Ok, może powinienem powiedzieć/napisać, że ograniczanie się tylko do tagów, które wyświetlają na osm.org jest błędne.
I śmiem twierdzić, że osm.org nie jest jedyną “mapą pod którą mapują prawie wszyscy, gdyż tylko ją widzą.” OSMAnd, garmin.osmapa.pl - to tylko dwa przykłady użycia danych OSM do wygenereowania innego widoku, niż osm.org.
Taaaak, i przez to np. zastępuje się man_made=dyke lub embankment cliffem, bo ten się renderuje lepiej.
Jeśli to do mnie, to bardzo nietrafione. :).
A co do podchwytliwości dyskusji: chcę jedynie powiedzieć, że im więcej otagowanych obiektów, tym lepiej. Nawet, jeśli się nie pokazują na osm.org. Tak na szybko: parę lat temu mapowaliśmy bocianie gniazda; wiki lubi zabytki, przeto mamy w osm tagi heritage=2 + ref. Nie pokazują się na osm.org, ale za to mogą być ciekawym materiałem dla map tematycznych. Czy też własnych…
…gdyż właśnie taką mapę sobie zrobiłem na rower: QGIS, atlas 1:50 tys, z obiektami turystycznymi, przyrodniczymi (z GDOŚu) i historycznymi. Do tego numery oddziałów leśnych (z DLP) + szlaki piesze i rowerowe (i nawierzchnie pod nimi). Działa, na ogół sprawdza sie z tym, co w terenie (modulo ostatnio napotkany bród, który miał być culvertem, a który kosztował mnie dodatkowe 12 km objazdu :D).
I jedyne co mnie boli, to mała ilość danych. Porównując choćby z mapami komercyjnymi, jesteśmy w lesie. O ile miasta (tereny zurbanizowane) są zmapowane bardzo dobrze, o tyle poza nimi - słabiutko. Więc mapujmy. Każdy tak jak lubi/potrafi. Dodawajmy obiekty/tagi. Oznaczajmy szlaki. Bo prędzej czy później komuś się to przyda. Komuś czyli Tobie, mnie, jej, jemu. Nie robimy tego dla siebie, robimy dla innych.
Pozdrawiam,
Grzesiek