Zanim znów wejdziemy w subiektywności, z których nic nie wyniknie, zajrzyj jeszcze raz, proszę, do definicji. W tej chwili obejmuje ona też wzgórza, choć nie znam nikogo, kto by się chwalił zdobywaniem wzgórz (może poza żołnierzami ), czyli ten tag bynajmniej nie ogranicza się do tego, co mówisz, więc jest to jedynie propozycja. Jeśli uważasz, że w związku z tym ta definicja jest niedobra, to się z tym w pełni zgodzę, dlatego proponuję ją uszczegółowić przez “peak=mountain” i “peak=hill”, bo to na pewno nikomu nie zaszkodzi, prawda? Wtedy zdobywcy wezmą na cel jedynie szczyty górskie i nie będą atakowani przez podstępne, nie dość “dumne” wzgórza i inne wzniesienia. Rozmawiajmy już o konkretach: czy ten pomysł rozszerzenia schematu jest sensowny, czy nie? Bo chętnie bym to zaproponował oficjalnie, dla całego projektu, ale wolę jeszcze usłyszeć, czy nie ma w tym zasadniczych słabości.
Natomiast co do encyklopedyczności pozostałych szczytów to się nie zgadzam, bo mapowanie klasyczne wykluczałoby mikromapowanie. Już tłumaczę: jak kiedyś byłem w Berlinie, to śmiałem się do rozpuku, kiedy zobaczyłem ponumerowane (tabliczkami) drzewa w parku. I na co dzień jest to rzeczywiście śmieszne, nikt się na tym nie skupia, ale na poziomie mikro- liczą się właśnie drzewa, śmietniki, trawniki, krawężniki i inne drobiazgi - o zdecydowanej większości z nich nie napisałbym artykułu, choć jestem raczej inkluzjonistą. W klasycznym myśleniu podniósłby się krzyk o każde drzewo, które nie jest pomnikiem przyrody, w mikromapowaniu podejście jest inne: Bartka opisuje się szczególnie (czyli nie wyrzucamy klasyki), natomiast zwykłe, “generyczne” drzewo, można po prostu nanieść najprostszym tagiem i tyle, nawet nie pytając o funkcję, rozmiar i gatunek (choć są mile widziane). Dlaczego więc mikromapowania drzew nikt się nie czepia, a mikromapowania szczytów już tak, to naprawdę nie rozumiem.
Na to liczę, ale już przez kogoś innego, bo na razie odpowiadam po kilka razy tymi samymi argumentami, do których nikt się potem nie odnosi (i to mnie martwi, a nie inne zdanie), więc nie mam już siły na sensowne uogólnienie. W każdym razie nie sprowadzam tego tematu do absurdalnych skalniaków - wyszedł z tego drobiazgu ciekawy problem oznaczania wysokości w OSM. A przy okazji z dużym zaskoczeniem przekonałem się, że są problemy z mikromapowaniem, i to nie tylko techniczne, ale w podejściu do niego.