To fenomenalny pomysł. Jesteśmy tak przyzwyczajeni do SV, że nie doceniamy wagi pomysłu, który wydaje się nam kopiowaniem już istniejących projektów.
Tymczasem SV ma sporo wad, o ktorych najlepiej wiedzą osm-owicze.
Połączenie z pozoru kilku drobnych funkcjonalności jak OSM+SV + inne, daje nową jakość, czyli inwentyka jak mawiał Kurek i Kamiński ( z Sondy)
Wiemy,że na OSM leży i kwiczy warstwa turystyczna.
Wiemy,że SV obsługuje tylko główne trasy (w Polsce)
Wiemy że SV ma stare zdjęcia a przydałoby się mieć w SV-OSM np.nowo otwierane drogi.
Można by mieć SV zanim drogę oficjalnie otworzą, co pomogłoby też ją dokładnie zmapować.
Nie potrzeba focić wszystkiego jak w SV-G.
Za to można pojechać tam gdzie G nie dało rady.
Można zrobić dookólne panoramy polskich zabytków i szlaków turystycznych z uwzględnianiem punktów widokowych.
Dookólne tzn. raz kręci się aparat wokól własnej osi, a raz w osi obrotu jest obiekt czyli tak jakbyśmy lecieli wokół murów zamku, kościoła, pomnika czy fontanny.
Widział to ktoś?
Dlaczego tego nikt nie robi?
Robiłem kiedyś zdjęcia długich budynków albo całych pierzei ulic poprzez focenie ich kawałków i sklejeniu w płaski plan pozbawiony zniekształceń perspektywicznych.
Albo robiłem też tak, że wykonywałem zdjęcia zabytków lub pierzei ulic i każde skrzyżowanie choć nie miało pełnego SV to maiło foty w 4 strony świata, zaś na zdjęciu prawej lub lewej pierzei na każdym wylocie ze skrzyżowania można było kliknąć na element zdjęcia tak aby w javascripcie przejść linkiem do foty danej kamienicy robione od frontu lub dotrzeć nawet do fot powiększenia elementu zdobień elewacji.Starałem się też zabytkowe kamienice fotografować z różnych poziomów np z okien czy dachu kamienicy naprzeciwległej, co dawało oś pionową .Planowałem też warstwę imitującą SV na poziomie dachów czyli “podróż po dachówkach”. Choć w wiele miejsc sam wlazłem to miałem nadzieję wciągnąć w to kominiarzy.
Innym pomyłem to miała być tyczka wysoka na 5 m i zdalne sterownie migawką aparatu z podglądem na dole na laptopie.
Było to wczasach niskiej rozdzielczości w pikselach aparatów oraz niskiej dynamiki tonalnej, co skutkowało sporymi zniekształceniami perspektywy przy foceniu architektury, .niską “rozdzielczością” drobnych elementów w tle, oraz przepaleniami związanymi z dużą powierzchnią nieba w treści zdjęcia robionego z dołu w górę aby objąć całą elewację.
Zatem foty robione z wysokości 5 m miały wyeliminować większość wad i ułatwić sklejanie panoram robionych w wąskich uliczkach.Miało to zmniejszyć akcenty na obiekty z pierwszego planu czyli wyciągnąć szczegóły planu oddalonego od oczu co poza zmniejszeniem ograniczeń technicznych miało zrobić zdjęcie ciekawszym poprzez danie równych szans treściom bliskim i dalekim (oraz niskim i wysokim) czyli lepszym zakomponowaniem zdjęcia, co jest istotne przy archiwizowania architektury.
Takie SV z wysoka zmniejsza liczbę potrzebnych zdjęć robionych w osi ulicy i daje ciekawą często zaskakującą perspektywę, bo odmienną od widoków utrwalonych z poziomu oczu.
Daje to wrażenie odkrywania czegoś co umykało dotąd poznaniu.Pokazywało sztukę architektów i kunszt zdobienia poza zasięgiem wzroku, co sprowadzało się do bogactwa właścicieli domów czyli dbania nie tylko o poziom witryn.
Takie widoki pokazywały co warte było kiedyś miasto i które ulice były bogate.Ukrywały grzyba na poziomie gruntu, ślady psiego moczu , dziur ulicznych, zmniejszały zasłonę przez przechodniów a szczególnie przez auta.
Były nawet publikowane projekty wycinania całkowicie aut i ludzi.
Takie wymarłe miasta o wspaniałej architekturze. Puste w samo południe
Robi się to poprzez robienie serii zdjęć z tego samego punktu i kierunku ale z powodu parkujących aut trzeba to robić o różnych godzinach.Potem nakłada się tak zdjęcia, że wykorzystuje się fragmenty gdzie auto w danej chwili nie stało przez co zdjęcie zawiera tylko elementy stałe czyli wycina się ludzi i auta.
Wrażenie piorunujące jak się patrzy na ruchliwe miejsca zrobione jakby w innej epoce.
Nie wiem czy jest soft do wycinania reklam i anten satelitarnych le można to zrobić ręcznie przez zakreślanie
Potem robi się to w sepi czyli wraca się do fotochromu czyli początków fotografii.
Robiłem też ciekawe rzeczy zamieniając takie obrazy w Photoshopie w grafiki czyli szkice architektury i co ciekawe uzyskiwałem tak fajne efekty, których potem nie udawało mi się powielić, bo zapomniałem jak to robiłem:)
Choć tyczki nie wykonałem to robiłem foty z 3,5 m za pomocą wysokich statywów, ale dziś widzę że przemysł udostępnia wysokie tyczki (monopady 5-7 m) .Zatem mój pomysł jest wykorzystywany przez profesjonalistów np. do robienia zdjęć z imprez masowych.Dla SV ten poziom 5-6 m jest nieprzydatny no chyba, że w celu zmniejszenia liczby zdjęć tak aby robić je co 30-50m, albo aby wyjść ponad zasłonę małych obiektów jak kioski czy niskie drzewa.
Przy dzisiejszej rozdzielczości zdjęć warto by pomyśleć nad softem do czytania napisów czyli szyldy,nazwy ulic i numery policyjne, co by nominatim czy inne patenty albo zmieniały na tagi albo potrafiły wyszukać ze zdjęć.
Czyli szukamy szewca w promieniu 2 km i “nominatom” wyrzuca zdjęcia witryn w SV wraz z najbliższym adresem.
Albo nie pamiętamy dokładnej nazwy firmy a tylko przybliżony adres więc wyszukiwarka na nic, ale geowyszukiwarka (czyli zawężony obszar) przeglądająca szyldy da radę.
Albo znamy wygląd logo np. sfocimy je na produkcie, a program wyszuka logo na wybranym obszarze w SV.
Przyjeżdża obcokrajowiec nie znający języka a program OCR wyszuka mu swojsko-języczne POI np. restauracje z kuchnią regionalną.
Taki program OCR może wyłapywać zmiany szyldów przy SV robionych w różnym czasie i dać listę POI do sprawdzenia przez mapowiczów czy nie zmieniła się branża lub właściciel punktu.
Skoro zdjęcia mamy geotagowane już na swoim dysku zanim je udostępnimy, to soft może porównać zawartość SV z naszym dyskiem i wskazać zdjęcia, które mogą mieć dane brakujące w OSM lub stare w SV.
Jeśli nie ma możliwości technicznych aby zebrać na serwerze geotagowane zdjęcia wszystkich userów, to można stworzyć soft który będzie tworzył bazę geolokalizacji i czasu zrobienia fot, co w przyszłości może mieć kolosalne znaczenie dla pozyskania brakujących danych możliwych do odczytania ze zdjęć. Przykładowo serwery na kompach userów i udostępnienie katalogów ze zdjęciami tak aby mapowicz bez pytania o zgodę (lub za zgodą) mógł rzucić okiem na zdjęcia z geolokalizacji którą mapuje.
SV jest równie ważna co mapa, bo choć mikromaping się będzie rozwijał nie ma sensu mapować “każdego liścia”.
Dokładna osm może przegrać z mapami przyszłości czyli SV online z nałożonymi treściami dodatkowymi.
Już dziś robi się nawigacje w stylu SV . W przyszłości SV może być wyświetlane na szybie auta a kierowca będzie jechał tak aby nakładać na siebie obrazy realne i wirtualne.
Taki podwójny obraz nadaje się do autonomizacji kierowania autem przez automat, co jest niedaleką przyszłością.
Zatem ranga SV będzie rosła i to bardzo szybko.
Uważam że musimy temat podjąć nie patrząc na razie na możliwości techniczne, bo te się mogą szybko zmienić,.
Ważna jest wiedza i doświadczenie, bo w SV G wyprzedza nas o 15 lat, i wyprzedza innych w autonomicznym kierowaniu aut.
Zróbmy zabytki i miejscowości turystyczne w SV czyli wykorzystajmy braki u wujka G.
Do tego nie potrzeba aut a tylko ludzi i to wielu.
Nie jestem informatykiem stąd zadam pytanie dlaczego norc.ro wykorzystywało API od googla?
Skoro biedni Rumuni w malej firmie dali radę to dlaczego nie wielka OSM?
Ludzie dostaną od OSM darmowe mapy na androida z GPSem.Skoro te urządzenia mają zwykle aparaty foto to dlaczego w informacji zwrotnej nie miałyby iść interesujące zdjęcia jako rewanż?
Czyli soft nakazujący robić foty przy fixme i nierozwiązanych notatkach i wymiana danych w obie strony przy aktualizacji map.
Chyba realne?