Bo rondo i dalsze drogi nie są łącznikiem.
A czemu nie otagować wszystkiego jako tertiary_link? Gdzie takie nitki zakończyć? Dlaczego tagowanie identycznych zjazdów identycznej drogi jednym rodzajem *_link jest gorsze od tagowania identycznych zjazdów identycznej drogi różnymi rodzajami *_link w zależności od tego, z czym akurat się krzyżuje?
Skoro po prostu zmieniasz wszystkie linki na linki niższych kategorii, to chyba w kwestii tego, gdzie je kończyć, wątpliwości nie ma.
Różne cuda w zakątkach naszego kraju się dzieją, jeśli jakimś cudem trafi się węzeł na przykład secondary z residential (albo nie daj Boże track), to otagujesz łączniki jako residential_link?
Zaś ostatni argument dla przytoczonego przeze mnie przypadku jest nietrafiony, gdyż akurat na DK88 w moim kochanym „trójmieście” na każdym wjeździe stoi taki piękny znak. Co więcej, stoi on na samym początku łącznika, więc tym bardziej łącznik powinien być kategorii tej właśnie drogi.
Panowie,
czy nie warto by bylo zerknac na spolecznosc poza granicami Polski? Prawdopodobnie status o którym toczy sie dyskusja jest juz wypracowany, zas rozwiazania softwarowe jakie powstaja sa w dzisiejszych czasach miedzynarodowe.
Co prawda sa preferencje uwzgledniajace ( w co lepszych programach) specyfike danego kraju, lecz nie dotyczy to kategorii dróg.
Pozdrowienia,
Marek
Że tak się wtrącę w Waszą dyskusję. Marek, ale widzisz że Zbigniew w tym aspekcie ma społeczność tam gdzie pana majstra można… Ale na przykład społeczność ustaliła zasadę nazywania ulic “po polskiemu” i trzeba się tego trzymać. Irytują mnie trochę te dyskusje - tu niestety jest niedoskonałość “open” projektu.
Z tego co widzę, dyskusja tyczy się głównie tagowania łącznic na węzłach. Łącznicą taką w 99% przypadków jedziesz z jednej drogi na drugą (jest mały ułamek rozwiązań węzłów, że łącznicą możesz potem z powrotem wjechać na tą samą drogę). Na rondzie (które jest skrzyżowaniem) masz tak, że “niby tą łącznicą” możesz jechać w jednym kierunku (np. na wprost), jak i tą samą “łącznicą” finalnie skręcisz w boczny kierunek - drogę odchodzącą od tego ronda. Oczywiście mowa tu o standardowym, najczęściej spotykanym rondzie.
Czuję tu pole do popisu do dalszej absurdalnej dyskusji: “a jak na rondzie skręcasz w lewo, w drogę niższej kategorii, to ren wycinek ronda pomiędzy kierunkami w środku powinien być otagowany jak droga niższej kategorii”. Otóż zarządcą asfaltu dookoła centralnej wyspy jest zarządca głównej ulicy przechodzącej przez to rondo.
Analogicznie można się odnieść do węzłów, w których występują łącznice. Węzeł z łącznicami przypisany jest do ważniejszej drogi, nawet jak nie ma znaku.
Oprócz samych literalnych zakazów dla roweru, furmanki i tarktora, znak stanowi, że droga przeznaczona jest wyłącznie do ruchu pojazdów samochodowych (jak ekspresówka) i uwzględniając fizyczną konstrukcję drogi, znak ten wskazuje wyższy standard drogi, niezależnie od surowego otagowania.
W projekcie racje ma tzw. zdecydowana wiekszosc, weic trzeba patrzec jak to wyglada. Szanuje Zbigniewa i wiem, ze mozna z nim dyskutowac na rzeczowe argumenty.
Proponuje wypisac w punktach na jakiejs stronce wszystkie za i przeciw propoowanych rozwiazan.
Przyznaje bez bicia: nie sledze szczególów tej dyskusji.
OK. A jak z kategorią drogi? Chodzi mi o typowy przypadek - bezkolizyjne skrzyżowanie primary z tertiary. Jak tagujemy wjazdy/zjazdy? Rozumiem, że _link, ale jakiej klasy?
primary → tertiary = primary_link czy tertiary_link czy może po prostu tertiary?..
Jeśli była już o tym mowa, to z góry przepraszam, ale nie widziałem podobnego tematu.
Męczy mnie pewien problem już od dłuższego czasu. Mianowice węzły drogowe, których łącznice są oznaczone różnymi tagami, a nie jednakowymi. Na niektórych węzłach przyjęto zasadę, że łącznice oznaczane są kolorem drogi, do której prowadzą i tak np. jeżeli autostrada krzyżuje się z drogą ekspresową, to połowa łącznic jest na niebiesko, a druga połowa na zielono. I mimo, że jest to zgodne ze stanem faktycznym (znakami drogowymi D-7, D-8, D-9, D-10), to uważam to za rodzaj nadgorliwości. No i wygląda to momentami trochę groteskowo.
Kilka przykładów dla zobrazowania omawianego problemu:
Aż się prosi, żeby zrobić z tym porządek. Najrozsądniejszy wydaje się wariant 1, a zatem wszystkie łącznice jednakowej kategorii (np. kategorii drogi wyższej klasy - węzeł A z S, łącznice klasy A). Proszę o opinie.
Czy ten consensus liczy się z tym jak taguje się takie łączniki poza Polską? Czemu po prostu nie zaakceptować ustalonych światowych zasad? Jestem zdecydowanie za #1.
Jak dla mnie wygląda na to, że na świecie najczęsciej stosowanym sposobem tagowania łącznikow jest #1, a Polsce concensus mówi, że tagujemy #3; czyli od/do fizycznych znaków początku i końca autostrady/drogi ekspresowej. W Polsce te znaki stawiane są w połowie zjazdu/wjazdu a nie na końcu/początku tego zjazdu/wjazdu. Różnica jest wprawdzie niewielka, ale żeby poprawnie nanieść lokalizację znaków trzeba mieć coś jak StreetView, wideo rejestrator lub bardzo dobrą pamięć ;). Nie wiem czy te kilka/kilkadziesiąt metrów robi taką różnicę dlatego jestem za sposobem #1.
Czy kolega chciałby coś mapować na oko?
Oprócz rzeczy które wymieniłeś przydaje się też loger GPS na którym mogę sobie w czasie jazdy kliknąć pozycję znaku.
Sposób #3 (jak znaki) jest doprecyzowaniem sposobu #1 (całe łącznice) . Nie sugerujesz chyba aby w ramach “poprawek” zepsuć wyrysowane znaki na przybliżenie?
Oczywiście nikt nikomu nie broni łącznic rysować sposobem #1, jak nie zarejestrował gdzie jest znak, ale prosze nie psuć pracy innych którzy zarejestrowali i zmapowai sposobem #3.