Wie ktoś z was jak to wygląda w praktyce, tzn. czy oni je rzeczywiście uwzględniają i czy reagują w jakimś rozsądnym czasie? Żebyśmy chociaż wiedzieli, ile warto w to wkładać wysiłku, żeby się nie rozczarować.
Jak najszybciej:) W miarę poprawić jest łatwo, a docelowo to i tak będą musieli zrobić grupy kategorii, przecież problemy z niejednoznacznością występują także w innych językach.
Nie wiem co w tym pliku oznaczają cyfry przed niektórymi nazwami kategorii.
http://mmwatch.osmz.ru/?country=Poland
Proszę spojrzeć, jak MAPS.ME dodaje niepotrzebne name:pl.
Ludzie który piszą tę apkę naprawdę są niereformowalni Dodali specjalnie obsługę wielu języków, żeby Azjaci i inni nie zmieniali głównego tagu name obiektom, ale nawet to im nie wyszło…
Jest też edytor pod Androida (Vespucci), ale odradzam próby rysowania czegokolwiek na ekraniku telefonu. Pojedyncze punkty, korekty tagów - tak, rysowanie linii - już nie bardzo.
W Maps.me próbowałem dodać punkt, ale nie było go widać po dodaniu i nie było wiadomo, czy dodany i gdzie - w efekcie wprowadziłem sklep trzy razy i musiałem poprawiać na konputerze.
Jeśli nic innego, niż maps.me nie wchodzi w grę - zostaw uwagę we właściwym miejscu, wpisz w nią co możesz (dla sklepu: rodzaj, nazwa, godziny otwarcia; dla budynku - adres) i potem albo sama wprowadzisz w tym miejscu z komputera, albo ktoś inny to zrobi.
Zdaje się, że maps.me specjalnie udostępnia tylko część komunikacji. Kiedyś to było tylko metro i tylko z miast, w których tagowanie było poprawione wg zaleceń maps.me.
Nb. w artykule jest pochwała Yanosika.
Ten artykuł to pseudodziennikarska żenada - autor jak wynika z jego wpisów w dyskusji pod tekstem nie zrobił żadnego “riserczu”, nie znając mapy.cz, sam zaś z maps.me ma doświadczenie od roku. Ale feruje wyroki niczym autorytet o gasnącej gwieździe.
W dodatku robiąc niby recenzję aplikacji de facto pisze o mapach (ktore aplikacja tylko obsługuje jako źródło), myli aplikacje z mapami, dowiadujemy się że to niby maps.me dodaje poi do mapy (a tego nie robi, jedynym mapujacym z ekipy maps.me był Zverik, który od roku jest poza maps.me)
No i te peany na rzecz Google Maps - typowy artykuł sponsorowany udający niezależną analizę. Niestety, dzisiejsze internety to coraz bardziej reklamy tych co płacą, udające w marny sposób coś innego.
W sedno. Ale autor raczej jest zainteresowany “analizą krytyczną” niż nauką podstaw mapowania w projekcie spolecznościowym i własnym wkładem pracy. Lepiej konsumować i narzekać, że niesmaczne, niż samemu upichcić i pokazać, że może być lepiej.
Ciekawe czy autor wie, że w zakresie komunikacji miejskiej w Warszawie takie jakdojade korzysta z tej samej bazy danych co “słabe” maps.me Ale Google lepsze i bezkonkurencyjne
Ten artykuł jest skierowany do laików, użytkowników Google Maps i nie wszystkich, ale tych, którzy czują pewien niedosyt. Pod tym względem tekst jest dobry, dostarcza im cennych informacji - kiedy powinni pozostać przy Google, a kiedy warto sięgnać po osm/maps.me.