Lasy - import

O co chodzi z nowymi importami granic lasów ?
Kolega Yarl zdaje się mocno je importuje i tu rodzi się wiele pytań.
Czy praca poprzedników na wyznaczenie realnego obrysu lasów, a dokładniej drzew, bo las w momencie imprtu to działka administracyjna niewiele mająca wspólnego z realnym zadrzewieniem, idzie do kosza ?
Przykład tu, proszę podgladnąć w JOSM (Ctr+L) http://osm.org/go/0MqgXwYky-
Więcej tam pól (bo nawet nie łąk leśnych) niż drzew, a część wysokich drzew leży poza obrębem administracyjnym.

Na dodatek padają pytania na irc jak chronić nowe granice (?). Znaczy się co, niby nie mamy przesuwać granic wysokich lasów i dzielić zadrzewienia na lasy i zagajniki?
Nie robić poligonów ani takich obrysów, które duże łąki będą z lasów wyodrębniać?
Co z natural=wood przylegającymi do lasów (pokrycie dróg czy rowów wychodzących z lasów, zadrzewienia polnych źródeł strumieni, nieużywanych źwirowni, czy innych krzaczorów na terenie zlikwidowanych linii kolejowych czy rozległych wielotorowych strug wodnych)?

Zatem czy jest sens przesuwać granice lasów jeśli importy to skasują i czy wolno przesuwać granice administracyjne importów do realnej linii drzew ?
Na dodatek sprawę komplikują lasy prywatne, czyli być może pola na bingu, które dostały status lasu po nasadzeniu sadzonek czego na starych zdjęciach w bing być może jeszcze nie widać.

I tu wraca sprawa, że: "mapa ma się nie renderować ładnie " tylko być mapą administracyjną i bazą.
W efekcie na wściekle zielonym renderingu lasów w mapniku, nie znajdziemy ani alei, ani szpaleru, trudno dojrzeć strumień, a rów wodny to tragedia. Słabo widać drogi, a track choć ma tracktype, to renderuje się tak samo gdy jest wywalcowaną piaskową drogą na podbudowie z tłucznia, jak i wtedy gdy są to błotniste koleiny leśne, po których czasem trzeba rower przenieść bokiem, a auto by się zawiesiło na dołach lub ugrzęzło w piachu lub błocie.
Tymczasem granice administracyjne np powiatów, obszarów chronionych itp., wyrysowane są grubą fioletową linią o niebo lepiej widoczną i często zamazującą (biegnąca po drogach), niż realne drogi.
Przyznam, że się pogubiłem w tym.
Czy osm to ma być mapa dla ludzi do oglądania oczami (rendering) i pomagającą odnaleźć drogę zbłąkanym np chodzącym w poprzek lasów, dróg i strumieni (choćby grzybiarzom), czy też mapą administracyjną dla urzędów oraz mapą, na którą się nie patrzy (zawsze się na mapę patrzyło), tylko mapą gadającą np nawigacją?

OSM jeszcze daleko do TOPO wojskowych 1:25.000, a jej zaletą miało być urealnienie granic lasów, które przesunęły się od 1985 r., co bardzo zniechęca do tych TOPO.

Nie ma byc mapa granic administracyjnych czy kopia innych baz danych tylko ma byc baza danych ktora oddaje to co jest w danym miejscu w rzeczywistosci. Rendering mozna zrobic brzydki lub ladny i to nie zalezy od tego jakie dane sa w bazie.

Tez mi sie nie podoba, ze granice dzialek sa mieszane z obrysami lasow bo sa to dwie rzeczy nie majace duzego zwiazku. Importujacy te granice nie ustalili tego ze spolecznoscia (tzn. byly na ten temat rozmowy i byly jasne glosy, nie tylko z mojej strony, ze te dwie rzeczy nie powinny byc ze soba mieszane). W ogole importowanie granic dzialek bylo juz wiele razy przyjete na listach dyskusyjnych jako cos co nie powinno miec miejsca, jest wbrew zasadzie ktora obowiazuje w osm od poczatku (on the ground rule) i spowoduje ze baza spuchnie, o dane ktorych jest ogromna ilosc i sa kopia czyjejs tam nie majacej odbicia w terenie prywatnej bazy danych, tyle, ze nieaktulna. W tej samej kategorii sa tez czesto dyskutowane dane typu trasy przelotow samolotow. To samo tyczy sie granic panstw czy wojewodztw, ale te mozna latwiej uzasadnic, chociaz na listach sa glosy ze nie powinno ich byc w bazie jesli nie widac ich w terenie.

Ten import lasów to jakaś zupełna pomyłka i więcej z niego bałaganu niż pożytku. I przyznam się, że jeśli trafiam na jakiś bezsensownie zaimportowany las, to z premedytacją przerysowywuję go na stan faktyczny, nie przejmując się numerami działek itd.

No przecież podział lasu widać w terenie (chyba, że to tylko u mnie)?

Obawiam sie ze nie wszedzie, np. wspomniany wczesniej kod paskowy raczej nie. W dodatku laczna dlugosc jego granic ktore trzebaby oznaczyc w terenie to moglyby byc setki kilometrow :wink:

Przecinki może nie być, ale słupki (betonowe/kamienne z namalowaną numeracją w narożnikach oddziałów) i farba (niebieska linia na drzewach, pojedyncza lub podwójna w zależności od “rangi”) powinny jednak być.

@SQ7JZP
Dziękujemy więc za nieocenioną pomoc.

Przeciez predzej czy pozniej i tak znajdzie sie osoba ktora nie bedzie miala magicznej kuli zeby zgadnac ze ktos gdzies chcialby, zeby te granice pokrywaly sie z granicami wielokatow lasow.

Ja to wiem. Dlatego na irc pytałem o ew. kontrolę.
Moją wypowiedzią nawiązałem do

Przecież w innym wątku ktoś pisał, że te informacje mogą być przydatne w nawigacji pieszej/rowerowej. Była też gdzieś mowa o przydatności dla służb.

Nie chcę robić tu za wandala, jeśli ktoś ma pomysł jak w inny sposób niż przerysowanie pogodzić odwzorowanie tego co rzeczywiście jest w terenie z importami to oczywiście się dostosuję. Mapuję przede wszystkim pod turystykę pieszą i rowerową, i tutaj bardziej istotny jest stan faktyczny niż to co powinno być według papierów.

Tylko weź również pod uwagę również to, że to co na zdjęciach sat. wygląda jak pole, może być młodym, świeżo posadzonym lasem. Chodzi mi o to, że zdjęcia z binga niekoniecznie są aktualne.

Oczywiście że bing nie jest żadną wyrocznią, dlatego wolę rysować to co mogę osobiście zweryfikować w terenie. Zdjęcia sat to tylko materiał pomocniczy.

Jak spowodować żeby w osmand pojawiały się nr oddziałów. Da się ustawiać swój rendering?

Działy lasu są bardzo ważną informacją, nie grzebałbym przy tym. Słupki na rogach to jedno ale na przykład w mojej okolicy są wyraźne przecinki (którymi najczęściej biegną drogi, ścieżki). Często są zbyt wąskie by było je widać na zdjęciach ale w terenie wprawne oko rozpozna. Tam gdzie nie ma wątpliwości powinno się tagować man_made = cutline. Nawiasem mówiąc pada na tej stronie wiki jeszcze taki argument:

Panie i Panowie,
kto przeprowadzal importy z lasów panstwowych?
Kto ustalal schemat tagowania?
Jaka jest dokladnosc tych danych?
Czy sprawdzano importy na zgodnosc z wytycznymi OSM dotyczacymi masowych importów?

Pytania padaly na forach zagranicznych.

  1. Czesto importy nie maja pokrycia z rzeczywistoscia (nie tylko Bing ale i sytuacje gdzieludzie tam byli i i widzieli)
  2. Schemat taggingu - jesli jest na wiki to jest prosba, by przelozyc to asap takze na angielski.

Również skrytykuję import. Do czasu mapowałem lasy i ogólnie landuse w okolicach zarówno moich, jak i tych, które mi się spodobały. Niestety po imporcie, a co za tym idzie - zniszczeniu całej mojej pracy i wsadzeniu jakiejś marnej jakości obrysów niepokrywających się w najmniejszym procencie z rzeczywistością - porzuciłem dalszą pracę. Dodatkowo widzę dużo błędów tego importu, jak niedociągnięte połączenia obrysów, usunięte lasy bez zastąpienia ich nowymi, poprzesuwane punkty dróg. Zmapowałem kilka lasów, które odwiedzałem niemal codziennie: łąki - usunięte, polany - usunięte, aktualne granice lasów - niemające odzwierciedlenia w rzeczywistości. Map używam do nawigacji i teraz mapuję wyłącznie drogi, mając resztę gdzieś, bo skoro ktoś ma to w przyszłości zniszczyć, to ja dziękuję.
I takie pytanie czysto techniczne od tych, którzy się jeszcze nie zrazili: jak mapować? Granice lasów są równocześnie numerami działek, więc jak stworzyć aktualny obrys lasu? Przykładowo z tej działki pozostało tylko 40% lasu, reszta to pola, polany leśne i tereny zabudowane.

Moje zdanie na temat importu:

(+) Pokryte zostały obszary, które do tej poru pokrycia nie miały,
(+) pojawiły się nr oddziałów które są bardzo użyteczną informacją dla piechurów,
(+) dzięki obrysom można nanieść przebieg wielu małych cieków wodnych i dróg, które do tej pory były niewidoczne na orto.
(-) Tak jak napisał andrzej_aa wiele obszarów straciło po imporcie wiele danych typu polany, etc.

 Cóż, pomimo, że "moje" województwo w połowie porastają lasy, uważam, że w ten sposób mapa OSM więcej zyskała, niż straciła.

Oczywiście można było zrobić to lepiej, tylko wtedy import trwał by kilka lat, a nie miesięcy.

Co do tego jak najlepiej edytować obszary leśne po imporcie ustalono, że najlepiej ciąć je (obszary oddziałów leśnych) na mniejsze kawałki i zmieniać landuse na adekwatne do prawdziwej zawartości.

Przez zimę prawie w połowie zmapowałem swoje miasto w budynki oraz adresy - przyszedł import danych adresowych i budynków i cała praca poszła na marne, ale z tego powodu nie zaprzestałem dalszej pracy…tak więc zachęcam do tego samego:D

Przyznam że dla mnie takie informacje brzmią niepokojąco. Zmapowałem możliwie dokładnie z Binga lasy, różne polany, krzaki itp na terenie paru gmin na Roztoczu (np: http://osm.org/go/0hXJHnTU-) i prawdę mówiąc nie wiem, czy warto dalej dłubać, czy nagle ktoś przyjdzie i wszystko wywali zastępując obrysami działek Lasów Państwowych, w nikłym stopniu pokrywającymi się z obrysami całych terenów leśnych. Jeszcze przed przejściem botów przyjąłem zasadę, żeby stare obrysy z UMP wywalać a nie korygować (wcześniej w przypadku dróg popełniłem ten błąd i wiele mojej pracy poszłoooo) i dzięki temu ta praca ocalała. Czy teraz jednak moja praca pójdzie na zmarnowanie?

Powiem tak… jeśli chcesz przy imporcie dłubać ręcznie nanosząc nr oddziałów na Twoje dane, to żaden problem. Służę namiarem na osobę, która zdobyła dane z LP i je wrzuca. Zawsze można dodawać dane z importu bez landuse, za to z area=yes. Skutkować to będzie tym, że numery oddziałów będą dostępne, natomiast “zielone” zostanie to co było. Być może to jest najlepsze wyjście. Dane z LP mają jeszcze jedną zaletę… pozwalają skalibrować podkład binga w każdym zalesionym miejscu.