Najgorzej...

Pomyślałem sobie o takiej zabawie, jaką byłoby zrobienie listy 10 największych problemów OSM. Oczywiście nie musi to być wcale 10, ale chodzi o takie gospodarskie spojrzenie z boku które z problemów wymagają gruntownych zmian w myśleniu, organizacji i narzędziach, bo zwykłe pójście w teren z GPS-em ich nie rozwiąże.

Można też zebrać listę 10 najlepszych rzeczy w OSM, choć może to być mniej odkrywcze. =}

Dla mnie problemem jest numeracja budynków. W pracy codziennej potrzebowałem własnie numerów adresowych i miejsc wejść do budynków. Fajnie by było widzieć zawsze numer adresowy budynku na węźle do jego wejścia.Obecnie jeśli budynek ma przypisana “funkcję” jakiegoś sklepu czy innej instytucji te numery giną pojawiają się ikony i nazwy. Może też pomogło by to w niektórych przypadkach lepiej prowadzić apkom nawigacyjnym pod dokładny adres wejścia a nie z drugiej strony? Jak choćby tu: Szczecin, Centrum Handlowe Ster. Obecnie jak widać mapzen kieruje nas od strony zaplecza choć na wejściach do centrum są przypisane tagi numeracji budynku :(:

Edit
Podpiszę się także pod tym punktem kolegi:

Do dokładnego, statycznego mapowania narzędzia są bardzo dobre. Mi brakuje jednak narzędzi do mobilnego, szybkiego zbierania zmian w terenie. Brakuje natywnej aplikacji osm, dzięki której można by zbierać dane, podobnie, jak robi to, z resztą bardzo zwinnie, aplikacja Yanosik. Nie chodzi o to, żeby te dane “z automatu” były nanoszone do osm, tylko gromadzone i po przejrzeniu dopiero wprowadzane - np. 10-15 osób zgłosiło ograniczenie prędkości na pewnym odcinku, wówczas można by uznać to za informację wiarygodną a miejsce, w którym to ograniczenie się znajduje, program obliczałby ze średniej ze zgłoszonych przez te osoby współrzędnych gps.

  1. brak klikalności mapy (swoją drogą to fascynujące że nam i innym mapowiczom chce się dodawać rozmaite dane do których zwykły człowiek nie ma potem dostępu)
  2. kompletnie powalona hierarchia wyświetlania pewnych elementów i olanie przez render takich tagów jak layer czy covered (jako przykład dam Most Dworcowy w Poznaniu http://www.openstreetmap.org/#map=19/52.40322/16.91314))
  3. brak spójności kolorystyki mapy (najbardziej widać to po zieleniach, bo wychodzą one z grup landuse, leisure i pewnie jeszcze jakiś innych, przez co kolorystyka każdej grupy jest “z innej parafii”, wszystkie te zielenie znajdują się na jednej mapie więc powinny być zgrane też między sobą)

to największe problemy jakie ja widzę, chociaż tak naprawdę głównym problemem którego rozwiązanie rozwiązałoby inne problemy jest niewydolny i nieprzejrzysty system zarządzania OSM - nie ma osób odpowiedzialnych za cokolwiek, a o zmiany trzeba się prosić w systemie bilecików gdzie zawsze znajdują się osoby wymyślające absurdalne konrargumenty nawet na oczywiste propozycje zmian (np. do dzisiaj nie widać płotów czy murów na chodnikach, bo ktoś zakończył dyskusję “argumentem” że dodanie do mapy takiego elementu zmniejszy jej czytelność…)

Spodziewałem się tego jak tylko zobaczyłem pytanie i byłem pewien, że dyskusja potoczy się względem braków na carto, gdyż co by nie powiedzieć wszyscy, ale to wszyscy kojarzą OSM ze stroną główną openstreetmap i nic tego nie zmieni. Wątków na temat braków stylu głównego jest sporo i może potrzeba by je zebrać w jednym miejscu by się nieco szybciej coś w jego kwestii zmieniało.
Należy jednak przyznać, że tak do końca tragicznie nie jest gdyż zdecydowanie wolę podejście OSM od Google przytoczone tyle co z Weekly dla rejonu Olimpiady http://forum.openstreetmap.org/viewtopic.php?id=55290

Wracając jeszcze na chwilę do carto oraz osm weekly to w Mateuszowym porównaniu z konkurencjami był link http://mc.bbbike.org/mc/?lon=86.845679&lat=27.987995&zoom=9&num=8&mt0=mapnik&mt1=google-map&mt2=google-panoramio-physical&mt3=esri&mt4=mapbox-transportation&mt5=osm-roads&mt6=sputnik-map&mt7=lyrk który jak się mu przyjrzałem doszedłem do wniosku, że jedynie style OSM (carto oraz roads) pokazują pola, łąki czy pastwiska i tracą na to dwa osobne kolory gdzie pozostałe style pomijają je całkowicie. Mam wrażenie, że powinno się przetestować usunięcie ich wyświetlania na z10-z12, a może i dalej czy nie poprawiło by to czytelności stylu na średnich zoomach.

Natomiast pomijając carto mnie boli przede wszystkim brak konwencji w opisach, działaniu czy wprowadzanych zmianach.
Dla opisów to taki http://wiki.openstreetmap.org/wiki/Forest tłumaczy mnie 5 różnych sposobów na oznaczanie tej samej prostej rzeczy. To jest robienie z igły widły i podnoszenie prostego tematu do rangi problemu. Nie ma się co dziwić, że jak ktoś zobaczy takie pomieszanie z poplątaniem to się zniechęca by nie być posądzonym o nieodpowiednie oznaczanie, czy wyklętym od czci i wiary gdyż “mapował pod render”.

Brak jasnego celu co chcemy osiągnąć i do czego dążyć. Dla przykładu uważam, że micromapping jest pożądany i chylę czoła przed każdym komu się chce w detale bawić i liczy kostki by złapać dokładną szerokość chodnika, ale jak mamy takie dane podane na tacy przez urząd i nic tylko je użyć to są głosy by ich nie importować gdyż np. “za bardzo by taka dokładność obciążała serwery renderujące”. Toczy się obecnie dyskusja na ten temat na liście co importu chodników w Seattle https://lists.openstreetmap.org/pipermail/imports/2016-August/date.html Czyli jak to w końcu jest ma być dokładnie, ale nie za dokładnie? Gdzie jest granica dokładności tego co chcemy pokazać?

Proces zgłaszania zmian mógłby być czytelniejszy. Czytaj jasno wskazać, że np. (liczby teoretyczne i przykładowe):

  • jak zgłosisz problem to szanse na to że się nim zajmiemy wynoszą 5-10%
  • opiszesz go w prosty, zwięzły sposób - rosną do 35%
  • odpowiesz na jedno, dwa proste pytania - rosną do 50%, i 25% że je wprowadzimy
  • napiszesz na temat problemu elaborat (jest to częste nawet dla najprostszych rzeczy) co samo w sobie znaczy, że jak jedna osoba uważa go za taką ważną kwestię to zajmiemy się tym na 100% i poddamy ocenie/głosowaniu/testom etc. czy warto
    Tymczasem mimo rosnącego w sposób geometryczny zainteresowaniu i wykorzystaniu przez urzędy i firmy projekt wydaje się, że polega na czasie grona zapaleńców, którzy siłą rzeczy nie są w stanie poświęcić mu tyle czasu ile by chciały co oznacza, że nawet jeśli je określimy to priorytety sobie a możliwości sobie.

Problemy z klasyfikacją dróg - główny zarzut pod adresem OSM jako nawigacji samochodowej. Powodują błędne wyznaczanie trasy w porównaniu z mapami komercyjnymi (Navteq, TomTom).

  1. Mapnik - brak klikalności, brak wyświetlania niektórych istotnych rzeczy jak: biura, rzemiosło, z grupy man_made (wastewater_plant, mast, tower) itp. Brak wyróżnienia stolic państw (często są nawet niewidoczne). Język mapy niezależny od miejsca z którego się wchodzi (ciężko znaleźć czasem coś na mapie, bo są nazwy miast w języku lokalnym (czyt. krzaczki)).
  2. Brak wartościowych, aktualnych, alternatywnych stylów, które wyświetlałyby np. mezoregiony, nazwy mórz i oceanów (choć one powinny być w domyślnej warstwie), pasma górskie itp. Nie mówiąc już o porządnym stylu, który pokazywałby nawierzchnię dróg.
    (+ podejście niektórych - jak nie pasuje to postaw sobie serwer i zrób własny styl).
  3. Brak dynamicznych warstw. (czemu nie ma np. dynamicznej warstwy z artykułami do Wiki, szlakami turystycznymi?)
  4. Proces zgłaszania zmian i prowadzenia dyskusji nad projektem niezbyt jasny i niezbyt user-friendly (wiele rozproszonych miejsc) - forum, github, lista dyskusyjna, wiki i nie wiadomo gdzie jeszcze. Niejasne zasady wprowadzania zmian, uczestniczenie w nich jedynie garstki mapowiczów (pewnie większość nie ma nawet o tym pojęcia).
  5. Brak akcji promujących mapowanie, brak zachęcenia użytkowników do mapowania. Może warto wprowadzić np. rangi użytkowników, osiągnięcia? (coś na kształt gry RPG) Niby nic to nie daje ale zawsze może zachęcić kogoś do mapowania - niekoniecznie na siłę.
  6. Brak troski o maperów, którzy np. przestali mapować a można by namówić ich do powrotu (np. mail z powiadomieniem “hej, dawno Cię u nas nie było. zmieniło się to i to. Może byś do nas wrócił i oznaczył ważne punkty w Twojej okolicy”). To byłoby przydatne zwłaszcza w przypadku np. aktualizacji zdjęć satelitarnych w ich okolicy (pewnie jak ktoś mapował i zobaczył jakieś stare Bingi to mógł się wystraszyć i już nic nie zrobić - obecnie mogą być np. dobre zdjęcia z Geoportalu, które by zachęciły do wprowadzania zmian). Mam w profilu pokazanych wielu użytkowników, którzy mapowali w okolicy osiem, pięć, cztery lata temu. Choćby udało się namówić 5% do powrotu i kilku edycji to byłby już sukces.

To póki co wszystko co mi przyszło do głowy. Może coś mi się jeszcze przypomni :slight_smile:

Ja widzę problemy nie tylko z domyślnym stylem - może dlatego, że systematycznie coś tam proponuję i zmieniam? Największe problemy z mojej perspektywy (kolejność przypadkowa):

  1. Brak rozwiązania problemu wielu wartości, czyli ten nieszczęsny średnik (klucz=wartość1;wartość2).
  2. Brak dynamicznych warstw na OSM.org.
  3. Brak dobrych podkładów dla Polski pozbawionych liści (przydałyby się zdjęcia z późnej wiosny albo wczesnej jesieni) i brak oznaczenia roku na podkładzie z Geoportalu.
  4. Brak integracji serwisów do tworzenia spersonalizowanych mapek (typu uMap) ze stroną OSM.org.
  5. Problemy z narzędziami do edycji tras komunikacji publicznej (nasze lokalne przestało mi działać i tak zostało, ale w ramach GSoC właśnie powstaje bardziej uniwersalne rozwiązanie, więc są szanse).
  6. Słaba współpraca między poszczególnymi projektami z ekosystemu OSM (vide lata czekania zanim szkic area:highway doczekał się wyświetlania i jak to bardzo wpłynęło na rozwój a:h).
  7. Zakrywanie budynków przez chodniki na osm-carto (vide wieża Eiffela).
  8. Kolor wody na osm-carto wymaga zmiany (ale nad tym już kombinuję).
  9. Europocentryzm i jeszcze słabo rozwiązane kwestie lokalne (począwszy od klasyfikacji dróg, przez problemy z podpisami w językach azjatyckich na osm-carto, skończywszy na klasyfikacji obiektów, gdzie nie wiadomo np. jak wpasować w obecny system bary mleczne i jak oddać różne lokalne słodkości typu patisserie/boulangerie).
  10. Względnie mały udział kobiet w projekcie (szacuję, że mężczyźni to w tej chwili ponad 90%, a z doświadczeń w różnych gronach mam wrażenie, że najbardziej twórcze środowiska powstają przy wyrównanych proporcjach płci, przewaga kobiet też daje gorsze efekty).

Podpisuje się pod tym obiema rękoma.
IMHO zainteresowanie mapowaniem w momencie trwania konkursu na dodawanie gniazd bociana białego i udziałem w konkursie było spore. Takich pomysłów na konkurs pewnie znalazło by się wiele np. Głosów za tym, że informacja turystyczna jest w powijakach jest wiele, więc może warto by było zaproponować kto doda najwięcej i odpowiednio oznaczy bazy noclegowe (hotele, motele, kempingi etc.) ten np. dostanie GPS z naszą mapą a pierwsza 3 lub 5 czy 10tka koszulkę z logiem OSM. Z tym, że tu z miejsca mówię, że tak jak ja to pojawiam się w otrzymanej koszulce czasami to jednak dużo praktyczniejsze pod wypady są koszulki kolarskie, które jako termiczne nie przepacają się tak szybko jak bawełniane i jako takie są praktyczniejsze by w nich się przemieszczać i zbierać ślady oraz POI :wink:
hasło kampanii: Łap POI a nie POkemonI :slight_smile:

Ten problem wynika z największego błędu OSM tzn., że maper nie może swobodnie operować nazwą.
Jest wprawdzie tag label do zagnieżdżania napisów ale nie działa.
To generalny problem, że z mapy OSM, staramy się zrobić pogram tzn. daje się automatom większe uprawnienia niż maperowi.
I to wcale nie jest tak jak się często odpowiada, że za render odpowiada program, który każdy sam sobie może stworzyć. Już na etapie założeń co można wprowadzać do bazy OSM widać, że to ma niewiele wspólnego z mapą, czyli dziełem które w przenośni można nazwać upychaniem napisów i ikon tak aby jak najwiecej treści dało się odczytać z najmniejszej powierzchni. To wielkość ikon i kolorystyka mapy w tym kolor i wielkość napisów, ich ułożenie i przeźroczystość, odpowiada za czytelność mapy.Weźmy najprostszy mechanizm rozsuwania ikon aby na siebie nie właziły i ustawiania ich na właściwej geolokalizacji dopiero na największych zoomach, i widać , że automaty sobie nawet z tym nie radzą.
Wynika z tego, że złudne są nadzieje, że “automatyczny render” dogoni styl map papierowych w sensownym czasie.

Zatem chyba każdy powinien zrozumieć, że należy rozwinąć tagowanie do sterowania renderem.

Jeśli usłyszę, że:

  1. to mapowanie pod render lub
  2. funkcje automatyczne są ważniejsze od funkcji mapy wzrokowej
    to uznamżze ludzie w ten sposób zdradzają to co hamuje rozwój OSM nawet co ją zabija.

Zaletą OSM było masowe edytowanie, natomiast OSM zawsze będzie przegrywać z komercją w kwestii prezentacji danych i implementacji nowych funkcji które przyciągają klienta.
Ponieważ OSM robią informatycy maja oni klapki na oczach, bo rozwijają to co można robić automatem. Zapomina się o fundamentalnej zasadzie, że aby dobry pomysł wdrożyć potrzeba kasy i czasu/robocizny.
Na OSM jest wielu pasjonatów, którzy marzą aby ich pomysł skomercjalizować i działają w pojedynkę licząc, że firmę rozwiną gdy będą zyski.
Tymczasem świat i komercja nie stoi w miejscu. Każdy najlepszy pomysł można skopiować, rozwinąć i skomercjalizować dzięki możliwościom dużej firmy. Już sama wiedza marketingowa jaką maja giganci, ile jest wart rynek, pozwala dokonywać ryzykownych inwestycji co jest niewykonalne przez amatorów z pomysłem.
W dobie nawigacji autonomicznej ważniejsza jest wiarygodność danych niż ich ilość i tu OSM ustawia się na starcie w odwrotnej pozycji, bo nie ma najprostszych mechanizmów strażnikujących.
Aby za dużo błędów marketingowych nie wymieniać trzeba powiedzieć o najważniejszym.
OSM powinno się upodobnić do tego co rozwijano przez setki lat, a dopiero po tym do tego dołożyć nową jakość.

OSM opiera się na wolontariacie a to działa w połączeniu z jedną cechą OSM, czyli darmowym udostępnieniem map.
Należy zatem celować w target najbiedniejszych czyli zaoferować coś na czym można zaoszczędzić pieniądze.
Ktoś kto kupuje drogie auto z mety odrzuca OSM, bo co darmowe jest mało warte. Zatem tu komercja może śmiało inwestować, bo produkt zawsze się sprzeda nieżalenie od ceny.
OSM powinna być mapą dla turystów czyli głownie pieszych i rowerzystów.
Dokładne mapy turystyczne obejmują niewielką powierzchnię dlatego OSM gwarantuje, że jeśli przypadkowo znajdziemy się na jakimś terenie to nie musimy mieć ze sobą 100 map papierowych.
OSM mogli dodawać do każdego telefonu operatorzy komórkowi. Gdyby z OSM korzystały miliony Polaków to mielibyśmy edytorów.
Popełniono podobny błąd co na UPM-pc (chć w mniejszej skali) tzn zawężono krąg edytujących poprzez stawianie na dokładność i zbyt duże ukomplikowanie tagowania.
Błąd polegał na nieuwzględnieniu upływu czasu tzn zakładano, że OSM jest mapą, która z czasem będzie coraz lepsza czyli po zmapowaniu terenów zurbanizowanych zabierzemy się za III świat.

Tymczasem OSM zbiera odpady ze stołu komercji. Są kraje jak Nepal że nie ma na czym mapować i są takie jak Polska, że kopiujemy geoportal czy urzędowe źródła. Robimy to w tempie “geoportalowskim” tzn oni mają miliony i robią to dziesiątki lat a my mamy to co udostępnią więc ich nie przeskoczymy a tylko będziemy gonić. Ponieważ rozwój netu mobilnego jest jakby uwolnieniem danych rządowych, bo bez OSM można sobie oglądać widoki satelitarne, SV , zdjęcia obiektów , mapy rastrowe i topograficzne z GUGIK .
Można się np.przełączyć na skan lidarowy , można włączyć elektroniczne mapy turystyczne np.Compassu itd.

Oznacza to. że teraz jest moment przełomowy aby zdobyć masowego użytkownika zanim np. nie powstanie serwis gdzie za 1-2 zł otrzyma się jednodniowy dostęp do arkusza mapy turystycznej.
Tym którzy już korzystają z OSM umyka że nowy użytkownik nie wie jak uzyskać dostęp do danych OSM (darmowych i np. ze szlakami). Natomiast gdyby się udało pozyskać masowego użytkownika to jak koledzy pisali brak apki do łatwego przekazywania na OSM danych w formie nie edycji a POI/notatek. Kierowca z nawigacji nie będzie podczas jazdy wstukiwał treści notatek zresztą on widzi mało danych/POI i mało go obchodzą, więc tu też należy stawiać na pieszych. Przydałaby się opcja notatek głosowych z późniejszą zamianą na notatkę wysyłaną z tą samą geolokalizacją

Zatem błędem było szukaniem frajerów do mapowania i odstraszanie ich np skomplikowaniem tagowania, zamiast promowania używania OSM w turystyce pieszo-rowerowej.

Na naszym podwórku PL błędem było brak akcji kompletownia szlaków turystycznych co oczywiście łatwo zmienić.

Aby ruszyć z kopyta potrzebna jest apka gdzie widać będzie wszelkie fixme i note do zweryfikowania w terenie.

Podsumowując maperzy a szczególnie użytkownicy muszą zauważyć, że został przerwany marazm.Zanim wymyśli się nowe wodotryski i dopracuje obecne, należy skupić wysiłki na dogonienie renderu map papierowych czyli np. zamiast garaży mają być widoczne zamki i wieże. Usuwanie name należy uznać za wandalizm i przeganianie nowych maperów chcących zrobić z OSM mapę.

OSM dziś prezentuje budynki na 13- zoomie choć są mniejsze niż ziarna soli, zaś kościoły dopiero na 16-tym choć mogłyby służyć od 13 zooma jako punkty nawigacyjne.
Choć 16-ty zoom to skala 1:10.000 czyli za dokładna do jazdy rowerem, to żadnego POI jeszcze nie zobaczymy.Nie ma sensu wypisywać tu litanii błędów renderu ale każdy kto wie jak wyglądają mapy to patrząc na OSM nawet na 24 calowym monitorze widzi szarzyznę tam gdzie oczekuje danych, abo pstrokaciznę zieleni łąk gdy wolałby aby zielony był zarezerwowany do barier roślinności a odcień wskazywałby jej wysokość.

A mi brakuje na OSM dynamicznych wartw lub chociaż jakichś sensowniejszych warstw w tych, które tam są.
Oraz możliwości wyznaczania trasy jak w brouterze-www.
Oraz klikalnych punktów.

Może ktoś wyjaśni

  1. co to są dynamiczne warstwy,

  2. co to są warstwy na osmapie,

  3. co to są nakładki na Osmanda.

  4. Czy można sobie wygenerować np do gpx coś więcej niż jeden rodzajów obiektów wyciąganych overpassem i jak to dodać jako nakładkę do OsmAnda

  5. co to kafle wektorowe

  6. czym sie różnią kafle wektorowe od mapy wektorowej

  7. czy jest możliwe aby na mapie wektorowej odfiltrować każdy rodzaj tagu i czy to oznacza że można zrobić w prosty sposób mapę wektorową wszystkomającą, a zabawy wymaga tylko opracowanie stylu

  8. jak widzicie realizacje wyskakujących okienek? Ja rozumiem że dotąd robi się to w javascripcie (są gotowce) tzn na bitmapę złożoną z kafelków nakłada się siatkę czegoś co przypomina digitaizer i kliknięcie na ekranie w pobliże np. x125, y567 przenosi do najbliższego od tego punktu linka.Takie linki dziś lokuje się ręczne przesuwając je nad obiekt. Czyli maperzy po wysłaniu zmian musieliby wejść w edycje linków nad obiektami.Załóżmy że to serwer zrobi automatem to co miałoby być w okienkach, zdjęcia obiektów czy tabela z tagami?
    Mechanizm podglądania tagów jest na stylu stacjonarnym jako zakładka Dane. W stylu mobilnym kocio prezentował niedawno w weekly apkę ze zdjęciami z wikipedii ale nie pamietam czy zdjęcia online czy offilne. Sądzę że jeśli już jakieś okna pop-up to tagi spolszczone i wtedy dochodzi problem kolejności prezentacji jeśli tagów byłoby wiele. Jak zaprezentować ze obiekt ma okienko wyskakujące, szczególnie gdyby to dotyczyło zdjęć ? Co ciekawe na ile znam serwisy społecznościowe ze zdjęciami , sądzę taka funkcjonalność przysporzyłaby wielu maperów biegających z aparatami i przypominałaby serwis panoramio, który już chyba nie istnieje choć był wielce pouczający za to był problem z ustaleniem pozycji z jakiej było robione zdjęcie.Dziś aparaty maja GPSy i kompasy to chyba nie byłoby bałaganu. Przykładowo zdjęcie tabliczki z godzinami otwarcia zastępowałoby skomplikowane tagowanie i przyspieszyło dodawanie takich danych.Można sobie wyobrazić, że zdjęcie tablicy informacyjnej na ścieżce dydaktycznej to coś fajnego. Zdjęcie nawierzchni tracka nie byłoby subiektywnym nadaniem tracktype. Sama nawigacja byłaby ciekawa gdy jechałoby się między miniaturkami budynków a budynki miałyby kilka zdjęć (2 na prostej i 4 na skrzyżowaniu)

Najprościej mówiąc to, co można wyświetlać na tle statycznej mapki - ikonki, linie itp. W sensie technicznym taką warstwą są “Dane mapy”, ale w praktyce chodzi o dane potrzebne użytkownikom, a nie tylko mapowiczom.

Nie rozumiem pytania.

Mapa wektorowa tym się różni od mapy rastrowej co obrazek SVG od obrazka PNG. Kafelki to pojedyncze elementy (takie kwadraty), z których składa się mapa. Mapa wektorowa jest komponowana na urządzeniu odbiorczym, tak samo jak strona HTML+CSS, natomiast mapa rastrowa jest wyświetlana taka, jak została przygotowana na serwerze. Mapa wektorowa pozwala na zmianę stylu, przy obracaniu zachowuje kierunek napisów itp., natomiast mapa rastrowa na to nie pozwala, za to wymaga mniej mocy obliczeniowej.

Mapa wektorowa to jest to, co domyślnie pokazuje OsmAnd, a mapa rastrowa to jest to, co widać standardowo na stronie OSM.org.

Teoretycznie mapa rastrowa może zawierać wszystkie dane i zmieniać tylko styl (włączać i wyłączać różne elementy), ale w praktyce nie wiem, czy się nie filtruje części danych, żeby zmniejszyć transfer i przyspieszyć wyświetlanie. Jestem niemal pewien, że zmniejsza się dokładność położenia (czyli obcina ileś cyfr po przecinku), np. OsmAnd pokazuje niektóre zaokrąglenia dość topornie.

O, burza mózgów, to i ja coś dorzucę.

  1. Brakuje serwisu, umożliwiającego łatwe generowanie własnych map z istniejących warstw. Vide: http://forum.openstreetmap.org/viewtopic.php?pid=587037#p587037 i trzy posty dalej. Takiego, żeby nic nie trzeba było wiedzieć o programowaniu (ale jakieś minimum o hostingu by się przydało, można to pokryć instrukcją dla idiotów w rzeczonym serwisie).

  2. W sumie powyższe jest efektem strasznego rozrzucenia informacji o OSM. Co jest dostępne, jak to jest dostępne i dlaczego trzeba być nerdem, żeby z tego skorzystać. Nawet wiki nie bardzo pomaga, bo nie ma mechanizmu szukania po kluczach, jakich używają użytkownicy i jest słabo scrosslinkowana (i.e. czytam artykuł na temat zbliżony do tego, czego szukam i nie ma w nim linków do tego, czego rzeczywiście szukam, a jakoś nie załapało się do wyników wyszukiwania).

  3. Za mało robimy wysiłków w kierunku wykorzystania użytkowników, nawet tych chętnych żeby się czegoś nauczyć.

3.1. Aplikacje nie mają możliwości prostej edycji (choćby samego dodawania POI), a nawet jeśli mają, to ukryte (OsmAnd, w którym trzeba to wygrzebać w opcjach i sobie włączyć), źle opisane (Maps.me, w którym łatwo wziąć “notatki” za miejsce na swoje prywatne zapiski), a w żadnym przypadku nie próbują użytkownika poprowadzić za rękę i mu tę edycję ułatwić (sorry, ale dopóki żadna mobilna apka nie ma ułatwień do wprowadzania godzin otwarcia, to cud, że jakieś POI je mają prawidłowo zrobione).

3.2. Brak opisów, jak cokolwiek oznaczać prawidłowo. Ba, nawet jak użytkownik spyta (co oznacza, że dotarł do jakiegoś forum, choćby tu), to się dowie najpierw, że jak chce, jest wolność, wiki i hopsasa, potem się dowie, że źle zrobił. Wolność, wiki i hopsasa są bardzo dobre, ale przydałby się uporządkowany podręcznik, wyjaśniający nie tylko ogólne zasady mapowania, ale też zawierający jakąś strukturę co popularniejszych obiektów z opisami jak to tagować. I nie zawsze wystarczą odsyłaczedo wikipedii, chodzi o łatwe wyszukanie na zasadzie “wiem co chcę oznaczyć, ale nie mam pojęcia jak się nazywa odpowiednia wartość tagu i jaki to właściwie tag - też nie mam pojęcia”. Przykład: apteka to amenity, czy shop? Przecież wchodzę, kupuję, to sklep jest, nie? Ja wiem, ze presety tu dużo dają, ale jednak taka opisana struktura ujednoliciłaby presety różnych edytorów, i zapewniała jakąś spójność.

Dawno trzeba było odejść od struktury wiki jako tłumaczenia angielskich opisów kluczy i wartości oraz choinki struktury spisów tematów.
Polska wersja OSM ułożona według fizycznych kluczy/indeksów/hashtagów np. apteka, stodoła i zbieranych w grupy bliskoznaczne jak gospodarstwo rolne, sklepy, ochrona zdrowia, pozwoliłoby szybko zorientować się jakie obiekty mają już tagi.
Każdy mógłby pisać wiki poprzez przenoszenie z forum zaakceptowanych propozycji tagów i linkować do obiektów podobnych czy opisów na angielskiej wiki
Polska struktura alfabetyczna na wiki byłaby szczególnie pomocna przy nadawaniu właściwych tytułów do artykułów szerzej traktujących tematy OSM jak artykuły o wykorzystaniu programów do mapowania czy spisy tutoriali z obsługi podstawowych narzędzi.
Taki układ byłby szczególnie pomocny w początkowej fazie poznawania OSM aby załapać z czym to się je.
Można sobie wyobrazić że ktoś zakładałby stronę pustą jako zapytanie w stylu FAQ. Ktoś kto czułby się na silach dałby wyjaśnienie i podpiął pytanie pod strukturę FAQ zaś puste strony byłyby na czerwono i można by się zorientować z czym maperzy mają najwięcej problemów.
Dziś wszytko wrzucane jest do jednego worka na forum i jest bez sensu szukanie czegoś np. w pytaniach początkujących

Generalnie wiki to pomoc dla średniaków i nie ułatwia startu

Nie bardzo rozumiem o czym piszesz.
Do prawie wszystkie wiki w j. polskim dodałem parametr “polska nazwa” według której można szukać. Np, “apteka” daje link do “Pl:Tag:amenity=pharmacy”, a “Zdrowie” daje link do “Category:Pl:Health”

Również katalogowanie na Wiki jest branżowe.

Co do tłumaczenia na język polski - brakuje wielu przykładów z Polski. Przeglądam szukając informacji co i jak “rysować” ale wszędzie są tylko przykłady z Niemiec czy Angli. Grafiki, znaki i inne takie. Jak tłumaczyć to chyba z perspektywy polskich realiów i przykładów.

Prostym przykładem “nie polskości” mapy to (może głupi przykład) numeracja dróg krajowych. Wujek google ma to jakoś pięknie poukładane :(. My tu nie.

I to jest kawał dobrej roboty i chwała Ci za to.

Ale to nadal za mało, żeby zachęcić kogoś “z ulicy” do zmapowania czegoś, co akurat zauważył i pomyślał, że w sumie mógłby poświęcić te parę minut na poprawienie świata. I nie mówię tu o polskim tłumaczeniu, tylko o całości.

Co z tego, że pracowicie pododawałeś polskie nazwy, skoro pewnych rzeczy w wiki nie ma w ogóle, lub jest w formie szczątkowej.
Poszukaj choćby agroturystyki.

A już konia z rzędem Ci zafunduję, jak znajdziesz na ulicy gościa, który usiądzie przed komputerem i bez pomocy, grzebiąc po wikipedii, poprawi przebieg linii tramwajowej, zanim stwierdzi że woli pójść na piwo/kawę/rower/dziwki czy co tam lubi.

Chodzi mi o to, że popełniamy klasyczne błędy informatyków:

  1. Działa, to na co komu dokumentacja
  2. Skoro dla mnie coś jest oczywiste, to i dla użytkowników będzie

A także - całe nasze oprogramowanie nie grzeszy przyjaznym interfejsem użytkownika.

Ale cokolwiek dziurawe i zbyt zależne od tego, co piszącemu przyjdzie do głowy i będzie chciało się wklepać. Tu by się przydało wymuszanie wrzucenia każdego artykułu do odpowiedniej kategorii w katalogu, z możliwością wrzucenia do kilku.

To wszystko o czym piszesz jest możliwe. Każdy ma możliwość dodania katalogowania które ułatwi szukanie.
Pamiętać jednak należy, że OSM jest nie polskie jak również OSM Wiki. Na dzień dzisiejszy (chyba ze względu na ilość mapowiczy w Polsce) nie mamy wyodrębnionej polskiej Wiki.
Są pewne zasady tworzenia stron na Wiki i ich katalogowania pod kątem współdziałania z innymi językami. Przeżyłem kilka “bitew” z niemieckimi i angielskim Wiki edytorami, aby móc zachować spolszczoną wersję szablonu.
Jeśli chodzi o treść opisów można zawsze dodać dodatkowy tekst, wygodny dla nas, z zaznaczeniem (odpowiedni szablon), że nie podlega tłumaczeniu gdyż uwzględnia polskie realia.
Każda strona polska ma również stronę do dyskusji “Dyskusja” gdzie można pisać po polsku.
Co do zdjęć, to przy tłumaczenie kopiowałem z angielskiej wersji bo nie miałem zdjęć z Polski. Jeżeli ktoś je ma to można je wrzucić do “Category:Pl:Photos” i zrobić do nich link w szablonie strony.

Ale mi nie chodzi o możliwość, tylko o stworzenie, obok dotychczasowych dowolnych kategorii, jakiegoś ogólnego drzewa kategorii i WYMUSZENIE wstawienia każdego artykułu do jakiejś kategorii w tym drzewie. Oczywiście - nadal jest ryzyko, że autor wybierze niewłaściwą kategorię, ale jest wtedy szansa, że ktoś, przeglądając tę kategorię, poprawi błąd autora. A jak autor nie wstawi artykułu do żadnej kategorii, to niemal równie dobrze mógł go umieścić gdziekolwiek w internecie…