Szlaki z OSM możesz znaleźc https://hiking.waymarkedtrails.org
Rozróżniajmy dwa przypadki: (1) znaki szlaku znikają (wycinki, wymiana słupów, wyblaknięcie, wandale itp.) (2) szlak fizycznie znika (budowa obwodnicy, zaoranie ścieżki, płoty, tabliczki ,teren prywatny’', nielegalne przejście przez tory itp.).
W przypadku (1) szlak należy degradować stopniowo. Najpierw dodaję state=abandoned, co jest informacją tylko dla maperów OSM, bo większość popularnych serwisów (mapy.cz, waymarkedtrails, mapaszlakow.eu ) tego nie używa. Potem można kasować tag operator, jeżeli do szlaku nikt się nie przyznaje. Następnie degraduję/kasuję tag network co usuwa szlak z większości map. Dla szlaków rowerowych można zmienić route=bicycle na route=mtb. Ostatni etap to pozostawienie gołej relacji (name, colour, symbol), na wypadek gdyby komuś się odwidziało i od nowa oznakował szlak. I koniecznie wypełnić description, fixme, check_date itp. Przykład takiego szlaku: https://www.openstreetmap.org/relation/2052247
Przypadek (2) skutkuje próbami ,uciąglenia’’ relacji na siłę. Zwykle ktoś ponownie wrysowuje nieistniejące obiekty posiłkując się niekatualnymi zdj. sat. Inni według własnego widzimisię zmieniają przebieg szlaku tak aby wskazać możliwy objazd. Jedno i drugie jest wprowadzaniem fikcji na mapie OSM. Rozwiązaniem które proponuję w takiej sytuacji jest dodanie nieotagowanej (bez highway, path itp) linii do relacji np: z description. Być może to skłoni do refleksji kogoś, kto będzie próbował to ,naprawić’'. Przykład zlikwidowanego fizycznie tunelu na szlaku rowerowym: https://www.openstreetmap.org/way/543635083
(1) to bardzo sensowna metoda, dzięki!
(2) ad 2 - nieotagowana linia z informacją ma tutaj chyba sens (choć bym nie dawał highway=proposed tam gdzie nie ma realnych szans na budowę)
PTTK powinno mieć swoją bazę wewnętrzną szlaków, i ją po prostu udostępniać. To samo wszyscy inni zarządcy szlaków. OSM nigdy tego nie spełni, ponieważ każdy może zmienić przebieg szlaku. I wcale nie musi to być wandalizm, po prostu ktoś może znaleźć stary nieaktualny przebieg szlaku. Osobiście wprowadzałem wiele przebiegów szlaków pieszych na pomorzu po terenowwych wycieczkach specjalnie w tym celu.
Wiele ze szlaków ma wielokrotnie zmieniane przebiegi, a osoby znakujące nie kasują wszystkich starych znaków, a jedynie kilka najbliższych od miejsca zmiany przebiegu. W rezultacie często w jakimś obszarze można znaleźć znaki na wzajemnie wykluczających się przebiegach. Stan oznakowania jest żenujący. To bardziej archeologia szlakowa…a w szlakach pieszych jest jeszcze jako taki porządek. Za to szlaki rowerowe to już jest prawdziwe bagno i mimo chęci nawet sobie nim nie zawracam głowy
Teoretycznie tak - z tymże z niegdysiejszych dyskusji z zarządem PTTK wyłonił się taki obrazek:
1: PTTK nie jest właścicielem szlaków - w sensie, że jest aktualnie tylko jedną z instytucji, które wykonują dla gmin i parków narodowych usługę tworzenia i obsługi technicznej szlaków - natomiast prawnie szlaki są w sensie praw autorskich własnością podmiotów na terenie których są wytyczone.
2: Gminy parki narodowe ustalają wykonawców technicznych szlaków w wyniku przetargów na zadanie publiczne i coraz częściej się zdarza, że PTTK je przegrywa.
3: Często jest też tak, że gminy obcinają środki na szlaki i wtedy rzeczone istnieją w terenie - ale nikt już nie odpowiada za ich obsługę.
W efekcie na coś takiego jak jednolita ogólnopolska baza szlaków turystycznych po prostu nie istnieje i nie ma szansy, żeby zaistniała. W niektórych gminach i parkach - ale tylko niektórych - te instytucje - np: w ramach robienia lokalnych apek turystycznych - zlecają uporządkowanie własnych baz - ale wtedy zwykle taka baza jest własnością gminy czy parku i PTTK nawet jakby chciał nic z tym nie może zrobić.
No i do tego dochodzi element konkurencji - jak PTTK np przegrywa przetarg w danej ważnej turystycznie gminie - to potem nie jest taki skory do upubliczniania własnych szczegółowych danych o przebiegu szlaków w formie elektronicznej, bo po co ma pomagać w ten sposób konkurencji?
I wreszcie - szlaków nie wytycza centrala - tylko lokalne oddziały PTTK, które mają w ramach PTTK dość szeroką autonomię. No i jak loklany oddział straci ważny szlak na rzecz innego podmiotu to stosuje strategię typu, że Pan Zenek z lokalnego oddziału X, który przez lata dorabiał sobie odmalowywując w znanym sobie terenie znaki i naprawiając drogowskazy - w momencie jak przejmuje to jakiś nowy podmiot - np: firma Y, której szefem jest kuzyn wójta - jest z deka wpieniony i z zemsty chowa całą papierową dokumentację szlaku głęboko w szafie i czeka aż w gminie zauważą, że ta nowa firma słabo ogarnia temat…