Witam
W po wizycie w Ustce spodobało mi się puszczanie latawca wraz z aparatem. Postanowiłem samemu spróbować. Jednak nie chciałem szaleć z kupowaniem drogiego latawca Flow Forma wraz z aparatem, który to ponoć nie wytrzymuje zbyt długo trudów eksploatacji Dlatego kupiłem zwykły tani latawiec skrzynkowy o długości 1m. Jego koszt to 33zł plus 30zł kosztowało 250m sznurka budowlanego. W roli aparatu wystąpiła stara komórka Samsung Galaxy Spica I5700 wraz z aplikacją “Tina Time-lapse”. Komórka ta ma aparat 3MPx waży koło 130g oraz jest zdecydowanie wytrzymalsza na upadki od aparatu, co zresztą miało się przydać.
Latawiec puszczałem przy wietrze według prognozy pogody 10-15 km/h, jednak mógł być silniejszy. Bez problemu uniósł komórkę. Niestety latawiec skrzynkowy nie jest zbyt stabilny na małej wysokości. Przy wypuszczaniu do 30m długości linki latawiec wywijał przy ziemi “ósemki” to wzbijając się a to znów zbliżając do ziemi na wysokość niecałego metra. Niestety komórka zawieszona była na sznurku ponad metrowym więc parę razy miała bliskie spotkanie z ziemią. Dobrze że była zapakowana w twarde pudełko i owinięta materiałem…
Niestety komórka zupełnie nie sprawdziła się w roli aparatu. Reszta zdjęć wyszła w stylu incepcji:
Niestety chyba nie obędzie się bez zakupu jakiegoś aparatu
Pomijając sam aparat to da się zrobić samemu zdjęcia „lotnicze" całkiem prosto i tanio.