Zainstalowałem maps.me i od razu stało się jasne, skąd biorą się niektóre problemy.
Np. po utworzeniu POI, ale jeszcze przed wysłaniem zmian na serwery OSM:
nie można zmienić kategorii - dlatego niektórzy mapujący tworzą po kilka POI
nie można przesunać punktu - i może stąd te dziwne POI na środku drogi.
A po wysłaniu zmian nie można usunać POI, pozostaje proszenie o to uwagą.
Do tego dochodzi kiepskie tłumaczenie kategorii:
domek letniskowy to tourism=chalet - niby prawda, ale chodzi o obiekt turystyczny, a nie o budynek. Wiele osób używa tego w drugim znaczeniu.
schronisko to tourism=alpine_hut - i ludzie w ten sposób oznaczają schroniska dla bezdomnych (zwierząt, ludzi, matek)
stacja autobusowa to amenity=bus_station - powinno być dworzec autobusowy
sklep z elektronika to shop=mobile_phones (!)
bar to amenity=bar - popularny błąd
sklep ze sprzetem elektronicznym to shop=electronics
wysypisko to amenity=waste_disposal (całkiem pomylone pojęcia)_
Miejsce wypoczynku to highway=rest_area - to spotykam nierzadko w środku budynków, nie wiem z czym to ludzie kojarzą
pomnik historyczny to historic=monument
szopa - nie zgadniecie - to amenity=shelter
świątynia to amenity=place_of_worship - nie jest źle, ale nie każdy skojarzy, że tak należy oznaczyć kościół
Dodatkowym problemem jest, że te kategorie to jedna duża lista bez podziału na grupy i bez dodatkowych opisów.
Trudno w takiej sytuacji zorientować się, co oznacza np. “Źródło” (natural=spring).
Co ciekawe, edycja opening_hours jest bardzo rozbudowana i nigdy nie musiałem igodzin poprawić po użytkownikach maps.me. A jest to nagminne w przypadku korzystających z iD.
Niewątpliwie aplikacja ma potencjał, gdyż bardzo prosto się edytuje. Ale jest to w tej postaci tylko dla osób znających tagi i umiejących w razie problemów posłużyć się innym edytorem.
Wie ktoś z was jak to wygląda w praktyce, tzn. czy oni je rzeczywiście uwzględniają i czy reagują w jakimś rozsądnym czasie? Żebyśmy chociaż wiedzieli, ile warto w to wkładać wysiłku, żeby się nie rozczarować.
Jak najszybciej:) W miarę poprawić jest łatwo, a docelowo to i tak będą musieli zrobić grupy kategorii, przecież problemy z niejednoznacznością występują także w innych językach.
Nie wiem co w tym pliku oznaczają cyfry przed niektórymi nazwami kategorii.
http://mmwatch.osmz.ru/?country=Poland
Proszę spojrzeć, jak MAPS.ME dodaje niepotrzebne name:pl.
Ludzie który piszą tę apkę naprawdę są niereformowalni Dodali specjalnie obsługę wielu języków, żeby Azjaci i inni nie zmieniali głównego tagu name obiektom, ale nawet to im nie wyszło…
Jest też edytor pod Androida (Vespucci), ale odradzam próby rysowania czegokolwiek na ekraniku telefonu. Pojedyncze punkty, korekty tagów - tak, rysowanie linii - już nie bardzo.
W Maps.me próbowałem dodać punkt, ale nie było go widać po dodaniu i nie było wiadomo, czy dodany i gdzie - w efekcie wprowadziłem sklep trzy razy i musiałem poprawiać na konputerze.
Jeśli nic innego, niż maps.me nie wchodzi w grę - zostaw uwagę we właściwym miejscu, wpisz w nią co możesz (dla sklepu: rodzaj, nazwa, godziny otwarcia; dla budynku - adres) i potem albo sama wprowadzisz w tym miejscu z komputera, albo ktoś inny to zrobi.
Zdaje się, że maps.me specjalnie udostępnia tylko część komunikacji. Kiedyś to było tylko metro i tylko z miast, w których tagowanie było poprawione wg zaleceń maps.me.
Nb. w artykule jest pochwała Yanosika.
Ten artykuł to pseudodziennikarska żenada - autor jak wynika z jego wpisów w dyskusji pod tekstem nie zrobił żadnego “riserczu”, nie znając mapy.cz, sam zaś z maps.me ma doświadczenie od roku. Ale feruje wyroki niczym autorytet o gasnącej gwieździe.
W dodatku robiąc niby recenzję aplikacji de facto pisze o mapach (ktore aplikacja tylko obsługuje jako źródło), myli aplikacje z mapami, dowiadujemy się że to niby maps.me dodaje poi do mapy (a tego nie robi, jedynym mapujacym z ekipy maps.me był Zverik, który od roku jest poza maps.me)
No i te peany na rzecz Google Maps - typowy artykuł sponsorowany udający niezależną analizę. Niestety, dzisiejsze internety to coraz bardziej reklamy tych co płacą, udające w marny sposób coś innego.
W sedno. Ale autor raczej jest zainteresowany “analizą krytyczną” niż nauką podstaw mapowania w projekcie spolecznościowym i własnym wkładem pracy. Lepiej konsumować i narzekać, że niesmaczne, niż samemu upichcić i pokazać, że może być lepiej.
Ciekawe czy autor wie, że w zakresie komunikacji miejskiej w Warszawie takie jakdojade korzysta z tej samej bazy danych co “słabe” maps.me Ale Google lepsze i bezkonkurencyjne