ale dociekając intencji, pozostawiłem na razie jak jest.

Pokazuje cycleway=no, które w tych miejscach jest otagowane. Pisałem wcześniej. Trochę głupio wyszło…

Mam małego zgryza.
Jak byście otagowali taki odcinek ( pas współdzielonej ścieżki rowerowej rozdzielony od jezdni jedynie linią):
https://www.google.pl/maps/@50.0869614,18.2585436,3a,75y,198.86h,83.6t/data=!3m6!1e1!3m4!1s2g0CfY5OYeicwsAENc_W0g!2e0!7i13312!8i6656!5m1!1e4?hl=pl
Kilka lat temu zrobiłem to jako pas rowerowy, ale ostatnio zmieniłem na niezależną nitkę wzdłuż drogi i jakoś nie jestem do tego przekonany:/

Ja bym powiedział że jest to wariant przykładu S3 ze strony:
http://wiki.openstreetmap.org/wiki/Bicycle#Miscellaneous

Ale:

  • ruch pieszy i rowerowy nierozdzielony (segrageted=no)
  • nie ma rozdzielenia pasa ruchu i jezdni - więc lane a nie track
  • pas jest po jednej stronie wiec cycleway :right / :left oraz oneway:bicycle=no (patrz przykład L1b)

Czyli:
highway=*[1] + cycleway:right=lane + segregated=no + foot=designated + oneway:bicycle=no

Dzięki - w ten sposób własnie myślałem, aby to zrobić.
A jeszcze jedno.
Dedykowana droga rowerowa biegnie podobnie jak w przykładzie powyżej, ale jest rozdzielona takimi jakby to powiedzieć “krawężnikami wkręcanymi w nawierzchnię drogi”.
Chyba nie będzie problemem zostawić to jako niezależną nitkę DDR wzdłuż drogi? Bo tutaj podobnie ostatnio to zmieniłem jak w przykładzie powyżej.

Formalnie to jednak jest droga dla rowerów i pieszych, bo dokładnie to oznacza widoczny na zdjęciu znak.
Pas rowerowy w jezdni:

  • nie jest wyznaczany oznakowaniem pionowym

  • nie może być współdzielony z pieszymi

  • jest z definicji jednokierunkowy, jak każdy pas w jezdni.

To coś na obrazku kwalifikuje się na donos i do likwidacji.

To pasuje pod cycleway=track (http://wiki.openstreetmap.org/wiki/Tag:cycleway%3Dtrack)

Tylko moim zdaniem zdjęcie nieszczęśliwie podane, bo rozumiem, że chodzi o coś podobnego do tego:
http://wiki.openstreetmap.org/wiki/File:2010-01-02_15.19.16.jpg

(w kwestii oddzielenia pasa dla rowerów i samochodów).

Natomiast pozostawienie tego jako niezależnej nitki nie jest w mojej opinii błędem, a nawet ma tą zaletę, że korzystamy z prostych konstrukcji, które każdy* zrozumie.

[ *] software :wink:

Z tego co rozumiem to coś typu “maxweight=unsigned” czy “sidewalk=no” - chcemy zaznaczyć że nie ma tu czego mapować (ale tak jak wspomniałem w opisie pomysł się załamuje jeśli drogi dla rowerów/chodniki mapowane są jako osobne obiekty. Z kolei maxweight=unsigned chyba ma sens by ten sam most nie był wielokrotnie ogladany przez wielu mapujących tylko by stwierdzić że nie ma znaków limitu wagi pojazdów.).

Jeśli źle rozumiem o co chodzi z cycleway=no - śmiało poprawiajcie wiki.

Od strony prawnej jest to chodnik będący CPRem. Tyle że bez krawężnika.

Czyli można zmapować jako cycleway=track lub (co z uwagi na brak krawężnika nie jest tu jednoznacznie lepsze) jako osobny obiekt (highway=path + bicycle=designated + foot=designated).

Taki mały absurdzik z życia wzięty…
Jak widać zwykła ścieżka bez widocznej separacji oznaczona jak oznaczona - także zatrzymałem się i dokonałem fizycznego rozdzielenia na dwie nitki poprzez widoczną gałąź :smiley:

A to nie jest tak, że ciąg dla pieszych jest w wodzie, a elementem rozdzielającym jest pas trawy? :wink:

:smiley:

Może tak być, ale wtedy to musi być odpowiednio otagowane poprzez dodanie: religion=christian :smiley:

:smiley:

Bywa gorzej gdy jest rozdzielona lecz na znaku jest odbicie zwierciadlane.
Widziałem to u mnie kilka dni temu.
Jadąc ddr można dostać mandat, bo znak pionowy ważniejszy od poziomego.

Czy ten znak ma sens? Wbrew pozorom ma, bo ostrzega pieszych a jednocześnie podpowiada jak się mijać zatem chyba przydatniejszy niż z kreską poziomą.

Tam oczywiście znak jest zbędny, bo to nie chodnik.Na zwykłym tracku prawa byłyby równe a nie wiem czy urzędnik zdaje sobie sprawę że odbiera tu prawa rowerom ale i pieszym
Gdy będzie wypadek to i tak urzędnik beknie, bo znaku nie można stawiać na tak wąskiej ścieżce.Ale można się pochwalić statystyką kilometrów.
Sądzę, że to dobry sygnał, bo sugeruje, że komuś zależy aby ddrip tworzyć więc zadba tam o np. wyrównanie lub najazd. Jak jest znak to można się upominać o parametry drogi.
Mógłbym pokazać zebrę prowadzącą na ścianę i to nie jedną.Tych głupot jest tyle, że już przestało bawić ich focenie czy zgłaszanie.
U mnie oficer rowerowy już 9 lat te absurdy likwiduje. Właśnie miasto podpisało umowę z gminami ościennymi i ciekaw jestem jak takie zielone trasy będą robić

Ten znak od dwóch lat oznacza “drogę dla rowerów i drogę dla pieszych, biegnące obok siebie”, z konsekwencjami prawnymi. Np. takimi, że pieszym nie wolno po drodze dla rowerów i vice versa.

W tym miejscu ten znak sensu nie ma.

Jeśli wytyczono tam trasę rowerową albo szlak rowerowy to dlaczego nie ma?
Przecież to są znaki informacyjne.Tu jest wąskie przejście chyba po grobli to jest to ostrzeżenie dla pieszych.
Kodeks nie reguluje zasad ruchu na drogach gruntowych zatem piesi nie muszą z nich schodzić na pobocze. Rowerzysci nie muszą uważać na pieszych. Problem w tym, że przepisy regulują jak szeroka powinna być ścieżka.Jednak nie zabraniają na odstępstwa, szczególnie punktowe zwężenia.Tu urzędnik powie że na grobli nie mógł wytyczyć minimum 3,5 m ddrip czyli minimum 2 m dla ddr i 1,5 m chodnika.
Trudno ocenić czy to tylko nabijanie statystyk kilometrów scieżek bo lekceważono 30 lat rowerzystów i ścieżki budowano bez spełnienia norm, czy naprawdę ktoś uznał że taki znak pozwoli wskazać jak się mają mijać. Jeśli to drugie to pewnie piesi się nie będą stosować.
Czy urzędnik się będzie tłumaczył, że zrobił to dla bezpieczeństwa czy mu dowalą za niespełnienie norm?

W Polsce prawo kulawe a żaden urzędnik nie odpowiada nawet tam gdzie oczywiste prawo złamał.Z dwojga złego pisałem że lepiej że znak stoi. To sygnał że ktoś jakieś problemy zauważa i stara się przeciwdziałać.
Jeśli chodzi o poprawę BRD to raczej naiwne działanie ale aby ocenić trzeba by wiedzieć czy jakieś prace inżynieryjne były robione jak ułatwienie wjazdu, wyrównanie, usunięcie korzeni itd.

Jak pisałem większym problemem jest gdy w mieście znak jest odwrotny niż znaki poziome.
Bierze się to stąd, że jakiś idiota nadał trzem znakom ten sam symbol C13/C16 stąd nawet jak stoi oznaczenie w projekcie lub ktoś zamawia znaki u producenta, to potem montowane są nie takie C13/C16 jak potrzeba.

Obecnie mamy jak piszesz stan prawny, że to droga dla rowerów i obok chodnik, ale przepisy zmieniono tylko połowicznie i ten znak nazywa się inaczej niż to co pokazuje. Nazywa się dalej “droga dla rowerów i pieszych”, a przecież już od 3 lat nie oznacza ddrip.

Zatem większość rowerzystów i policjantów nie powie precyzyjnie co to jest. Prawnie w PORD ddr powinna być oddzielona np za pomocą urządzeń BRD.Nikt nie znał wykazu takowych wiec trochę zapis zmodyfikowano.
Nie ma tu separacji wg PORD. Nie ma separacji wg rozporządzenie o znakach poziomych.Jest obowiązek jazdy.Teoretyczne jest oś jezdni Teoretycznie rowerzysta nie musi uważać.Teoretycznie pieszy nie musi schodzić na pobocze. Już nie teoretycznie wyrzucono pieniądze.
Ale czy to kuriozum? Po miejskich parkach wolno jeździć rowerem po alejkach a mimo to na jej części stawiają takie znaki.Zwykle to jest znak z kreską poziomą.
Ale paradoksalnie w Polsce prawo nie działa mimo ciągłego poprawiania.Jeden babol zamieniają na inny.Prawo robią ci co nie jeżdżą rowerami.
PoRD mówi że jest obowiazek jazdy po ddr a na ddrip należy ustępować pieszym.Oznacza to że nie ma obowiązku jazdy po ddrip.
Ale Rozporządzenie o znakach zmieniono i jest teraz nakaz jazdy po ddr jak i dddrip. Akt niższej wagi sprzeczny jest z aktem wyższym.
Oznacza to że choć regulamin parkowy pozwala jeździc po wszystkich alejkach to można dostać mandat za to że nie jechało się alejką oznaczoną tym znakiem.

Zresztą inna kwestia to taka, że ścieżki i znaki ustawia się i poprawia kilkadziesiat lat i dalej są błędy i luki a po idiotycznej zmianie przepisów kolejne 30 lat będą sprawdzać czy znaki pasują do zmian. A gdy zmian nikt nie rozumie ani policja ani minister, to jak zarządca ma zdejmować stare znaki?
Według mnie niedługo poprawią babola i wycofają nakaz jazdy po ddrip oraz ten znak dostanie nową nazwę aby nie myliła że to jet ddrip.

Co ciekawie minister w rozporządzeniu o znakach wprowadza poprawki sprzeczne z aktem wyższego rzędu jakim jest ustawa PORD a przecież rozporządzenia maję doprecyzować tylko ustawę.Tu starano się załatać błąd (?)w PoRD a doprowadzono do konfliktu prawnego
Mógł minister w rozporządzeniu o znakach nie tylko wprowadzić nakaz jazdy i nazwać po imieniu ścieżki (co zrobił) ale także zmienić nazwę znaku.
Minister dał ciała bo łatając niby dziurę w PORD sam w swoim rozporządzeniu doprowadził do absurdu.Minister nie stanowi prawa w Polsce.Przez kilka lat środowiska rowerowe prowadziły do zmiany ustawy i ministerstwo puściło projekt zmian do sejmu.Gdy uchwalono ustawę minister całkowicie zmienił obowiązek jazdy zawarty w ustawie a zrobil to i tak z kilkuletnia zwłoką.Zatem od 2011 do 2014 ustawa nie nakładała obowiązku a choć nie zmieniła się to w 2014 obowiązek już jest choć ludzie co uczyli sie ustawy w 2010,2011, 2017 tego nie wiedzą.Nawet nie wydano nowego rozporządzenia o znakach tylko aneks więc czytający PoRD i tekst rozporządzenia inaczej interpretują prawo niż to zawarto w aneksie. Nawet ci co czytali aneks często sę informowani ze nie doczytali. Taki obowiazek jazdy po nieseparowanej ddrip jest nieintuicyjny i sprzeczny z logiką, bo kto chęć szybko dojechać rowerem nie może jechać jezdnią 30 km/h tylko musi po chodniku z dopuszczeniem rowerów gdzie musi ustępować pieszym.To jest wbrew ustawie i wbrew Rozporządzeniu, które mówi że na jezdni musi stać znak B9 (zakaz) a dodatkowo powinny być tablice lub strzałki pokazujące jak dojechać do ddr, której znaki mogą być niewidoczne z jezdni. Są też inne sprżeczne zapisy, które mówią, że obowiązują nas znaki stojące tylko z prawej strony toru ruchu i znane są odległości od krawędzi jezdni gdzie mają stać (skrajnia). Zatem dziś można bezkarnie łamać nakaz jazdy i podpierać się kilkoma zapisami w prawie w tym też że chciało się jechać w innym kierunku niż ddrip prowadzi.
Zarządca w oparciu o głupie prawo również się gubi co wolno a co nie. Prawo mówiąc, że coś należy.Powinno się zrobić ale nie mówi czego nie wolno w sytuacjach niestandardowych ale bardzo częstych.
Zatem tu panuje pełna dowolność a asekuracyjny urzędnik może dopiąć znak “uwaga piesi”. Są ważniejsze problemy w miejscach dużego ruchu gdzie dochdozi do wypadków. Np. u mnie pod mostami zamontowano rampy. Są pochylnie więc rowery pędzą. Są to miejsca dużego ruchu spacerowego. Płyta jezdna wyłożona jest śliskimi granitowymi płytami. Pod mostem wilgoć a zimą lód.
Filary mostów zasłaniają zakręty czyli brak widoczności.Wyskoczy dzieciak na spacerze i o wypadek nietrudno.
U mnie w milionowym miecie gdzie Wrocław był pionierem ścieżek, pomylonych znaków były dziesiatki jak nie setki.Nawet do dziś stoją lustrzane a tu już zarządca będzie płacił odszkodowania.

Nie chciałbym być sędzią w takiej sprawie.Czy należy się stosować do logiki i iść po wyasfaltowanej części z piktogramami roweru czy trzymać się prawa czyli znaków pionowych.
Ten i wiele innych przykładów pokazuje, że prawo w Polsce to fikcja.Te kwestie dotyczą milionów ludzi i ich bezpieczeństwa a już w przepisach są sprzeczności.Pokazuje to jak ci co tworzą prawo lekko podchodzą do rowerów a przez to często tworzą przepisy bzdurne i utrudniające życie.Tam powinien być znak ograniczający prędkość do 5 km/h
Np. tu muszę jechać 15 m pod prąd aby wjechać na ddr po której mam obowiązek jechać
http://osm.org/go/0OBG2sxEX?m=

Czyli dziwią nas takie znaki jak na foto a przyzwyczailiśmy się już do prawdziwych absurdów i ich nawet nie zauważamy, bo ilość przechodzi w normę. Dawałeś mi namiar kilka dni temu na uwagę Anglika który nie widział ścieżki bo znak stał tylko z jednej strony.Wprowadzono przepis że skrzyzowanie odwołuje C13/C16 a to oznacza że zarządcy przespali obowiązek powtarzania znaku za kazdym skrzyżowaniem.Wcześniej było inne kuriozum, bo skrzyżowanie multiplikowało ścieżkę tzn. wszystkie chodniki na skrzyżowaniu stawały się ddrip choć znaku nie było.Znaczy się, że wszystkie mandaty w Polsce za jazdę po chodniku były nielegalne.Ani policja ani sądy tego nie zauważyły.Pytałem nieraz policjantów z drogówki czy znają kodeks i opowiadali pierdoły.

Ale i maperom brakuje logiki. Ile na OSM jest cycleway w lasach czy nad rzekami czyli tam gdzie da się rowerem przejechać.
I weź tu takiemu skasuj a potem okaże się, że ktoś taki znak postawił.

Dlatego przy tej okazji zalecam aby dodawać w description opis nietypowej sytuacji, bo inaczej cycleway może polecieć do kosza.
Generalnie mam pretensje do kolegów na OSM że my tu nie porządkujemy burdelu prawno-orgaznizacyjnego i nie tagujemy z wykładnią prawa a mieszamy ddry z ddrip.
Nawet na wiki podajemy nieprawdę.
Czyli z innych się śmiejemy a sami mamy u siebie bajzel.Zająłem się OSM, bo myślałem że tak da się poprawiać rzeczywistość.
Tymczasem OSM czy forum pokazuje cechy Polaków.
Bałaganiarstwo i kłótliwość oraz niemoc wspólrpacy.
Nie ma się co dziwić, że śmieją się z OSM pokazując, że tworzy fikcję.

Prawo ma głęboko rowery. Zarządcy dróg też. OSM też (choćby render)

Mamy ten wątek, ja i Ty nieraz tłumaczyliśmy skomplikowane ale głównie oczywiste rzeczy, które każdy jadący rowerem musi znać.Ale dalej maperzy partolą te proste. Np dla nich szlaki rowerowe albo ścieżki MTB to cycleway. Dalej drogi dla rowerów tagują na 2 lub więcej sposobów raz jako cycleway a raz jako separowana path.
**
Kiedy zrobimy prostą akcje w Polsce polegająca na likwidacji separowanych path, bo ten twór to fikcja od 3 lat?**
Ja we Wrocławiu wszystko to naprawiłem ale widzę, że co poniektórzy popsuli moje drogi dla rowerów i przerabiali znów na path czyli ciągi rowerowo-piesze i to mimo że odseparowane ddr od chodników porysowałem i liniowo i jako a:h.Zatem teraz popsute jest rysowanie liniowe jak i powierzchniowe.

Robione to było nie przez głupotę i niewiedzę a przez złośliwość, bo wandal podpiera się że wszędzie jest tak samo źle.
I mimo, że ja i Ty mu przed laty tłumaczyłeś, że myśli źle, to dalej psuje.

Ty jako rowerowiec i znawca overpassa jesteś chyba jedyną osobą, która by akcję poprawiania mogła poprzeć i zrozumieć, bo pisałem do innych nie jeżdżących rowerem i nie widzą sensu prawidłowego tagowania ddr na OSM.
Łatwo wyłapać wszelkie idiotyczne kombinacje tagowania scieżek a przecież w Polsce mamy tylko 2 kombinacje.
Mi tam dynda czy będą dobre ddry w innych miastach,bo u siebie zrobiłem.Jednak widzę potrzebę integrowania społeczności tak jak kiedyś robił Marek swoimi akcjami,bo widać że społeczność się rozpada a są maperzy napuszczający jednych na drugich.

Najlepiej gdyby robić overpassem codziennie raporty ile odcinków jest ddr a ile złych ddrip .Nie wiem czy dałoby sie zsumować ich długość.i
Wiem że można overpassem wyciągać i posortować według długości tzn ilości nodów to można by zlikwidować najpierw te najdłuższe ale pozna jechać po całości
Można by zrobić wykresy w excelu dynamiki akcji tzn w jakim tempie przybywa ddr i ubywa dziwolągów

Nawet można by fajne zawody zrobić które województwa wygrywają w kompletności czy przodują w dynamice.
Taki mały Tour Pologne
Myślę że to wpuściłoby trochę dobrej atmosfery a doświadczenia z zabawy dałoby się przełożyć na inne akcje np kompletownia wykazów NID z zabytkami, szlaki itd

Ludzie potrzebują widzieć wyniki swojej pracy a współzawodnictwo często daje dobrą zabawę jeśli nie antagonizuje i nie wzbudza zazdrości.

To co kręcimy?

Bo znak oznacza że jest podział pomiędzy drogą dla rowerów a chodnikiem podczas gdy nie jest on wyznaczony znakami poziomymi. Jest to sprzeczne oznakowanie które powinno być poprawione.

Co do reszty tl;dr

Ponieważ ten znak nie oznacza trasy rowerowej, ani szlaku rowerowego, tylko drogę dla rowerów i drogę dla pieszych, biegnące obok siebie.

Nie, to są znaki nakazu.

Pozwolę sobie powtórzyć prośbę o zapoznanie się z przepisami, zanim zacznie sie dyskutować o sensie znaków drogowych.

Drugi cytat jest zły, z tego co widze to nie ja jestem autorem. Mógłbyś poprawić?

Oczywiście.
Ciekawe, skąd się to wzięło, użyłem po prostu “Quick quote” i nie ma szansy, żebym zaznaczył tekst w Twoim poście, bo nie cytowałeś tego fragmentu postu rowersa…