deUMPyzacja mapy

Wszystkie tagi oraz wspolrzedne beda prawdopodobnie traktowane wedlug tych samych zasad, nie ma sie co martwic ze zniknie wszystko oprocz nazwy i rodzaju POI.

Na wiki wisi procedura ktora kilka osob z LWG wymyslilo, wedlug ktorej mozna sprawdzic co ma zostac a co nie. Procedura ta ma na razie wiele razacych bledow, ale na razie nie ma co pytac LWG bo nic wiecej nie wymyslili.

W tym wypadku oczywiscie nie nazywam tego kopiowaniem.

Ten przypadek o ktorym mowie, to jest np. droga w srodku lasu, ktora ktos kasuje i od razu dodaje na nowo, prawdopodobnie nawet sugerujac sie tagami ktore tam poprzednio byly (a trudno tego uniknac). Jesli byla to ulica zmyslona, po prostu jajko wielkanocne zeby wykryc plagiaty, to oczywiscie skopiowany zostal blad.

Trzeba tez zauwazyc, ze nie da sie ze stuprocentowa pewnoscia ocenic takich rzeczy, wiec aby byc bezpiecznym, kazdy automatyczny proces musi zakladac pesymistyczny scenariusz.

Kasować czy nie a jeśli tak, to jak?

Włożyłem już sporo pracy w poprawianie dróg, które w UMP były narysowane b. niedokładnie. Istniejące punkty przesuwałem i dodawałem ze 2x tyle nowych. Następnie usuwałem source z drogi (ale nie ze “starych” punktów). Teraz obawiam się, że cała moja taka praca pójdzie w diabły.
Załóżmy że chciałbym jakąś okolicę narysować od nowa. Kasuję np. odcinek drogi krajowej, zostają jednak po nim punkty, które były wspólne dla tej drogi i różnych przecznic. Rysuję drogę krajową, a potem chcę to samo zrobić z taką przecznicą. Rozumiem, że jeśli “użyję” tego punktu, który pierwotnie był wspólny dla drogi głównej i przecznicy, to ten punkt będzie zagrożony usunięciem, choćby został przeze mnie przesunięty, bo jego pierwotne źródło jest be? Czyli jeśli kasować, to całą okolicę wyciąć w pień i rysować od zera, ewentualnie jeśli chcę etapować sobie pracę, to wycinam drogę główną + wszystkie punkty wspólne, a następnie rysując sztukuję wszystkie przecznice? Masakra…

Myślę, że nikt się nie obrazi jak usuniesz source z tego punktu, który był skrzyżowaniem. A tym bardziej jesli go przesuwałeś. Ogólnie możesz spróbować użyć wyrażeń w JOSM do usuniecia tagu source z node, które edytowałeś jeśli byłeś ich ostatnim autorem.

Sprawdz na wiki, zdaje sie, ze przesuniecie wezla ktory nie ma tagow wystarczy zeby go nie skasowali (wezla, nie drogi). Na razie nie ma zadnych koncowych zasad, wszystko moze sie zmienic. (mowie w kontekscie zmiany licencji, nie w kontekscie UMP)

Stanowiska wsrod UMPowcow sa podzielone, generalnie sprawa wyglada pesymistycznie jesli zalozymy ze OSM rzeczywiscie zmieni licencje. Wczesniej pisalem ze nie wiadomo jeszcze co bedzie z danymi z UMP bo nie mialem zadnych danych wejsciowych zeby ocenic szanse na zatrzymanie importow z UMP. Dyskusje na liscie dyskusyjnej UMP byly juz na rozne tematy zwiazane ze zmiana licencji w OSM, ale nikt sie konkretnie nie opowiadal za czy przeciw ODbL.

Teraz jednak zadalem wprost takie pytanie i wyglada na to, ze czesc danych raczej napewno przepadnie, a co do reszty, mimo dobrych checi z obydwu stron, legalne zatrzymanie niektorych danych moze wymagac duzo pracy, na ktora nie mam czasu. Mysle jednak, ze przy stale rosnacej liczbie uzytkownikow w OSM w Polsce jest duza szansa na zapelnienie najgorszych bialych dziur po zmianie na ODbL w miare szybko.

(nadal uwazam, ze zapelnianie bialych plam po fakcie bedzie optymalniejszym wykorzystaniem mojego czasu)

Sorry za lamerskie pytanie ale który zapis ODbL tak bardzo się UMPowcom nie podoba ?
Z innej beczki czy jest wypracowany konkretny schemat w jakiej sytuacji dane można zakwalifikować już jako nie UMP. Czy wystarczy przykładowo, poprawne skalibrowanie drogi, nadanie jej nazwy itp, czy trzeba ją fizycznie usunąć i stworzyć od nowa (nowy way_id). To samo co z node’ami z którymi będzie dużo większy problem. W tej chwili jeżeli usunę node który jest częścią drogi z UMP a łącza się do niego drogi wyrysowane prze zemnie to wszystkie drogi idą w kosmos (chyba że coś źle robię to proszę wyprostujcie mnie).

Nieco przyłączę się do tego pytania - może nawet nieco szerzej. Czy ktoś mógłby w kilku słowach powiedzieć co takiego groźnego jest w zmianie licencji na ODbL? Na ile to zmienia pozycję współtwórców mapy? Trochę szukałem po różnych stronach ale do końca nie umiem sobie tego uporządkować. Oczywiście być może przegapiłem jakąś ważną stronę więc w takim razie proszę o link.

Licencja CC-BY-SA (stan aktualny)
Każdy jest właścicielem swojej części OSM.
Nikt nie może bez Twojej zgody zmienić sposobu licencjonowania.

Licencja OdBL (po 1 kwietnia)

  1. Ty udzielasz WSZELKICH możliwych licencji na twoją pracę Fundacji OSM
  2. Fundacja OSM licencjonuje to dalej na ODbL
  3. Fundacja może zmienić licencje na inną otwarta i wolna
    pod warunkiem zgody 2/3 aktywnych użytkowników.

a) Tak więc po 1 kwietnia już nikt więcej nie będzie Cię musiał pytać o zdanie
w sprawie licencjonowania. OSMF zrobi co uważa.
(2/3 aktywnych uźytkowników to nie problem,
ci którzy nie zgadzali się na OdBL już nie są aktywni )

b) Proces zmiany licencji był nietransparentny i siłowy więc powstaje
pytanie o dobrą wolę fundacji i jej dobra wolę w przyszłości

c) OdBL nikt nigdy nie wiedział w praktyce. OSM jest pierwszym testerem.

d) Determinacja OSMF we wprowadzaniu OdBL jest ogromna.
Nikt nie zwraca uwagi na utratę danych. Pytanie skąd ten upór ?
Danym OSM aktualnie nic nie grozi. Jest szansa że za rok będzie nowa wersja
licencji CC-BY-SA która będzie bardziej odpowiednia dla map.
Dlaczego na nią nie poczekać ?

To tyle mojego oglądu subiektywnego oglądu sprawy.

Michał

Miszka: kompletnie mylisz ODbL ze zmiana licencji w OSM (gdzie w gre wchodzi jeszcze contributor terms). Pytanie bylo ODbL, ktore jest tylko licencja i w praktyce od CC-By-SA prawie sie nie rozni.

OdbL od CC-BY-SA nie różni się zasadniczo.

Jednak zasadniczo różni się dysponent praw.

Przed pierwszym kwietnia dysponentem jest ogół twórców.
Po pierwszym kwietnia jedynym dysponentem będzie OSMF.

Dzięki za dość przejrzyste wytłumaczenie. Wydaje mi się jednak, że to nie jest problem samej licencji ODbL, bo ona jest podobna do CC-BY-SA. W obu typach licencji licencjodawcą dla wszystkich korzystających jest właściciel utworu/danych i daje niewyłączną licencję dla korzystających, sam pozostając autorem (którego to prawa nie można się zrzec). Jedyny problem widzę w OpenStreetMap Contributor Terms, które jest niezależną od licencji umową między OSMF a autorem i tam są sporne punkty - rzucające się w oczy po przejrzeniu to udzielanie sublicencji wprost przez OSMF oraz możliwość zmiany licencji na jakiej są udostępniane dane przez OSMF decyzją 2/3 aktywnych “współpracowników”.
A tak pomijając te problemy to wg mojej skromnej wiedzy ODbL nie do końca jest zgodna z polskim prawem autorskim. Z resztą CC też ma problematyczne w stosunku do polskiego prawa autorskiego zapisy, choć na pierwszy rzut oka wydają się mniejsze niż w ODbL.

W trakcie mojej pisaniny ten wątek podjął już balrog-kun.

Jeszcze odpowiadając, wg. mnie przed 1 kwietnia “dysponentem” jest twórca a po pierwszym kwietnia twórca na równi z OSMF - chyba, że się mylę.

Tak na prawde przeciw ODbL odpowiedzialy sie jedna-dwie osoby i nie przeciw konkretnym zapisom tylko raczej przeciw udostepnieniu danych na niekompatybilnej licencji. Czyli w taki sposob, ze pozniejsze zmiany czy poprawki nie moga byc wykorzystane do rozbudowy UMP, a tylko OSM.

Raczej trzeba je usuwac i tworzyc od nowa. Dlatego wydaje mi sie to marnowaniem czasu w tym momencie.

Tagi dodane juz po imporcie, lub wezly dodane do drogi po imporcie sa uznawane za “czyste”. Przesuniete nieotagowane wezly tez sa uwazane za czyste w pewnych okolicznosciach. W przypadku importu to nam jednak nie wiele pomaga. (przynajmniej takie sa aktualne propozycje)

Niby tak tylko ze osmf ma cała mapę. A twórca swój malutki fragmencik.

Miszka: I co w związku z tym? Możesz rozwinąć? Jakie są tego negatywne aspekty?

To jest juz zupelnie offtopic w tym watku (bo nie dotyczy w ogole UMP… od UMP chcielibysmy po prostu licencji ODbL, bez nadawnia OSMF zadnych dodatkowych praw, na co i tak UMP by sie nie zgodzilo), ale negatywnym aspektem jest wg. mnie to, ze:

  • twórca nie jest juz koncowym licencjodawca dla szarego uzytkownika OSM. W wikipedii i innych projektach (np. software’owych) licencji udziela kazdy autor z osobna, i kazdy ma prawo pozwac kogos kto narusza licencje.

  • OSMF moze w pewnych okolicznosciach opublikowac dane Twojego autorstwa na innej licencji bez Twojego pytania – dla niektorych to bedzie zaleta, dla innych wada

  • OSMF ma wieksze prawa niz szary czlowiek, a wiec kazdy fork bedzie z gory w troche gorszej pozycji niz OSM

Ale to wynika z Contributor Terms przez ktore daje się takie prawa OSMF, a nie z ODbL.
W ODbL tak samo jak w CC-by-SA “dysponentem” jest ten kto licencjonuje dane.
http://forum.openstreetmap.org/viewtopic.php?id=15528

OSMF będzie licencjonować dane do których ma prawa z akceptacji CT, na ODbL, do tego można dodac inne dane jeśli by były na ODbL, ale niestety nie jest to możliwe dla danych na CC-by-SA (jak UMP).

Abstrahując od tego kto i co będzie posiadał po zmianie licencji - czy nie dziwi Was, drodzy OSMowcy fakt, że jesteście traktowani jako szara nic nie znacząca masa? Że OSM zaczyna pożerać własne dzieci - “nie chcą, niech nie klikają, zginie część danych? trudno” i to mógłbym jeszcze zrozumieć - w takiej skali ciężko jest zebrać zgodę wszystkich - część to nieaktywne konta, część to anonimowi, część nie chce udzielić odpowiedzi, bo są wolnymi ludźmi i zwyczajnie mogą nie chcieć.

Martwi mnie co innego - za chwilę godzina W, a nadal nie wiadomo:

  • jak zostaną potraktowane przesunięcia węzłów

  • co z drogami, które będą oparte na węzłach usuwanych w ramach czyszczenia bazy z obcych nie przekazanych OSMF importów

  • co zrobić, by jakaś droga została uznana za możliwą do przekazania we władanie OSMF, choć pochodzi z importu

  • i inne wynikające z powyższych, w tym POI

Jak na otwarty projekt to część działań/rozmów albo się nie toczy, albo toczy się za zamkniętymi drzwiami. Masa roboty pójdzie w piach m.in. z powodów opisanych powyżej. Nie dość, że znikną importy to znikną również obiekty mające powiązania z tymi importami.

Czy zastanawiacie się czasami, czy za chwilę, gdy już wybije godzina W, proces zmiany licencji na inną nastąpi szybciej i bez Waszej zgody? W końcu możecie zostać uznani za nieaktywnych, a wcześniej nastąpią seanse nienawiści? Przecież takie działania już teraz mają miejsce. Ludzie nie zgadzający się na zaakceptowanie nowych warunków (mogą, nie mogą - nie ważne) słyszą, że jeśli się nie zgodzą, to tylko ich winą będzie, że zniknie pół Czech, 10% Polski itd.

BING też za darmo udostępnia swoje zdjęcia ?
Czy kiedyś Bill upomni się o swoje a OSM traktuje jak GRID :slight_smile:

Niektórzy piszą o niedokładności UMP.
Ta jednak powstawała dużo wcześniej niż OSM.
Nie było precyzyjnych odbiorników,pięknych zdjęć sat itp.
Jest to wieloletnia praca zgiętych karków.
Wy chcecie zrobić to samo tylko dużo szybciej i łatwiej.
Macie binga,skrypty,coraz więcej danych możliwych do wykorzystania.
UMP to swego rodzaju dzieło sztuki. :slight_smile:

Swoją drogą w dalszym ciągu nikt z OSM’ców nie zainteresował się moimi danymi.
3 miasta czekają.Jedno 45 tysięczne jest już ponumerowane w 80 %
Jedno niebawem będzie.
Być może W-wa też doczeka się pełnej i poprawionej numeracji.
Jeśli już muszą istnieć 2 projekty obok siebie,to chciałbym,żeby dane były ze sobą zgodne.Bo z tych projektów korzystają zwykli ludzie i z ich punktu widzenia licencje są mało ważne.
Sam nie dam rady przekopiować swoich danych.
Sama numeracja ( korzystam z metody punkt - punkt dzięki uprzejmości jednego kolegi z UMP ,który opracował fajny sposób na wykorzystanie danych numeracyjnych w takiej postaci :slight_smile: to tytaniczna robota i na nic już nie mam czasu.
Natomiast szczegółowość tak naniesionych numerów jest na tyle wysoka,że inne komercyjne mapy mogą się schować.