Skasowano moją pracę

A jest przy tym notka, żeby nie poprawiać wg G.?
Ja wiem, że notka nie na wszystkich działa, ale może trochę uspokoi?

Miałem podobną sytuację
http://osm.mapki.com/history/way.php?id=259852260
W końcu napisałem do Geoportalu, żeby poprawili swój błąd i skończyła się “wojenka”.

Problem z tą ulicą jest taki że jest to jedna z głównych ulic Lublina. Zmiana jej nazwy przeszła mimo wielu protestów (uchwała stała się obowiązującym prawem). W świadomości wielu osób nowa nazwa nie funkcjonuje.

http://www.dziennikwschodni.pl/lublin/n,140509664,ul-jozefa-franczaka-lalka-mieszkancy-chca-starej-nazwy.html

Po dłuższym szukaniu znalazłem artykuł który mówi o tym że uchwała została unieważniona przez sąd.

http://www.dziennikwschodni.pl/lublin/n,150209929,spor-o-droge-meczennikow-majdanka-miasto-zaskarzy-wyrok.html

Można było dać to w komentarzu do edycji… http://www.openstreetmap.org/changeset/34271859

Masz rację, że w takiej pogmatwanej sytuacji należałoby chociaż w komentarzu wspomnieć o unieważnieniu uchwały.
W TERYT ulica wciąż istnieje, ciekawe jak sprawa się ma z tablicami w terenie?

Tablice się pojawiły bo postawiło je miasto. Są np w tym artykule - http://www.dziennikwschodni.pl/lublin/n,150209929,spor-o-droge-meczennikow-majdanka-miasto-zaskarzy-wyrok.html - czy stoją dalej nie wiem.

Przypadkiem zauważyłem, że zarejestrowany 3 dni temu https://www.openstreetmap.org/user/jmap828 wykonuje masowe zmiany kategorii dróg w paru miejscach kraju.
Zwykle w górę - zmieniając na tertiary lub secondary, ale czasem w dół (tertiary->residential). W miastach te zmiany wydaję się nawet sensowne, na wsi natomiast robi za dużo tertiary.
A teraz zaczął zmieniać osiedlowe gruntówki z residential na track.

Ciekawostka: http://www.openstreetmap.org/note/563395
To osławiony mapper z Lwówka Śląskiego.

“Otwarta Mapa Drogowa” - serio??
Tak to jest, gdy przypadkowi ludzie biorą się za rzeczy, o których nie mają pojęcia :stuck_out_tongue:

EDIT: Sorry, nie zauważyłem, że temat już był poruszony w innym wątku.

Nie wiem, czy to najlepszy wątek, ale proszę uważać na użytkownika edytoman. Robi sporo wątpliwych edycji (np. w mojej okolicy regularnie psuje drogę S3), na komentarz do jednego z zestawów zmian nie odpowiedział.

Jakiś wielbiciel ekspresówek i dróg w budowie. We Wrocławiu oznaczył S5, wciąż w budowie, jako działającą. Wszystkie zestawy zmian z tym samym komentarzem “istnieje”.

Gdzie najlepiej zgłaszać takich ancymonków tak żeby nie mogli działać na szkodę OSM?

I na terenie Helu narobił sporo dziwnych edycji - widać, że w wielu miejsca nigdy nie był. Lecz korespondencyjnie użerać mi się nie chce. Jeśli czas pozwoli część zweryfikuję o ile nie zostaną jego zmiany wcześniej usunięte. To tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że maperzy powinni być autoryzowani.

Widzę, że wczoraj zaczął dodawać nieistniejące, bo rozebrane, linie wąskotorowe wraz z nieistniejącymi stacjami.

Kwestia czasu. Na początku jest “hurra! nie twórzmy ograniczeń! jesteśmy open!” (btw. filozofia znana skądinąd i określana lewacką), a potem, w miarę jak projekt rośnie i rośnie liczba świadomych i nieświadomych aktów psucia, pojawia się coraz większa potrzeba ograniczenia swobody (tak było w przypadku Wikipedii). Szkoda tylko, że zanim to nastąpi, wielu pracowitych/pożytecznych maperów “da sobie spokój”, właśnie z powodu notorycznego psucia czegoś przez początkujących. Myślę, że paru osób już nie ma wśród nas, właśnie z tego powodu.

Zbyszek, to zabrzmiało jakoś tak gorzko i dramatycznie, ale ja to czuję zupełnie inaczej. To dla mnie fazy rozwoju udanego projektu: najpierw jest twórczy ferment i więcej zamieszania niż efektów i jeśli to się nie zmienia, to tylko jeśli projekt ma mały potencjał rozwoju (i pozostanie niszowy) albo w ogóle kiepsko sobie radzi (i padnie).

OSM ma wielki potencjał i całkiem dobrze sobie radzi na dziś, więc zmiany są naturalne: jedni odchodzą, inni przychodzą i to jest kwestia temperamentu i umiejętności. Ja po przygodzie z Wikipedią widzę, że mam potrzebę eksplorowania rzeczy nowych, zanim wejdą do mainstreamu, a potem już mnie tak nie wciąga i znajduję sobie coś innego, obiecującego, co się dopiero tworzy i rozwija (np. OSM). Ale cieszę się, bo mam swój wkład w to, że ten dojrzały projekt naprawdę stał się popularny i ważny.

[EDIT:] Chcę powiedzieć, że jak się wprowadzi ograniczenia, to z kolei odejdą ci, którym się to nie spodoba, że projekt nie jest już taki swobodny i trzeba się zmagać z nowicjuszami.

Całkowity brak ograniczeń jest demoralizujący. Kilka razy w roku trafiają się maperzy, którzy robią co chcą i na nic nie zwracają uwagi. Jest zadziwiające, że są oni w stanie w ten sposób długo działać w projekcie społecznościowym, i to opartym na wspólnym ustalaniu reguł i stosowaniu się do nich. Pasują tu jak pieść do nosa.
Wprowadzenie ograniczeń powinno być możliwe właśnie w takich przypadkach, i to nie w celu ich wyrzucenia, ale ograniczenia zakresu dzialaności do mieszczącego się w ramach osm.

No cóż, masz prawo do swojego zdania. Być może nie bawisz się w monitorowanie zmian w OSM@PL w takim stopniu jak ja i nie widzisz, ile błędnych edycji wchodzi do OSM.
I ciągnąc dalej mój “gorzki i dramatyczny” wywód - jedną z rzeczy, które powodują niechęć użycia OSM w poważniejszych rzeczach jest właśnie brak moderacji zmian. I wiem co mówię, bo będąc swego czasu w zarządzie i próbując kogoś zachęcić do przejścia na OSM, spotykałem się właśnie z podejściem “nie, nie zrobimy tego, bo w OSM każdy może przyjść i popsuć; nie możemy sobie pozwolić na takie ryzyko”. I nie pomagał argument “ale my wandalizmy szybciutko wyłapujemy i cofamy”. I nie dziwię się, bo tak naprawdę popsute dane potrafią leżeć po kilka miesięcy lub lat, zanim ktoś to zauważy.

Powtórzę swój wcześniejszy postulat: w każdym kraju z rozwiniętą społecznością dać kilku odpowiedzialnym osobom możliwość wystawiania zerodniowych banów (tj. aktywnych do przeczytania wiadomości).

Nie tylko. Niestety masowe importy zaawansowanych użytkowników spoza danego miasta, adresów z e-mapa.net, mimo niewątpliwie przynoszących wiele dobrego przyczynia się także do przywracania błędnych adresacji kiedyś już poprawionych przez miejscowych OSMowiczów. To też zniechęca. E-mapa.net nie jest nieomylna i zawiera sporo błędów w adresach :slight_smile:

Jeśli są błędy w hel.e-mapa.net, to trzeba je tam zgłosić (przycisk: “zgłoś problem”). Ja zgłaszam na bieżąco zauważane błędy i są one poprawiane przez ekipę Geo-Systemu praktycznie od ręki. Jako, że pijesz do mojej ostatniej aktualizacji adresów w tej gminie, masz właśnie okazję to zrobić, dzięki czemu nie będzie takich problemów w przyszłości.