Ponieważ w historii aktywny był tylko jeden dzień, nie dam głowy że to dokładnie ten nick widziałem już wcześniej.
Do Sz.P.chuj http://hdyc.neis-one.org/?chuj miałem napisać już dawno ale widzę w wysłanych wiadomościach, że z jakiegoś powodu nie wysłałem.
Może liczyłem jak DWG, że nie zakotwiczy na dłużej na OSM a może nie wierzyłem, że jest szansa na porozumienie.Nie wykluczam, że te dwa nicki a może i ten podobny trzeci, który kiedyś widziałem, to ten sam człowiek. Ciekaw jestem co odpisze, bo jeśli będzie fikał możemy napisać, że w takim razie będziemy usuwać dane naznaczone wulgarnym graffiti, bo to szpeci dane i ośmiesza projekt.
Jak dla mnie Frederik w końcu napisał coś z sensem. Muszę przyznać, że się zgadzam z jego stanowiskiem. Coś na zasadzie międzynarodowego prawa do samostanowienia
@Frederik
To freely translate what I said above I concur with what You said about the situation. One in the International law has the right to self expression and self-determination.
PS Just on the side note that noun in polish besides term describing genitals can be translated to someone that is an a**hole.
Odnośnie mikronacji(fikcyjnej czy nie(u nas też jest kilka mikronacji nie fikcyjnych które chciałyby być na mapie:) ))… ok. w porządku niech będzie, ale dlaczego mikronacja Liberland jest oznaczana granicą która jest wykorzystywana jest do oznaczania granic państwowych skoro wchodzi w skład danego państwa w tym przypadku Chorwacji?
Seeland znalazłem nie jest otoczony granica administracyjną, Seborga znalazłem miasto we włoszech… również nie jest otoczone granicą administracyjną.
Mikronacja może być. W przypadku Liberlandu chodziło mi tylko o to… dlaczego otoczony jest granicą która wykorzystywana jest do oznaczania granic państwowych skoro jest mikronacją nie jest państwem?
Opisuje to co widzę na mapie. edit: widzę na mapie to co twórca mapy chciał żebym na niej zobaczył;)
Co nie zmienia ze login kolega mógłby zmienić. Miło by było jakby grono mapowiczów powiększyło się np: o większa ilość kobiet wśród maperów. Takie loginy, teksty mogą odstraszyć, lub odstraszyły pewną część mapowiczów. Nieraz lepiej ugryźć się w język…
Jestem za wywarciem silnej presji jeśli ten maper nie odpowiedział na list.Stowarzyszenie powinno ostro zaprotestować na bezczynność OSMF oraz napisać do mapera, że nie życzymy sobie wspólpracy z nim na takich zasadach.
Wygląda to na celowe ośmieszenie projektu przez konkurencję.Można utworzyć konta typu oczyszczanie_z_wulgaryzmów i kasować jego dane przy okazji jeśli było w nich coś użytecznego zastępując je danymi pozbawionymi wulgaryzmów w historii.Wygląda na to, że on nas testuje a jak prześpimy to będziemy naprawiać hurtowe wandalizmy.Sądzę, że gość przed ultimatum społeczności ustąpi.
OSMF z byle powodu nakłada blokadę do czasu przeczytania korespondencji to w uzasadnionych przypadkach może blokadę rozszerzyć do czasu odpowiedzi.
Też mam takie podejrzenia. Choć nie wiem czy to sabotaż czy raczej niedorozwinięte użytkownika:) Widać jeździ po kraju chyba korzysta z internetu mobilnego… Mógłby wypowiedzieć się na forum, albo w innym miejscu nawiązać kontakt ze społecznością co go motywuje do takiego zachowania.
Jeśli inne metody nacisku się wyczerpały jestem za propozycją inni też powinni wypowiedzieć się czy kontratak(w samo obronie) jest słuszny, jak miałby wyglądać itd:… Myślę że takie problemy mogą mieć tendencje w określonych warunkach do narastania. Nie widzę przeszkód aby usuwać wulgaryzmy z mapy nie ma tego dużo. Cenzurowanie wulgaryzmów jakoś zniosę.
Nie jestem jednak pewien czy taka reakcja jest zgodna w 100% z polityka OSM. Z drugiej strony jest to ograniczenie wyrażenie siebie użytkownika w przestrzeni publicznej jaką jest OSM, mógłby poczuć się dyskryminowany, że ktoś ogranicza jego wolę. Zważywszy na to że użytkownik stara się nie wprowadzać fałszywych danych. Barak kontaktu z użytkownikiem jest zastanawiający…
Robicie z igły widły, czyli osiąga swój cel. OSMF ma rację, skoro jego edycje nie są same w sobie wandalizmem
Mówiąc wykopową gwarą, nie łykajcie zarzutki