Nieuzasadnione usuwanie zaimportowanych drzew

A więc zrobiłem revert i wyjaśniłem użytkownikowi, dlaczego go zrobiłem.

Owszem, drzewa nieco zaciemniają mapę, ale usuwanie danych to przesada. Dobrze, że hydranty się nie renderują bo tylko czekać, aż ktoś zacznie usuwać. Wydaje mi się, że gdyby kolor drzew był mniej odcinający się od reszty mapka byłaby bardziej czytelna. Dodatkowo można drzewa podzielić na te mniej i bardziej ważne np. pomnik przyrody.

Taki render drzew na Mapniku mógłby być dobry.

Zwłaszcza na dalszych zoomach wygląda to ładniej niż w oryginalnym mapniku :slight_smile:

Tylko, że na dobrą sprawę, to nie jest problem renderera, a głupoty edytujących/korzystających z map. Niezależnie od tego co i jak będzie przedstawiał styl, to raz na ileś tysięcy osób znajdzie się ktoś, kto w imię “czytelności mapy/danych” będzie chciał coś usunąć. Jeśli nie drzewa, to POI, rzeki, landuse, budynki czy granice albo “sraczkowaty kolor” obszarów rolnych :wink: Zwłaszcza, że takie osoby zwykle są mocno przekonane o swojej racji argumentując, że coś np.

by być na mapie.

Problem polega na tym, że wina nie leży po stronie użytkowników, którzy nie z własnej winy nie mają świadomości/wiedzy co robią/widzą na mapie. Ktoś kto zaczyna zabawę w mapowanie, robi to na osm.org i tam też ogląda rezultaty owej pracy. Smutne jest to, że ludzie psują mapę tylko dlatego, że jej styl zrobił kompletny ignorant bez poczucia estetyki.
Mam wrażenie, że niektórzy naprawdę wierzą, że schemat kolorystyczny używany na osm.org nazywa się Mapnik:wink:

W różne rzeczy ludzie wierzą :wink:

Na poważnie, smutne jest raczej to, że domyślny styl stoi w miejscu. Gusta zostawmy w spokoju. Po to są alternatywne style, żeby jednak każdy znalazł coś w swoim guście lub własnoręcznie upichcił. Nie nazywajmy brakiem świadomości/wiedzy zwykłej głupoty/bezmyślności. Świadomym można nie być tego po jakim czasie coś się wyrenderuje albo dlaczego się nie wyrenderuje, a nie tego, że nie można usuwać hurtowo grup obiektów.

Swoją drogą, przeglądając historię edycji użytkownika, od którego zaczął się ten wątek, stwierdzam, że chyba trzeba się jej dokładniej przyjrzeć. Niektóre opisy zmian są co najmniej zastanawiające. Przykłady:

Aha, uzytkownik Silnikowiec. Mialem juz z nim dyskusje na temat tych “przeinformowanych” obszarow w Wwie i wydawalo sie, ze zrozumial, ze baza OSM to nie jest mapa jako taka, a bardziej baza danych geoprzestrzennych z ktorej mozna generowac m.in. mapy pod rozne potrzeby.

Takie przypadki byly tez revertowane w innych krajach ale na szczescie sa rzadkie.

Sądząc po dzisiejszej odpowiedzi, to chyba nie do końca zrozumiał. Nie będę cytował, bo było w PW. Ale poinformowałem go, że jeśli w przyszłości zauważę masowe usuwanie obiektów, które fizycznie wciąż istnieją, to będę zmiany revertował bez ostrzeżenia.

Proponuje tej osobie wystosowac pismo od Stowarzyszenia w którym powinno byc wytlumaczone, czemu tego typu postepowanie jest bledne.

A czym owe pismo ma się różnić od emaila? Może mamy jeszcze prezesa wysłać na prywatną rozmowę? Jeśli nie potrafi zrozumieć, że my zbieramy dane, a błąd jest po stronie renderingu to jego problem.

Witam.
Z uwagą i pokorą przeczytałem powyższa wymianę racji. Myślę, że troszkę przeginacie znęcając się nade mną, a nie nad problemem głównym. Nie mam zamiaru pouczać Was jak jest lepiej, gdyż sami to musicie przemyśleć. Mój punkt widzenia jest następujący. Główna warstwa OSM, jak sadzę, jest przeznaczona dla “niezlogowanych” odbiorców. Jest niejako przeciwwagą dla komercyjnych map usiłujących monopolizować informacje o znaczeniu cywilnym.
Projekt OSM buduje nie tylko wirtualną mapę, ale i angażuje myślacych podobnie internautów do wspólnego wysiłku upowszechniania wolnej przestrzeni sieciowej bezkomercyjnego dzielenia się wiedzą.
Usuwając kilka drzew w Szczecinie nie miałem zamiaru szkodzić, ani ludziom, ani owym drzewom.
Usunąłem podałem motywcje i … rozsierdziłem iluś.
W re-mailu do najostrzej reagującego opisałem mój punkt widzenia i tu go streszczę.
Nabijanie na OSM (warstwa najpopularniejsza - publiczna) każdego drzewa w Szczecinie to lokalna moda (nie globalna). Rozumiem pomniki przyrody, lub chronione okazy, lub wpisane do rejestru jako podlegajace szczegółnym wzgledom - tak.
Podobnie wielkie aleje o znaczeniu historycznym, turystycznym itp.
Innych "nasadzeń " nie umieszczałbym.

I to wszystko.

Pozdrawiam w nadziei, że jeśli ktoś jeszcze chciałby podjąć ten wątek to znaczy, że nie jestem tylko wandalem jak mnie usiłowałno zaszufladkować.
Chciałbym aby OSM był nie tylko maksymalnie efektywna omnimapą (wielowarstwową), ale w megapublicznej warstwie (tej nie wymagającej logowania) przejrzystym przewodnikiem nr. jeden w światowym rankingu map.
Silnikowiec

Chyba nie rozumiesz najważniejszej rzeczy. My zajmujemy się zbieraniem danych. Jeśli uważasz, że dane zaciemniają mapę to ich nie usuwasz tylko piszesz do osoby, która jest w stanie poprawić rendering na osm.org aby nie wyświetlała drzew. Gdyby hydranty były wyświetlane to byś je usuwał ze względu na to, że zaciemniają mapę?

https://github.com/openstreetmap/mapnik-stylesheets

Problem jest tu nie najlepsza „Główna warstwa OSM przeznaczona dla niezalogowanych odbiorców”. Niestety warstwa ta nie poprawi się sama, a już na pewno nie jeśli każdy zacznie zmieniać dane tak aby tam ładnie wyglądały.

Nie jest to lokalna moda. Wszedzie dodajemy do bazy informacje geograficzne, ktore sa dla nas dostepne. Akurat pozycje drzew byly dostepne m.in. dla Szczecina.

Dokladnie. To nie jest lokalna moda. Wrecz przeciwnie: dzieki temu importowi Szczecin jest wzorem dla innych miejscowosci. Czas kiedy natural=tree byl uzywany tylko do oznaczania drzew wyjatkowych w swoim rodzaju dawno minal. W tej chwili dodaje sie dla ich wyróznienia dodatkowych tagów typu attraction, historic itd.
Mimo tego: nie traktuj naszych uwag jako zmasowanego ostrzalu - jest to raczej wyjasnienie jak wiekszosc spolecznosci podchodzi do jakiegos problemu.

Pozdrowienia,
Marek

U mnie w Raciborzu też był import drzew - ale usunąłem, tylko te, które wyrastały z nowo powstałych budynków - bo oczywiście bazy były lekko nieaktualne:D
A tak podepnę się pod temat i zapytam o nurtującą mnie rzecz. W jaki sposób społeczność radzi sobie z mapowiczami, którzy notorycznie mimo próśb, wyjaśnień itp. nadal nie stosują się do ogólnie przyjętych zasad mapowania i wciąż popełniają te same błędy?

Spolecznosc wciaz usuwa ich bledy. Jesli jest to zlosliwe dzialanie, user dostaje bana na jakis czas. Jesli potem znów tak dziala, dostaje bana wieczystego.

A jeżeli są to błędy spowodowane ignorancją i nieumiejętnością przyjęcia krytyki? I ileż razy można po takiej osobie poprawiać błędy?

Ignorancja to nie jest wielki problem jesli ktos chce sie uczyc. Trzeba cierpliwosci. Jesli ludzie pojmuja idee to z czasem sie naucza. Nawet ci lekko oporni w przyswajaniu wiedzy.
Jesli ktos nie przyjmuje krytyki to najlepiej podac na forum o co chodzi. Czesto jest tak, ze ktos od jakiej jednej konkretnej osoby noie przyjmuje uwag. Jesli jednak napisze kilkanascie osób, kazda na swój sposób, to prawdopodobienstwo ze któras z nich trafi do takiej osoby, jest wieksze.
Staramy sie byc uczynna i otwarta na innych spolecznoscia. Takze na slabosci róznych osób - w koncu przyczyniaja sie do tego, ze mapa jest lepsza i za frajer inwestuja swój wolny czas.
No ale jesli ktos uporczywie i przez dlugi czas psuje, to pozostaje ban.