Sonda poparcia dla zmiany licencji na ODbL

(przekazuje wiadomosc z listy)

Fundacja OSM w tym momencie jest w trakcie podejmowania decyzji czy aktualna wersja licencji ODbL (1.0) stanie sie licencja bazy danych OSM ktora kazdy z Was bedzie musial zaakceptowac albo odrzucic w lutym 2010. Dobrze byloby wiedziec co mysli o ODbL 1.0 sama spolecznosc OSM.

Jak napisal Ulf Lamping w lutym 2010 bedziecie mieli “przystawiona lufe do glowy” przy wyborze miedzy zaakceptowaniem licencji a zrezygnowaniem z udzialu w projekcie i wykasowaniem danych ktore kiedykolwiek dodaliscie.

Dlatego chce wiedziec co “Ty” jako uczestnik projektu myslisz o przejsciu na ODbL 1.0 w tej ankiecie:

http://doodle.com/feqszqirqqxi4r7w

Pieren

(moj przypis: z ta lufa do glowy nie wyglada to az tak drastycznie, ale ja tylko przekazuje wiadomosc :))

A można krótkie wyjaśnienie o co chodzi ze zmianą licencji ? I jakie są konsekwencje ?

Dokument ktory dostali czlonkowie fundacji z prosba o zglosowanie to http://www.osmfoundation.org/wiki/File:License_Proposal.pdf (jest troche dlugi a i tak nie wyjasnia wielu rzeczy). W skrocie:

Licencje CreativeCommons takie jak ta na warunkach ktorej teraz sa dane OSM, opieraja sie na prawie autorskim. Prawo autorskie w wiekszosci krajow (tez w Europie, w tym w Pl) chroni tylko dzialalnosc tworcza, w roznych krajach jest to roznie sformulowane ale generalnie o to chodzi, a zupelnie nie ma ono zamiaru chronic faktow. Nie wiadomo do konca co by powiedzial sad na temat wartosci tworczej danych w OSM, ale nawet organizacja Creative Commons sama twierdzi ze CC nie jest najlepszym wyborem dla map ani baz danych generalnie.

Inne sposoby chronienia naszych danych to ustawa o bazach danych ktora dziala w Europie od '96, a jeszcze inny sposob to umowa (contract) ktora istnieje w praktycznie wszystkich jurysdykcjach. Open Database License wykorzystuje wlasnie ustawe o bazach danych a poza Europa (np. w stanach) symuluje te same warunki za pomoca umowy. Ta symulacja jest kiepska z roznych powodow, ale podobno i tak ma lepsza szanse dzialac nic CC.

ODbL ma mniej wiecej te same zalozenia co CC-by-SA i jest o wiele jasniej sformulowana. Wiec konsekwencje moga byc takie ze dane beda lepiej chronione. Z drugiej strony nie wiadomo czy jest kompatybilna z CC-by-SA (miedzy innymi dlatego ze tresc CC-by-SA jest strasznie ogolnikowa). Inna zmiana to taka ze CC jest znana marka a OpenDataCommons ktore stworzylo ODbL nie, ale zadna z tych dwoch licencji nie zostala jeszcze wyprobowana w sadzie wiec nie jest to duza strata (ktos zaproponowal zeby po przejsciu na ODbL ukrasc nasze wlasne dane i w ten sposob wykazac ze CC-by-SA byla nie efektywna :slight_smile: )

OpenDataCommons tworzylo ODbL glownie z mysla o OSM.

Jedna rzecz ktorej ten dokument wcale nie wyjasnia to ze oprocz zmiany licencji (przeniesienia “ducha” CC-by-SA na bazy danych), mapowicze akceptujac te nowe warunki, prawa do naszych danych przekazuja fundacji, zarowno prawa baz danych jak i potencjalne prawa autorskie jesli by one istnialy. Dotychczas tak nie bylo, kazdy zachowywal wylaczne prawa do swoich wlasnych danych. Teoretycznie to znaczy ze fundacja bedzie mogla lepiej ich chronic ale nie podoba mi sie za bardzo. Mozilla tez stosuje od dawna taki chwyt i pare innych projektow (tzn. programisci musza oddac fundacji Mozilla prawa autorskie do kodu).

Pod http://doodle.com/5ey98xzwcz69ytq7 jest sonda ktora dotyczy wlasnie tego problemu, polecam zaglosowac.

EDIT: trzeba zauwazyc ze nawet bez nadawania praw do danych fundacji, licencja moze byc zaktualizowana w razie potrzeby bo ODbL ma w sobie “update clause” – odpowiednik GPLv2+, ten plus pozwala przejsc na dowolna pozniejsza wersje.

Ta druga sonda jak dla mnie jest niezbyt jasna. Dlaczego brak udzielenia szerokich praw (jak rozumiem, wtedy działałaby “update clause”) miałby uniemożliwiać importy z ODbL?

Opis jest troche wyjety z kontekstu: “update clause” dziala tak czy tak, ale jesli dodatkowo fundacja ma prawa do danych to moze opublikowac te dane na licencji innej niz ODbL jesli ta okazala by sie kiepska a OpenDataCommons nie chcialoby na to zareagowac wydajac nowa wersje. To mi sie wydaje malo prawdopodobne bo w LWG fundacji i w ODC zasiadaja niektore z tych samych osob. A jesli nawet bylaby taka potrzeba to uwazam ze nalezaloby znow zapytac wszystkich uzytkownikow o zgode – jesli bedzie to poparte jakims werdyktem sadowym to napewno wszyscy zaakceptuja zmiane.

To co uniemozliwia importy z ODbL w aktualnej propozycji to ze oprocz opublikowania danych na ODbL, wlasciciel musi tez zaakceptorac Contributor Terms (udzielic tych szerokich praw fundacji), a nie ma do tego motywacji, ODbL nie zmusza go do tego.

Z tego, co powiedziałeś, wynika, że bez udzelenia szerszych praw, prawdziwym opiekunem danych będzie ODC, od którego zależy sukces przyszłych wydań licencji, a udzielając ich, OSM lub inna instytucja, która posiada te dane.

Moje rozumowanie:
Wymaganie osobistego pozwolenia na dane trochę mija się z celem, gdy operujemy na licencjach opartych na copyleft, które istnieją po to, żeby nikt nie mógł zrobić za dużo, i po to, żeby informacja mogła przepływać swobodnie. W takim układzie przy każdym ruchu danych do projektu z takim pozwoleniem wymagane są dodatkowe umowy ze źródłem (niezależnie od licencji):

  • jeśli projekt działa na podobnych zasadach i ma kompatybilne Contributor Terms, to z tym projektem
  • w pozostałych przypadkach z każdą osobą wewnątrz projektu, której dane są pobierane
    Sama licencja schodzi na drugi plan, służąc do wyjmowania danych z projektu.
    Dopóki OSM jest jedynym liczącym się projektem na ODbL, to ma sens, ale potem to będzie przeszkadzać…

Jak to się sprawdza w projektach z GPL?

Nie nazwalbym ich opiekunem danych, przed lamaniem licencji bedzie mogl bronic dane w sadzie tylko ich wlasciciel (a dokladniej podmiot udzielajacy licencji). Jesli bedzie to OSMF tak jak w aktualnej propozycji to tylko OSMF bedzie mogla bronic danych, a uzytkownicy nie, z kolei w tej drugiej opcji wszyscy autorzy (w tym OSMF). Slyszalem taki argument za aktualna wersja Contributor Terms ze potencjalni uzytkownicy naszych danych moga bac sie je wykorzystac jesli moga zostac pozwani do sadu przez 200 tys. osob. Ale IMHO jesli maja zamiar lamac licencje to lepiej zeby sie bali.

Do OSMF moze dolaczyc kazdy a niektore decyzje sa podejmowane wiekszoscia glosow wiec jak juz mamy rozpatrywac rozne teorie spiskowe, to tez nie nalezy ufac OSMF na tyle zeby dawac jej prawa do praktycznie wszystkiego.

Argument Frederika Ramma za aktualna wersja to taki ze motywacja do podpisania Contributor Terms dla osob wykorzystujacych dane OSM razem z wlasnymi danymi na licencji ODbL jest taka ze jak dodadza swoje dane do naszej bazy to nie beda musieli raz na jakis czas aktualizowac i laczyc ze soba zbiorow danych, bo to jest trudne. Mysle ze to jest slaba motywacja, przykladem tego jest UMP i kazdy podobny projekt.

Sa projekty na GPL ktore wymagaja nadania praw autorskich (zdaje sie ze Qt firmy Trolltech/Nokia tak ma, niektore projekty Free Software Foundation, biblioteka clutter firmy OpenedHand/Intel) i wiem ze bywalo tak ze ktos napisal patch z jakim ulepszeniem a potem ktos inny musial napisac to samo od nowa zeby moglo to byc wlaczone to glownego repozytorium.

Osobiscie nie wiem czy taka podwojna licencja, ODbL + Contributor Terms, powinna w ogole byc nazywana copyleftowa / share-alike.

Myślę, że ludzie zdają sobie sprawę, że przeciętny Kowalski nie będzie nikogo pozywać do sądu.

Dzięki za wyjaśnienia - to, co powiedziałeś, mniej więcej zgadza się z tym, co myślę.
Wydaje mi się, że w obecnej wersji OSM ma zamiar stać się bardziej źródłem danych GIS, niż projektem skupiającym różne wysiłki. Biorąc pod uwagę, że inne projekty już istnieją, to drugie wyjście jest chyba lepsze.

Tak, teraz wiem, po której stronie jestem :wink: