Pytanie dot OSM Foundation.

Oliver Kühn

Position: Board Member at OpenStreetMap Foundation ( Zarzad liczy 5 osób)
Obecnie: Board Member at OpenStreetMap Foundation, Co-founder at skobbler GmbH
( patrz: http://www.skobbler.de/ )
Wczesniej: Head of Product Management Special Projects at NAVIGON AG, Director Marketing & Sales at SiemensVDO, Consultant at PA Consulting

Czy to nie jest tak, ze nowa licencja przekazuje prawa decyzji fundacji OSM?
Nie wiem, czy mozna tu mówic o konflikcie interesów, skoro wlasciciel firmy produkujacej systemy nawigacji jest w scislym zarzadzie organizacji decydujacej o tym, w jakim kierunku rozwijac ma sie OSM?

Osobiście uważam że nowa licencja jest dla nas groźna, ponieważ nigdy nie wiadomo jak te dane skończą. Ja tam znawcą licencji nie jestem. Ale wolałbym żeby zostało tak jak było.

W zarzadzie jest siedem osob i tak na oko 4 z nich pracuja w duzych firmach “geo”, mysle ze na razie nie ma zagrozenia “przejeciem kontroli” przez konkretny biznes. Najwieksze kontrowersje wzbudzilo oczywiscie przystapienie prezesa zarzadu fundacji do Microsoftu jako architekt Binga. Ale sa to osoby ktore sami wybralismy (czlonokwie osmf), a przed wyborami wszystkie one opublikowaly krotkie CV w ktorym bylo wyszczegolnione dla kogo pracuja.

To prawda, ze po zaakceptowaniu nowej licencji (a konkretnie Contributor Terms) fundacja dostaje wszystkie prawa do danych. Ale jednoczesnie warunkiem tej umowy, jest to, ze jedyne co fundacja bedzie robic z tymi danymi to publikowac je na licencji zaakceptowanej przez spolecznosc OSM. Jesli fundacja wykorzysta je w inny sposob to umowa traci waznosc i fundacja traci prawa do danych.

Obawiam sie, ze nie ma przed tym ucieczki, bo ktos musi byc “wydawca” tych danych na licencji ODbL. Zeby mozna bylo zareagowac na potencjalne zlamanie naszej licencji (np. przez Google), musi to byc osoba prawna – jakies stowarzyszenie/fundacja, firma lub osoba fizyczna.