To może będzie fajnie jak napiszę co mnie pociąga w iD i dlaczego nie chcę korzystać z JOSM, bo w ten sposób łatwiej będzie nam się zrozumieć.
iD ma bardzo łagodny ‘learning curve’. Mogę narysować domek i on jest. Wpisuję słowa i sam wyszukuje adekwatne tagi. Jest także totalnie intuicyjny. Innymi słowy: nowicjusz taki jak ja może dodawać różne przydatne rzeczy bez rozgryzania całymi godzinami jak to działa. W JOSM nigdy nie przeszedłem poza etap “jak zrobić żeby coś mi sie w tej ramce wyświetliło”.
iD jest estetyczny. Może to się wydaje mało istotne, ale jest bardzo ważne. Gapię się w ten ekran w tym momencie nierzadko po godzinę czy dwie dziennie. Gapiąc się w iD gapię się w coś ładnego. Nieistotne? Jobs twierdził inaczej i wygląda na to że miał rację.
iD jest łatwy do użycia w terenie, do wrzucania na szybko małych poprawek, brakujących 200 metrów ścieżki, do podświetlenia śladu GPS i skorygowania drogi. Z mojego punktu drobnego dłubacza leśnych ścieżek widzenia brak dobrych rejestratorów GPS jest znacznie większym problemem dla mnie niż brak jakichś tam zaawansowanych funkcji w iD. Mogę mapować inne rzeczy po prostu. Trudno, wyspy na jeziorach będzie musiał zmapować ktoś, kto jeździ czołgiem.
iD daje natychmiastową nagrodę. Zmieniam, zapisuję, i jest. W tym samym miejscu, a nie gdzieś indziej. Natychmiastowa “nagroda” (w sensie psychologicznym) jest bardzo ważna, bo edytowanie map jest dzięki temu “zgamyfikowane”, i to ona skłania biernych użytkowników do angażowania się w projekt na małą skalę.
Krótko mówiąc, obecnie nie ma nic co by mnie skłaniało do korzystania z JOSM, i jest mnóstwo rzeczy które mnie do tego zniechęcają: skomplikowany interfejs, offline, brzydota, konieczność uczenia się.
I jedna bardzo ważna rzecz. Jeśli uważacie, że tezy opisane w tekście który linkowałem wyżej są prawdziwe, to jedna konkretna zmiana może przynieść ogromny urobek przy niewielkim wysiłku. Jest to wprowadzenie ortofotomapy geoportalu jako defaultowego podkładu dla Polski w iD. Nie dlatego, że korzystacie z iD, ale właśnie dlatego, że z niego nie korzystacie. Bo ci, którzy z niego korzystają nigdy do tego nie doprowadzą - oni nie będą się tak angażować, a jeśli zaczną się angażować, to w chwili w której będą już zdolni do przeprowadzenia (społecznie, technologicznie) takiej zmiany, sami będą już… jeździć czołgiem JOSM.